Ja tak robię i jakoś szczęśliwie żyję, no moze na pobocze nie zjeżdżam ale zachęcam ciotowatego sprintera (bo głównie na takich trafiam co to dopieprzają za mną, ale wyprzedzić jakoś nie potrafą lub się boją) prawym kierunkowskazem, usuwam się na prawą stronę i nie zwiększam prędkości jeśli już zaczął mnie wyprzedzać.Grzegorz pisze:Co powinien zatrzymać się na poboczu i przepuszczać każdego "szybkiego" ?
Hamulcowi
Re: Hamulcowi
- Interceptor
- 3 gwiazdki
- Lokalizacja: takie zuzycie paliwa?
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Hamulcowi
Zacznijmy od tego ze w Polsce uczy sie na kursie zdawac egzamin a nie uczy sie prowadzenia pojazdu. Tyle, jezeli wziasc na tapete chocby Brytyjski kurs nauki jazdy a nasz to jest przepasc i jeszcze dlugo bedzie ...Paweł_BB pisze:WiS, współczuje takich przeżyć dzisiaj![]()
Moim zdaniem nie tędy droga, tak naprawdę kurs NIGDY nie nauczy jazdy, dopiero po otrzymaniu prawka zaczyna się naukaWiS pisze:A wszystko sprowadza się do tego, o czym próbowałem pisać w wątku o kodeksach - ludzi nie uczy się jeździć. Nikt im nie mówi o taktyce jazdy, a o technice niewiele. Nie ma na to czasu....
- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Duża Dacia :)
- Polubił: 129 razy
- Polubione posty: 198 razy
Re: Hamulcowi
SirCastic pisze: A może macie kosmicznego pecha, i zawsze trafiacie na automaty :) ?![]()
O to to właśnie


EterycznyŻołądź pisze: Stoi taki i tylko razi w oczy idiota jeden z trzecim i dziesiątym...![]()
To ja

EterycznyŻołądź pisze: Pocieszni są też hamujący przed zielonym,
Też temu się dziwię, ale jest jedno skrzyżowanie w Warszawie, na którym pomimo zielonego przyhamowuję i nie zdejmuję nogi z hamulca. To krzyżówka Grójeckiej z Korotyńskiego, którą pokonuję kilka (czasem kilkanaście) razy dziennie i nie ma dnia bez dzwona lub kilku. Niby mam zielone jadąc Grójecką, ale niestety ludzie skręcający lub wyjeżdżający z Korotyńskiego często wychylają się za bardzo, a jeszcze lepsi są zawracający i przebijający się na żywioł przez 4 pasy, aby skręcić we Włodarzewską

"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Hamulcowi
Ja? Misje? A w życiuGrzegorz pisze: Może WIs masz czujesz jakąś misję, może i tacy są potrzebni. ;)

Czysto praktycznie: oczekuję, że jeśli będzie taka możliwość, gość przepuści szybszego (czasem wystarczy zdjąć nogę z gazu w odpowiednim momencie, zjechać do prawej i zachęcająco mignąć prawym kierunkowskazem). Może tak robić PawełBB, mogę ja, a więc zakładam, że możesz i Ty oraz inni; a kto tak nie robi, ten Ciota i już.Grzegorz pisze:Ale czysto teoretyczna sytuacja: jedziesz za kimś drogą krętą uniemożłiwiającą wyprzedzanie, gość co chwile hamuje przed zakrętami, jedzie sobie załóżmy 60 km/h a ty możesz, chcesz 100 km/h.
Dróg, na których się absolutnie nie da okazać tej elementarnej życzliwości, bo za wąsko i za kręto - jest w Polsce raptem kilkanaście (?) kilometrów; w Alpach i Himalajach więcej...
BTW. - kiedyś na Kaukazie zdarzyło mi się, że jechałem "okazją" - jakiś miejscowy dżigit, chyba niepiśmienny, za kierownicą starego rzężącego Ziła wiózł mnie po pięknych górskich serpentynach szerokości 1.5 auta (z lewej skarpa, z prawej przepaść). W pewnym momencie dogoniła nas osobowa Łada, a dżigit wjechał dwoma kołami na skarpę i stanął, żeby przepuścić osobówkę. "Bo jak go tu nie puszczę, to godzinę będzie się musiał wlec za nami, biedak - dalej nie ma już go gdzie puścić, skarpa zbyt stroma... a może jemu się akurat z rodzącą babą do szpitala spieszy?" - wyjaśnił.
Ale Polak jest wyżej cywilizacyjnie od Ingusza, zna swoje prawa, wie, że mu Karta Praw Podstawowych UE gwarantuje możliwość bycia ciotą... więc nie zjedzie. Bo nie musi.
Może...Grzegorz pisze:A może w ogóle nie powienien jechać tamtędy dopóki się nie nauczy ?


