przejrzałem to fajne forum dosyć i dalej mam dylemat, poproszę o życzliwe podpowiedzi - outback czy forester?!
Parę miesięcy temu zmieniłem robotę - zostałem pozbawiony służbówki, którą byłem rozpieszczany przez 15 lat. Właściwie to nie pamiętam czy kiedyś w ogóle miałem własny wóz. Ma to swoje całkiem niezłe strony - podróż do roboty meterkiem zajmuje mi od drzwi do drzwi max 15min (zawsze!)

Przyszedł jednak czas, aby rozejrzeć się za subaru (obiecuję to sobie od lat). Pomysł jest taki, aby pożegnać się z Mini Cooperem, którego kupiliśmy żonie ok. 3 lata temu i rozejrzeć się właśnie za Forkiem bądź Obk. Parę danych:
- autem na co dzień po Warszawie jeździ żonka,
- średnio raz w miesiącu wycieczka na Śląsk, w sezonie dość regularnie Mazury z dzieciakami (na zmianę motocykowo), 2 razy w roku Alpy (lato+zima),
- w sezonie wiosna - jesień kilka przelotek z lekką przyczepką (ok. 600 kg),
- lubię dać po garach, ale szybko mi się wyjaśniło, że jazda z Warszawy na Śląsk z prędkością przelotową 160+ to tylko ok. 15 min. savingu, zresztą poza niemieckimi autostradami w Europie ludziska i tak nie cisną szybciej niż 130km/h.
- dotychczasowy przebieg miejski żony to ok. 10tkm / rocznie (właściwie jazda po śródmieściu)
Właściwie to rozważam:
- Foresterka MY 2007 2.0 M/T,
- Obk MY 2007 H6 (2.5 paru znawców mi odradza),
- ew. - Foresterka MY 2007 2.5 XT (właściwie to tylko dlatego, że jeśli miałbym teraz wybierać jeszcze raz coopera - wybrałbym S

Wiadomo, że Forester ekonomiczniejszy i ogólnie sprytniejszy po mieście dla dziewczyny, jednak słyszę różne historie o spalaniu H6 - czy ktoś z Was może potwierdzić , że H6 MY 2007 pali zdecydowanie mniej niż poprzednie wersje? Wiecie, chodzi mi o normalną jazdę, bez niepotrzebnego upalania - od przyspieszeń 0-140km/h w 6s mam motocykl

No i pozostaje jeszcze temat spadku wartości po kolejnych 3 latach i przebiegu ok 100tkm.
Dzięki Wszystkim za życzliwą reakcję
