BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
W danym czasie i w danym miejscu były takie a nie inne uwarunkowania geopolityczne. IMO SW był najlepszym z dostępnych wówczas rozwiązań, a bieżące próby jeżdżenia na Jaruzelu przez parahistoryków są kurewską żenadą.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Znaczy, kto wygra - temu dadzą tego deficytowego towaru uncję albo i dwie?Konto usunięte pisze: może jakiś konkurs na zdrowy rozsądek?
To się zgłaszam i czekam na pytania konkursowe

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Dobry kierunek...WiS pisze: To się zgłaszam i czekam na pytania konkursowe
Dolce far niente 

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Powrót do korzeni.
Od ponad tygdnia siedzę od rana do nocy w studio i rzeźbimy film. Film się nazywa Alicja w Krainie Czarów autorstwa Tima Burtona. I uwaga nie jest to ani film dla dzieci ani jeszcze raz opowiedziana książka. To mroczna opowieść o mieszkańcach podziemia. Wszyscy jak jeden mąż i małżonka morganatyczna to wyciągnięci jakimś sposobem pensjonariusze dziewiętnastowiecznego szpitala dla wariatów, z pięknie zdiagnozowanymi chorobami.
Weźmy na ten przykład kapelusznika - ten obywatel jest jak sama nazwa wskazuje rzemieślnikiem. Jego praca polega na rzeźbieniu z filcu kepeluszy. Przy produkcji filcu używa się rtęci. I wszyscy kapelusznicy w tamtych czasach cierpieli na zespół Korsakowa - amenzja, nakręcanie się, niekontrolowane ruchy oczu, wariactwo zwykłe. Stąd angielskie powiedzonko: Mad as a Hatter, nie pochodzące żadną miarą z Alicji.
Film jest krótko mowiąc genialny. Miliardy detali, szczególików. I nie ma w nim typowych dla amerykańskiego kina debilnych geir słownych co pięć sekund. Jest za to, chyba wyciągnięty z Lalki Prusa, humor postaci ( Rzecki). Postaci nie da się zaprzecyć tragicznych, cierpiących, żyjących w piekle.
Ten podziemny świat to po pierwsze Maira STuart i Elżbieta, a po drugie Zomo, KC i Solidarność. ZOmo t smok jabberwocky, zbrojne ramię czerwonej królowej, całe reszta to opozycja, ale coponiektórzy jednak zapisali się do partii....
GENIALNE, poszukajcie se w internecie, także na FB i w Youtubie. Na FB: The disloyal subjects of the mad hatter
Link: http://www.youtube.com/watch?v=9POCgSRVvf0
Od ponad tygdnia siedzę od rana do nocy w studio i rzeźbimy film. Film się nazywa Alicja w Krainie Czarów autorstwa Tima Burtona. I uwaga nie jest to ani film dla dzieci ani jeszcze raz opowiedziana książka. To mroczna opowieść o mieszkańcach podziemia. Wszyscy jak jeden mąż i małżonka morganatyczna to wyciągnięci jakimś sposobem pensjonariusze dziewiętnastowiecznego szpitala dla wariatów, z pięknie zdiagnozowanymi chorobami.
Weźmy na ten przykład kapelusznika - ten obywatel jest jak sama nazwa wskazuje rzemieślnikiem. Jego praca polega na rzeźbieniu z filcu kepeluszy. Przy produkcji filcu używa się rtęci. I wszyscy kapelusznicy w tamtych czasach cierpieli na zespół Korsakowa - amenzja, nakręcanie się, niekontrolowane ruchy oczu, wariactwo zwykłe. Stąd angielskie powiedzonko: Mad as a Hatter, nie pochodzące żadną miarą z Alicji.
Film jest krótko mowiąc genialny. Miliardy detali, szczególików. I nie ma w nim typowych dla amerykańskiego kina debilnych geir słownych co pięć sekund. Jest za to, chyba wyciągnięty z Lalki Prusa, humor postaci ( Rzecki). Postaci nie da się zaprzecyć tragicznych, cierpiących, żyjących w piekle.
Ten podziemny świat to po pierwsze Maira STuart i Elżbieta, a po drugie Zomo, KC i Solidarność. ZOmo t smok jabberwocky, zbrojne ramię czerwonej królowej, całe reszta to opozycja, ale coponiektórzy jednak zapisali się do partii....
GENIALNE, poszukajcie se w internecie, także na FB i w Youtubie. Na FB: The disloyal subjects of the mad hatter
Link: http://www.youtube.com/watch?v=9POCgSRVvf0
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Arno, czytam Twój opis i brakowało mi w nim jednego nazwiska. Ale jest, po "Charlie i fabryka czekolady" na każdy film z szaleństwem w tle, ale z jego udziałem mogę iść w ciemno.
Chociaż może masz inne zdanie. 


Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
citan, śnięta racja.
Ale nie on jeben jest takim pojedem w tym filmie. Helena Bonham Carter - totalnie rąbnięta królowa kier rządzcą jak połudnoowo amerykański pierdzielnięty dyktator strzelający do każdeg kto się sprzeciwi
Biała Królowa Anne Hathaway - rąbnięcie w kierunku dobroci ale z dziwnymi podtekstami
Cheshire Cat - Stephen Fry ( melchet z Czarnej Żmii)
Itde.... Zobaczcie se w IMBD cały skład. Piękny.
U nas nie grzej - Figura, Kożuchowska, Dereszowska, kluźniak, Topa ( Dom Zły) Peszek, reczek, Dracz, Wrzesińska, Pazura w roli tragiczno dramatycznej bez podtekstów komediowych, Jankowska Cieślak.... Długa lista. Najlepsze, że nasi generują ten sam poziom doskonałości. Ze studia nie chcą wychodzić tak ich ten film trzymie.
Ale nie on jeben jest takim pojedem w tym filmie. Helena Bonham Carter - totalnie rąbnięta królowa kier rządzcą jak połudnoowo amerykański pierdzielnięty dyktator strzelający do każdeg kto się sprzeciwi
Biała Królowa Anne Hathaway - rąbnięcie w kierunku dobroci ale z dziwnymi podtekstami
Cheshire Cat - Stephen Fry ( melchet z Czarnej Żmii)
Itde.... Zobaczcie se w IMBD cały skład. Piękny.
U nas nie grzej - Figura, Kożuchowska, Dereszowska, kluźniak, Topa ( Dom Zły) Peszek, reczek, Dracz, Wrzesińska, Pazura w roli tragiczno dramatycznej bez podtekstów komediowych, Jankowska Cieślak.... Długa lista. Najlepsze, że nasi generują ten sam poziom doskonałości. Ze studia nie chcą wychodzić tak ich ten film trzymie.
- Załączniki
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Arno. Powiedz tylko, czy będzie też wersja z napisami w kinach, czy tylko dubbing?
r.
r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
obie wresje beda.
i radze obejrzec obie. a zwlaszcza dubbing, bo w napisach nie daje sie przekazac wszystkich smaków z dialogu, a tekst w tym filmie to podstawa. i to jest tekst teatralny bardzo
i radze obejrzec obie. a zwlaszcza dubbing, bo w napisach nie daje sie przekazac wszystkich smaków z dialogu, a tekst w tym filmie to podstawa. i to jest tekst teatralny bardzo
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Ale oryginalna ścieżka będzie ?Arno pisze:... bo w napisach nie daje sie przekazac wszystkich smaków z dialogu...