I jeszcze apropo "się spieszących":
Zaproponuj to:Grzegorz pisze:No tak, współczuję im. Może powinni pomyśleć.. czy ja wiem o Zen ?? ;)
- przedstawicielom handlowym,
- kobietom rodzącym,
- ludziom, których praca polega m.in. na zdążaniu na spotkania w miastach odległych o więcej niż rzut beretem, a których zaskoczyły świeże roboty drogowe,
- Anonymous


Re: Hamulcowi
Też tak robięPaweł_BB pisze:Ja tak robię i jakoś szczęśliwie żyję, no moze na pobocze nie zjeżdżam ale zachęcam ciotowatego sprintera (bo głównie na takich trafiam co to dopieprzają za mną, ale wyprzedzić jakoś nie potrafą lub się boją) prawym kierunkowskazem, usuwam się na prawą stronę i nie zwiększam prędkości jeśli już zaczął mnie wyprzedzać.Grzegorz pisze:Co powinien zatrzymać się na poboczu i przepuszczać każdego "szybkiego" ?

A z tym zjeżdżaniem na pobocze i przepuszczaniem szybszych, to żadna nowość o ile sie nie mylę



Chyba wszyscy ci których wymieniłeś, przenieśli się potem do Zakopanego! Uwielbiam sytuacje, kiedy są zaśnieżone drogi, i "co-po-niektórzy" kierowcy usiłują wjechać pod górkę 20 km/hPaweł_BB pisze:hamulcowi z dużych miast poruszający się w górach.



Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Hamulcowi
Dokładnie. I pewnie na forach wielbicieli opla corsy 1.0 (bez urazy jeśli ktoś posiada) jest wiele wątków pt. "Gazownicy"Grzegorz pisze:Masz takie samo prawo (nie mówię o formalnym bo formalnie wszyscy jadą przepisowo) narzekać na jego ciotowatość jak i on na twoją narowistość, że tak powiem, bo może jest słabszym kierowcą i już. Co powinien zatrzymać się na poboczu i przepuszczać każdego "szybkiego" ? A może w ogóle nie powienien jechać tamtędy dopóki się nie nauczy ?

WiS wspomniał o jeszcze jednym ważnym gatunku hamulcowego. Tzw hamulcowy skręcający. Najpierw hamulec, potem długo, długo nic, a dopiero na końcu kierunkowskaz. Czego jak czego, ale tego mogliby uczyć na kursach bez większego problemu. Wbić do głowy, że najpierw kierunkowskaz, a potem hamulec. Świat byłby piękniejszy.
-
Grzegorz
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: wsi wielkopolskiej
- Auto: Leon
- Polubił: 21 razy
- Polubione posty: 35 razy
Re: Hamulcowi
Nie wiem jakie treści znaczeniowe zawiera słówko Ciota w twoich ustach WIs ale już się boję ;)WiS pisze: Czysto praktycznie: oczekuję, że jeśli będzie taka możliwość, gość przepuści szybszego (czasem wystarczy zdjąć nogę z gazu w odpowiednim momencie, zjechać do prawej i zachęcająco mignąć prawym kierunkowskazem). Może tak robić PawełBB, mogę ja, a więc zakładam, że możesz i Ty oraz inni; a kto tak nie robi, ten Ciota i już.
Jak ktoś zauważył nie wszyscy są uczeni takich zachowań na kursach prawa jazdy, więc nie odsądzajmy ich od czci od razu.
im współczuje zawodu, chociaż może to kwestia organizacji pracy, nie wiem, nie znam się.WiS pisze: Zaproponuj to:
- przedstawicielom handlowym,
oj wis, kobiecie się wydaje że rodzi a tak naprawdę proces rodzenia trwa kilka godzin ;) wiem przerabiałem już 2 razy ;)WiS pisze: - kobietom rodzącym,
A poważnie to ostatnio miesiąc temu jechałem jak ciota-wariat (bardzo szybko nie bacząc na przspisy), bo wiozłem dzieciaka do szpitala.
pozdrawiam
Grzegorz
Grzegorz
Re: Hamulcowi
Super, czyli z WiSem nie jesteśmy samiDoxa pisze:Też tak robię![]()