Tak, wiem, że trzeba znać coś więcej niż ze szkolnego angielskiego.
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
No to się ciekawie zapowiada, kiedy planujecie projekcje?
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
No jak to kiedyinquiz pisze: No to się ciekawie zapowiada, kiedy planujecie projekcje


https://www.youtube.com/watch?v=6eI2AqyTYW4
Śnieżna zabawa
Śnieżna zabawa
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
"Ta młoda dama w białej bluzce"
Pewnie strzele gafę ale kto to jest
Pewnie strzele gafę ale kto to jest

https://www.youtube.com/watch?v=6eI2AqyTYW4
Śnieżna zabawa
Śnieżna zabawa
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
to jest dziewczyna z Na Wspolnej. Jeszcze licealistka. Swietnie rysuje sie przyszlosc kraju
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Dzień jak co codzień.
Pies się lizał od 5 rano. Bydle głupie.
O 11 15 samolot do Kijowa. Kijowo. Bo taksówki nie chciały przyjeźdżać.
Ale przyjechała. Jedziemy. półtory kilometry od lotniska zdaję sobie sprawę, że passporta u menja niet!
Dzwnię do żony. ona się ubiera 0 czyli ubiera spodnie, kurtkię i temu podobne sorty mundurowe i goni... ( zrwcam uwagię coponiektórym, że pewne formy gramatyczne są przeze mnie używane specjalnie). To tak jakbym to ubarwił emotinkonkami, tak? Rozumieją? No.
Dobra, czekam na lotnisku, auto podjeżdża, żona ma twarz oczywiście radosną, wręcza dokument, wbiegam, check in. Salon dla super ważnych podróżnych biznesowych, jak raz. A tam siedzą mordy zakapiorskie jak moje, bo się samolot opóźnia.
No i siedzim. A razem ze mną poseł. Piękny europoseł. Grubowaty taki, najprzystojnieszy i najmniej wnerwiający poseł IVRP.
CUDO. Ma Imiennika. I tak se myślę, jężdżą, żreją, śpią po hotelach, chleją, latają biznesem i wszystko za naszą jak raz kasiorkię.
Żeby jeszcze efekty tego były, to jeszcze człowiek byłby im wdzięczny a nie generował wkurw delikatny na ich widok.
Dolecielilm. Zimno tak samo. Kierowca opowiada o wyborach.
Julka i Janukowycz. Janukowycz nie ma nic do powiedzenia, jak twioerdzi mój waditiel, ale za to jest NASZ, SWÓJ CHŁOP, dla częśći wschodniej. A julka pracuje, coś robi i Janukowycz nawet na debatę nie przyszedł, bo JA TAM GADAĆ NIE UMIE!
No i wot, ulice w mieście czyste, asflad czarny, pięknie, tylko dolar się wzmocnił i jakoś drogo, tylko że benzyna kosztuje jakieś 80 centów. Amerykańśkich, w morde.
Zapomniałem wszystkie kawały. To tragedia.
Pies się lizał od 5 rano. Bydle głupie.
O 11 15 samolot do Kijowa. Kijowo. Bo taksówki nie chciały przyjeźdżać.
Ale przyjechała. Jedziemy. półtory kilometry od lotniska zdaję sobie sprawę, że passporta u menja niet!
Dzwnię do żony. ona się ubiera 0 czyli ubiera spodnie, kurtkię i temu podobne sorty mundurowe i goni... ( zrwcam uwagię coponiektórym, że pewne formy gramatyczne są przeze mnie używane specjalnie). To tak jakbym to ubarwił emotinkonkami, tak? Rozumieją? No.
Dobra, czekam na lotnisku, auto podjeżdża, żona ma twarz oczywiście radosną, wręcza dokument, wbiegam, check in. Salon dla super ważnych podróżnych biznesowych, jak raz. A tam siedzą mordy zakapiorskie jak moje, bo się samolot opóźnia.
No i siedzim. A razem ze mną poseł. Piękny europoseł. Grubowaty taki, najprzystojnieszy i najmniej wnerwiający poseł IVRP.
CUDO. Ma Imiennika. I tak se myślę, jężdżą, żreją, śpią po hotelach, chleją, latają biznesem i wszystko za naszą jak raz kasiorkię.
Żeby jeszcze efekty tego były, to jeszcze człowiek byłby im wdzięczny a nie generował wkurw delikatny na ich widok.
Dolecielilm. Zimno tak samo. Kierowca opowiada o wyborach.
Julka i Janukowycz. Janukowycz nie ma nic do powiedzenia, jak twioerdzi mój waditiel, ale za to jest NASZ, SWÓJ CHŁOP, dla częśći wschodniej. A julka pracuje, coś robi i Janukowycz nawet na debatę nie przyszedł, bo JA TAM GADAĆ NIE UMIE!
No i wot, ulice w mieście czyste, asflad czarny, pięknie, tylko dolar się wzmocnił i jakoś drogo, tylko że benzyna kosztuje jakieś 80 centów. Amerykańśkich, w morde.
Zapomniałem wszystkie kawały. To tragedia.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Co za wredny, złośliwy dziadygaArno pisze: ( zrwcam uwagię coponiektórym, że pewne formy gramatyczne są przeze mnie używane specjalnie). To tak jakbym to ubarwił emotinkonkami, tak? Rozumieją? No.


Opowiedz ten o ginekologu i arbuzie, będziesz BogiemArno pisze: Zapomniałem wszystkie kawały. To tragedia.

Kiedyś miałem żonę... teraz mam Subaru 

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
maly, dziek, super, przypomnij jeszcze haslowo inne. O Stefanie pamietam. Tekilke tez pamietam.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Arno, miałeś część zapisane w swojej komórce, poszukaj dobrze
Z tym paszportem, to popularny wątek... Ja kiedyś na lotnisku słyszałem z tyłu z kolejki
- Halo! Babcia?
- ...
- Niech babcia posłucha, na stole została saszetka z naszymi paszportami, niech babcia się ubierze i weźmie ją ze sobą, pod dom zaraz podjedzie taksówka.
- ...
- Niech babcia nie kombinuje. Taksówka czeka na dole. Niech babcia wsiądzie i przyjedzie na lotnisko. Byle szybko

Z tym paszportem, to popularny wątek... Ja kiedyś na lotnisku słyszałem z tyłu z kolejki
- Halo! Babcia?
- ...
- Niech babcia posłucha, na stole została saszetka z naszymi paszportami, niech babcia się ubierze i weźmie ją ze sobą, pod dom zaraz podjedzie taksówka.
- ...
- Niech babcia nie kombinuje. Taksówka czeka na dole. Niech babcia wsiądzie i przyjedzie na lotnisko. Byle szybko
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
do chorwacji wjechalem na dowod. Na wegry wjechalem na stary dowód drugiego dnia po wejsciu do Unii i na granicy sie zesikali ze smiechu jak zobaczyli taki dokument.
A teraz w kijowie tylko 10 stopni. Kolega sie nagle odezwal jeden ze tu jest, ale zajety niestety oficjalnie. zreszta go znacie. Mitsu jezdzil.
A ja siedze we wloskiej knajpie w gostinicy i jem jakies calkiem smaczne kawalki, ktore juz mi zblatowani na zamowienie przygotowuja. Pamietajcie, młoda wiaro ( z czego cytata - młoda wiara) - wlasnie podeszla pani z pieprzem. Urzadzenie drewniane metrowej dlugosci.
A teraz w kijowie tylko 10 stopni. Kolega sie nagle odezwal jeden ze tu jest, ale zajety niestety oficjalnie. zreszta go znacie. Mitsu jezdzil.
A ja siedze we wloskiej knajpie w gostinicy i jem jakies calkiem smaczne kawalki, ktore juz mi zblatowani na zamowienie przygotowuja. Pamietajcie, młoda wiaro ( z czego cytata - młoda wiara) - wlasnie podeszla pani z pieprzem. Urzadzenie drewniane metrowej dlugosci.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Arno, a Ty jeszcze kumasz, o czem pisiajetiesz?