Taaaa, mnie się nigdy nie zdarzyło tak jak gościom z Top Gear nie zdarzyło się, żeby wlekące się auto z przyczepą kempingową puściło sznureczek - dlatego oni tak nienawidzą caravaniarzyDoxa pisze:Mąż mi mówił, że jak robił prawo jazdy na samochody cieżarowe (TIR-ów chyba jeszcze wtedy nie było), to uczyli kursantów, że jeśli warunki są trudne dla samochodu i widzą że za nimi tworzy się korek, to należy zjechać i przepuścić. Sama spotkałam się z taką sytuacją na drodze chyba ze dwa razy w życiu

Lub Szczyrku i Wisły.Doxa pisze:Chyba wszyscy ci których wymieniłeś, przenieśli się potem do Zakopanego!.
Dla mnie to też jest niezrozumiałe, pod górkę lub z góki zawsze zostawiam sobie miejsce na kombinacje.Doxa pisze:Dlaczego wszyscy podjeżdżają pod sam zderzak, a potem palą sprzęgła, bo nie mogą ruszyć z miejsca? Czy nie lepiej zostawić sobie trochę miejsca na rozbieg? Nikomu zielonego światła nie zabraknie.
WiS pisze:Ale Polak jest wyżej cywilizacyjnie od Ingusza, zna swoje prawa, wie, że mu Karta Praw Podstawowych UE gwarantuje możliwość bycia ciotą... więc nie zjedzie. Bo nie musi.



Racja, ja osobiście jak mam oddzielny pas do lewoskrętu to nie hamuję przed wjazdem żeby nie hamować ruchu tylko hamuję dopiero po zjechaniu na ten pas.Konto usunięte pisze:Tzw hamulcowy skręcający. Najpierw hamulec, potem długo, długo nic, a dopiero na końcu kierunkowskaz. Czego jak czego, ale tego mogliby uczyć na kursach bez większego problemu. Wbić do głowy, że najpierw kierunkowskaz, a potem hamulec. Świat byłby piękniejszy.
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Hamulcowi
Jakieś fotki...?Grzegorz pisze: Nie wiem jakie treści znaczeniowe zawiera słówko Ciota w twoich ustach WIs ale już się boję ;)

Chyba nikt nie jest uczony - ale niektórzy myślą sami z siebie, nawet jak ich czegoś instruktorzy nie nauczą.Grzegorz pisze: nie wszyscy są uczeni takich zachowań na kursach prawa jazdy,
Może - często... ale zapewniam, NIE DA SIĘ W POLSCE zaplanować w miarę precyzyjnie czasu żadnej podróży; jeśli masz być "gdzieś" o konkretnej godzinie, trzebaby albo zakładać średnią 20 km/h i wyjeżdżać w przeddzień, albo liczyć się z tym, że - być może - trzeba będzie depnąć i nadrobić czas stracny na jakiejś blokadzie. A jesli jeszcze odbywasz więcej niż jedno spotkanie i nie zawsze masz wpływ na wyznaczenie terminów...Grzegorz pisze: może to kwestia organizacji pracy,
Nie twierdzę, że to dobrze - ale apeluję o cień zrozumienia dla ludzi, któym się spieszy. Nie zawsze dają w palnik tylko z głupoty i dla zaspokojenia pseudorajdowych skłonności.
I jeszcze nauczyć pracy rąk na kierownicy, żeby skręcali nieco szybciej (szybciej kręcisz - szybciej możesz jechać skręcając). Jakieś 2/3 narodu skręca techniką "dojenie krowy" (krótkie ruchy dłoni "góra-dół" i przesuwanie kierownicy skokami, po kawałku) - to idzie powoli, no i trzeba pełznąć przez skręt. A za skręcajacą ciotą stoi kolejka aut do jazdy na wprost...Konto usunięte pisze: Tzw hamulcowy skręcający. (...) mogliby uczyć na kursach bez większego problemu. Wbić do głowy, że najpierw kierunkowskaz, a potem hamulec.
-
Grzegorz
- 5 gwiazdek
- Lokalizacja: wsi wielkopolskiej
- Auto: Leon
- Polubił: 21 razy
- Polubione posty: 35 razy
Re: Hamulcowi
No tak WIsie, można też rzec, że nie wszyscy myślą tak jak my, nie wszyscy myślą o tym samym etcetera.WiS pisze: Chyba nikt nie jest uczony - ale niektórzy myślą sami z siebie, nawet jak ich czegoś instruktorzy nie nauczą.
Każda sytuacja inna. Dla jednego jest ciotą ktoś kto jedzie 100 km dla innego 50, w zależności gdzie jedzie, czy się spieszy, w jakim jest nastroju. Ja bronie generalnie ludzi którzy jeżdżą wolno(akurat o sobie nie mowię ;)) ale nie są wredni, nie przyspieszają podczas gdy są wyprzedzani, nie zajeżdżają, nie wpychają się, nie robią niczego złośliwie, najpierw wrzucają kierunek a potem hamują, podjeżdżają do osi jezdni przy skręcie w lewo etc.. Np. mój teśc jeździ wolno (w ogóle siła spokoju) i pewnie nie wyhamowuje na prostych żeby kogoś przepuścić (choć może to robi ??)i nie włącza kierunkowskazu żeby ktoś go wyprzedził; pewnie - gdy duży ruch z przeciwka ludzie się wqr** że kapelusznik im przeszkadza na drodze.
pozdrawiam
Grzegorz
Grzegorz
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Hamulcowi
WiS pisze:
Konto usunięte napisał(a):Tzw hamulcowy skręcający. (...) mogliby uczyć na kursach bez większego problemu. Wbić do głowy, że najpierw kierunkowskaz, a potem hamulec.
I jeszcze nauczyć pracy rąk na kierownicy, żeby skręcali nieco szybciej (szybciej kręcisz - szybciej możesz jechać skręcając). Jakieś 2/3 narodu skręca techniką "dojenie krowy" (krótkie ruchy dłoni "góra-dół" i przesuwanie kierownicy skokami, po kawałku) - to idzie powoli, no i trzeba pełznąć przez skręt. A za skręcajacą ciotą stoi kolejka aut do jazdy na wprost...
Jesteśmy o krok od stwierdzenia, że tylko my jesteśmy dobrymi kierowcami