Dolce far niente 

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
nalezy czytać ze zrozumieniem częsciowym
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Aaaa. Pieprz do wódki przyniesiono...Arno pisze:nalezy czytać ze zrozumieniem częsciowym


Dolce far niente 

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Człowiek znowu w delegacji, to i na pisanie ma czasu więcej trochę. Miasto lekko na południu, tydzień temu z hakiem spadło tu trochę śniegu i ich sparaliżowało.
Ląduję. Lotnisko czyściuteńkie. Gdziś na polach leży śnieg, nie przeczę. Miasto. Dobra, są niewielkie pryzmy. Na samochodach nieruszanych leży 15 cm... ale drogi czarne jak nie przymierzając AfroEuropejczykZaimportowany tzw. murzina ( czyt. muR-Zina). No przjeżdżam do roboty wprost z lotniska a tu się kazuje, że częśc ludności jeszcze się przez śniegi przebija. No bo przecież telecko napadało.
Ludność nieprzystosowana ma pod górkę.
Mieszkałem przez 17 lat w dwóch miastach w jednej ieci hotelowej, nastukałem jakieś siedem mliardów sekundo-gości. Zamiast kosteki w kanciapie dostawałęm za darmo apartamenty prezydenckie. I nagle, specjalnie na złość chyba, firma przestał z tamtą siecią podpisywać umowy i relegowano mnie do innej sieci. ( specjalnie napisałem relegowano - relegować można ze szkoły. No ale potem się ląduje w innej... specjalnej na ogół albo na Sorbonie). Wchodzę. Nikt mnie nie zna, nikt do stóp nie pada, nikt nie wita już w drzwiach. bell boy nie zamawia już znajomej taksówki.... concierge nie czeka z restauracjami.... No tak, wchodzę wściekły do hotelu.
Pani miła. Ta w recepcji. Hotel na pierwszy rzut oka bardzo miły w dotyku.
Daje mi pokój. Jadę na górę ( całe szczęście, że wiele lat temu się zapisałem do frequent-shitter-in-the-bathrooms-of-ta-sieć bo wylądowałem na lepszy piętrze. Wtarabaniam się do pokoju.
Ulga. Wielki, łóżko dobre, szerokie, wygodne, niezapadnięte. Oczywiście wszystko na grubo przykryte bodily secretions poprzednich gości, ale to wszędzie, więc nie narzekam, tylko polewam benzyną, spalam i zamiawiam nowe meble.
Czasem zmiana na dobre wychodzi. Choć przyzwyczajenia, znajomości, uśmiechy sprawiają, że się przed zmianami ucieka.
A zmian dużo. Powiedziałbym nawet, że zmiany kluczowe. Trzeba zmiany embrajsować z naiwną dobrą wolą i się przystosowywać jak najszybciej. To znaczy natychmiast.
Oczywistm jes, że z roku na rok, od zawsze jest coraz gorzej. Ale wtedy sobie trzeba pomyśleć tak - ci co dziś przychodzą nie wiedzą jak było i to co jest jst dla nich wzorcem dobrego. A kto w istorii ludzkości miał najlepiej - nie idywidualnie ale powiedzmy narodowo?
Według mnie amerykańce w latach 50/60/70tych. Królowie życia.
I to se ne vrati.
Ląduję. Lotnisko czyściuteńkie. Gdziś na polach leży śnieg, nie przeczę. Miasto. Dobra, są niewielkie pryzmy. Na samochodach nieruszanych leży 15 cm... ale drogi czarne jak nie przymierzając AfroEuropejczykZaimportowany tzw. murzina ( czyt. muR-Zina). No przjeżdżam do roboty wprost z lotniska a tu się kazuje, że częśc ludności jeszcze się przez śniegi przebija. No bo przecież telecko napadało.
Ludność nieprzystosowana ma pod górkę.
Mieszkałem przez 17 lat w dwóch miastach w jednej ieci hotelowej, nastukałem jakieś siedem mliardów sekundo-gości. Zamiast kosteki w kanciapie dostawałęm za darmo apartamenty prezydenckie. I nagle, specjalnie na złość chyba, firma przestał z tamtą siecią podpisywać umowy i relegowano mnie do innej sieci. ( specjalnie napisałem relegowano - relegować można ze szkoły. No ale potem się ląduje w innej... specjalnej na ogół albo na Sorbonie). Wchodzę. Nikt mnie nie zna, nikt do stóp nie pada, nikt nie wita już w drzwiach. bell boy nie zamawia już znajomej taksówki.... concierge nie czeka z restauracjami.... No tak, wchodzę wściekły do hotelu.
Pani miła. Ta w recepcji. Hotel na pierwszy rzut oka bardzo miły w dotyku.
Daje mi pokój. Jadę na górę ( całe szczęście, że wiele lat temu się zapisałem do frequent-shitter-in-the-bathrooms-of-ta-sieć bo wylądowałem na lepszy piętrze. Wtarabaniam się do pokoju.
Ulga. Wielki, łóżko dobre, szerokie, wygodne, niezapadnięte. Oczywiście wszystko na grubo przykryte bodily secretions poprzednich gości, ale to wszędzie, więc nie narzekam, tylko polewam benzyną, spalam i zamiawiam nowe meble.
Czasem zmiana na dobre wychodzi. Choć przyzwyczajenia, znajomości, uśmiechy sprawiają, że się przed zmianami ucieka.
A zmian dużo. Powiedziałbym nawet, że zmiany kluczowe. Trzeba zmiany embrajsować z naiwną dobrą wolą i się przystosowywać jak najszybciej. To znaczy natychmiast.
Oczywistm jes, że z roku na rok, od zawsze jest coraz gorzej. Ale wtedy sobie trzeba pomyśleć tak - ci co dziś przychodzą nie wiedzą jak było i to co jest jst dla nich wzorcem dobrego. A kto w istorii ludzkości miał najlepiej - nie idywidualnie ale powiedzmy narodowo?
Według mnie amerykańce w latach 50/60/70tych. Królowie życia.
I to se ne vrati.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Człowiek znowu w delegacji, to i na pisanie ma czasu więcej trochę. Miasto lekko na południu, tydzień temu z hakiem spadło tu trochę śniegu i ich sparaliżowało.
Ląduję. Lotnisko czyściuteńkie. Gdziś na polach leży śnieg, nie przeczę. Miasto. Dobra, są niewielkie pryzmy. Na samochodach nieruszanych leży 15 cm... ale drogi czarne jak nie przymierzając AfroEuropejczykZaimportowany tzw. murzina ( czyt. muR-Zina). No przjeżdżam do roboty wprost z lotniska a tu się kazuje, że częśc ludności jeszcze się przez śniegi przebija. No bo przecież telecko napadało.
Ludność nieprzystosowana ma pod górkę.
Mieszkałem przez 17 lat w dwóch miastach w jednej ieci hotelowej, nastukałem jakieś siedem mliardów sekundo-gości. Zamiast kosteki w kanciapie dostawałęm za darmo apartamenty prezydenckie. I nagle, specjalnie na złość chyba, firma przestał z tamtą siecią podpisywać umowy i relegowano mnie do innej sieci. ( specjalnie napisałem relegowano - relegować można ze szkoły. No ale potem się ląduje w innej... specjalnej na ogół albo na Sorbonie). Wchodzę. Nikt mnie nie zna, nikt do stóp nie pada, nikt nie wita już w drzwiach. bell boy nie zamawia już znajomej taksówki.... concierge nie czeka z restauracjami.... No tak, wchodzę wściekły do hotelu.
Pani miła. Ta w recepcji. Hotel na pierwszy rzut oka bardzo miły w dotyku.
Daje mi pokój. Jadę na górę ( całe szczęście, że wiele lat temu się zapisałem do frequent-shitter-in-the-bathrooms-of-ta-sieć bo wylądowałem na lepszy piętrze. Wtarabaniam się do pokoju.
Ulga. Wielki, łóżko dobre, szerokie, wygodne, niezapadnięte. Oczywiście wszystko na grubo przykryte bodily secretions poprzednich gości, ale to wszędzie, więc nie narzekam, tylko polewam benzyną, spalam i zamiawiam nowe meble.
Czasem zmiana na dobre wychodzi. Choć przyzwyczajenia, znajomości, uśmiechy sprawiają, że się przed zmianami ucieka.
A zmian dużo. Powiedziałbym nawet, że zmiany kluczowe. Trzeba zmiany embrajsować z naiwną dobrą wolą i się przystosowywać jak najszybciej. To znaczy natychmiast.
Oczywistm jes, że z roku na rok, od zawsze jest coraz gorzej. Ale wtedy sobie trzeba pomyśleć tak - ci co dziś przychodzą nie wiedzą jak było i to co jest jst dla nich wzorcem dobrego. A kto w istorii ludzkości miał najlepiej - nie idywidualnie ale powiedzmy narodowo?
Według mnie amerykańce w latach 50/60/70tych. Królowie życia.
I to se ne vrati.
Ląduję. Lotnisko czyściuteńkie. Gdziś na polach leży śnieg, nie przeczę. Miasto. Dobra, są niewielkie pryzmy. Na samochodach nieruszanych leży 15 cm... ale drogi czarne jak nie przymierzając AfroEuropejczykZaimportowany tzw. murzina ( czyt. muR-Zina). No przjeżdżam do roboty wprost z lotniska a tu się kazuje, że częśc ludności jeszcze się przez śniegi przebija. No bo przecież telecko napadało.
Ludność nieprzystosowana ma pod górkę.
Mieszkałem przez 17 lat w dwóch miastach w jednej ieci hotelowej, nastukałem jakieś siedem mliardów sekundo-gości. Zamiast kosteki w kanciapie dostawałęm za darmo apartamenty prezydenckie. I nagle, specjalnie na złość chyba, firma przestał z tamtą siecią podpisywać umowy i relegowano mnie do innej sieci. ( specjalnie napisałem relegowano - relegować można ze szkoły. No ale potem się ląduje w innej... specjalnej na ogół albo na Sorbonie). Wchodzę. Nikt mnie nie zna, nikt do stóp nie pada, nikt nie wita już w drzwiach. bell boy nie zamawia już znajomej taksówki.... concierge nie czeka z restauracjami.... No tak, wchodzę wściekły do hotelu.
Pani miła. Ta w recepcji. Hotel na pierwszy rzut oka bardzo miły w dotyku.
Daje mi pokój. Jadę na górę ( całe szczęście, że wiele lat temu się zapisałem do frequent-shitter-in-the-bathrooms-of-ta-sieć bo wylądowałem na lepszy piętrze. Wtarabaniam się do pokoju.
Ulga. Wielki, łóżko dobre, szerokie, wygodne, niezapadnięte. Oczywiście wszystko na grubo przykryte bodily secretions poprzednich gości, ale to wszędzie, więc nie narzekam, tylko polewam benzyną, spalam i zamiawiam nowe meble.
Czasem zmiana na dobre wychodzi. Choć przyzwyczajenia, znajomości, uśmiechy sprawiają, że się przed zmianami ucieka.
A zmian dużo. Powiedziałbym nawet, że zmiany kluczowe. Trzeba zmiany embrajsować z naiwną dobrą wolą i się przystosowywać jak najszybciej. To znaczy natychmiast.
Oczywistm jes, że z roku na rok, od zawsze jest coraz gorzej. Ale wtedy sobie trzeba pomyśleć tak - ci co dziś przychodzą nie wiedzą jak było i to co jest jst dla nich wzorcem dobrego. A kto w istorii ludzkości miał najlepiej - nie idywidualnie ale powiedzmy narodowo?
Według mnie amerykańce w latach 50/60/70tych. Królowie życia.
I to se ne vrati.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Czasem coś człowiek gdzieś znajdzie, czasem coś poeślą. i czasme takie coś ucieszy.
Dziś mnie ucieszyło coś starego
To by pasowało do wątku poetyckiego bo o pokoleniu pisarsko poetyckim, ale co mi tam. Zależy czy jak?
Link: http://www.youtube.com/watch?v=4Mg-aTtp ... r_embedded
Dziś mnie ucieszyło coś starego
To by pasowało do wątku poetyckiego bo o pokoleniu pisarsko poetyckim, ale co mi tam. Zależy czy jak?
Link: http://www.youtube.com/watch?v=4Mg-aTtp ... r_embedded
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.