Re: Hamulcowi
Konto usunięte, a jaki procent kierowców stanowią tacy pasjonaci jak my??? przez to że jesteśmy pasjonatami to widzimy trochę więcej niż zwykły zjadacz chleba, mamy większe doświadczenie, używamy ostrzej aut, niektórzy sami je naprawiają lub chociaż znają jego budowę itp. jesteśmy po prostu bliżej motoryzacji niż większosć kierowców na ulicy.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Hamulcowi
Nie mam takiej stuprocentowej pewności (zwłaszcza, że nie jesteśmy wolni od wielu innych grzechówPaweł_BB pisze:Konto usunięte, a jaki procent kierowców stanowią tacy pasjonaci jak my??? przez to że jesteśmy pasjonatami to widzimy trochę więcej niż zwykły zjadacz chleba, mamy większe doświadczenie, używamy ostrzej aut, niektórzy sami je naprawiają lub chociaż znają jego budowę itp. jesteśmy po prostu bliżej motoryzacji niż większosć kierowców na ulicy.

Nic tak nie leczy samozadowolenia jak świadomość własnej niedoskonałości

Re: Hamulcowi
hehe, jasne, masz trochę racji, z tym że np. nie wszyscy kibice grają w piłkę, nie wszystkie babcie znają choroby z autopsji, księża też pouczają jak żyć w rodzinie nie mając rodziny itp. podczas gdy my wszyscy mamy prawka, mamy auta i codziennie jeździmy - czyli temat jazdy autem znamy z autopsji
Konkludując mimo wszystko będę obstawał przy tym, że np. wśród zwykłych zjadaczy chleba przemieszczających się z punktu A do B może z 10% ludzi będzie OK a wśród takich pasjonatów jak my pewnie ze 60%, poza tym my o tym rozmawiamy i wymieniamy doświadczenia więc po okresie czasu X procent dobrych kierowców wśród nad może dojść np. do 70% podczas gdy zwykli zjadacze chleba do usranej śmierci będą jeździć tak gównianie jak teraz no chyba że spotkają człowieka z misją takiego jak WiS, którego oczywiście będą chcieli słuchać 


- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Hamulcowi
No i ja nie tych atakuję, a przynajmniej - nie najbardziej.Grzegorz pisze: Ja bronie generalnie ludzi którzy jeżdżą wolno(akurat o sobie nie mowię ;)) ale nie są wredni, nie przyspieszają podczas gdy są wyprzedzani, nie zajeżdżają, nie wpychają się, nie robią niczego złośliwie, najpierw wrzucają kierunek a potem hamują, podjeżdżają do osi jezdni przy skręcie w lewo etc..
Przyznaję ludziom prawo do jeżdżenia wolniej ode mnie, jesli tak chcą lub na tyle im pozwalają umiejętności / nastrój / zdrowie / sprzęt, etc. Przyznaję nawet niektóym prawo do bycia kiepskim kierowcą.
Rozumiem, że może im się nie spieszyć - rozumiem, że są mniej wprawni - chętnie więc im czasem pomogę (wpuszczę na pas, ułatwię zjazd z ruchliwego skrzyżowania, etc.) ale w zamian byłbym wdzięczny, gdyby "oni" zechcieli zrozumieć, że mnie się może czasem spieszyć... i w miarę możliwości, jeśli nie kosztuje ich to zbyt wiele, też ułatwili mi jazdę, a nie utrudnili.
Nie potrafią? Nie wiedzą, że tak można? Przykre to, ale póki nie ma w tym złej woli, grzecznie tłumaczę i proszę, aby nie tkwili dalej w niewiedzy.
Gorzej gdy wiedzą o mnie i moich potrzebach - mogliby pomóc, ale nie chcą, ba, starają się celowo poprzeszkadzać...
Różne są sytuacje, naprawdę nie przykładam do wszystkich jednej miary.
Hmmm, skąd ten wniosek? Jeśli już, to raczej przeciwnie - w tym upierdliwym krytykowaniu innych dopatrywałbym się głębokich kompleksówKonto usunięte pisze: Jesteśmy o krok od stwierdzenia, że tylko my jesteśmy dobrymi kierowcami

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Hamulcowi
rrosiak pisze: To krzyżówka Grójeckiej z Korotyńskiego, którą pokonuję kilka (czasem kilkanaście) razy dziennie i nie ma dnia bez dzwona lub kilku. Niby mam zielone jadąc Grójecką, ale niestety ludzie skręcający lub wyjeżdżający z Korotyńskiego często wychylają się za bardzo,
O tak, dawno temu (z 8 lat będzie) taki wyjeżdżający z lewej na czerwonym skilował mi tam auto strzałem w bok

Re: Hamulcowi
Tak naprawdę cały ten wątek sprowadza się do typowej w Polsce mentalności zakompleksionego cwaniaka.
- Przede wszystkim JA.
- Dla osiągnięcia celu wydymać innych.
- W szczególności wydymać tych w lepszych autach.
- Ze specjalnym potraktowaniem tych w szybszych i lepszych autach.
W Polsce samochód jest dowodem na bycie "kimś". Za pomocą samochodu się kozaczy, pokazuje innym jakim się jest WielkimPanem. Począwszy od szczeniaków w tjuningowanych Kadetach, na byznesmenach w BMW7 kończąc. Samochód nie jest w Polsce oczywistością, narzędziem albo maszyną pomocną w przemieszczaniu się. Samochód jest przedmiotem lansu. Zatem jeśli ktoś ma lepszy samochód to trzeba mu udowodnić, że wcale się nie jest gorszym. Oczywiście lepszość wyraża się prędkością. No i tak dochodzimy po raz kolejny do wniosku: jeszcze wiele krwi na polskich drogach musi się przelać, zanim ludzie zrozumieją, że to nie są zabawki, a bardzo niebezpieczne urządzenie, którego używać należy z głową.
Jasne jest że stan dróg, system szkolenia itp. mają na to ogromny wpływ. Ale w mojej opinii pierwsza i podstawowa sprawa to mentalność. I do tego trzeba jeszcze kilku pokoleń.
Swoją drogą, właśnie dlatego kupiłam WRX-a. Ilość przypadków w starym Subarbie, kiedy ktoś mi coś udowadniał, a ono niestety moc miało dość porównywalną do SzanownychCwaniaków, wywołała we mnie potrzebę nabycia czegoś szybszego... żeby nigdy nie zabrakło mi mocy jak jakiś debil zacznie przyspieszać
- Przede wszystkim JA.
- Dla osiągnięcia celu wydymać innych.
- W szczególności wydymać tych w lepszych autach.
- Ze specjalnym potraktowaniem tych w szybszych i lepszych autach.
W Polsce samochód jest dowodem na bycie "kimś". Za pomocą samochodu się kozaczy, pokazuje innym jakim się jest WielkimPanem. Począwszy od szczeniaków w tjuningowanych Kadetach, na byznesmenach w BMW7 kończąc. Samochód nie jest w Polsce oczywistością, narzędziem albo maszyną pomocną w przemieszczaniu się. Samochód jest przedmiotem lansu. Zatem jeśli ktoś ma lepszy samochód to trzeba mu udowodnić, że wcale się nie jest gorszym. Oczywiście lepszość wyraża się prędkością. No i tak dochodzimy po raz kolejny do wniosku: jeszcze wiele krwi na polskich drogach musi się przelać, zanim ludzie zrozumieją, że to nie są zabawki, a bardzo niebezpieczne urządzenie, którego używać należy z głową.
Jasne jest że stan dróg, system szkolenia itp. mają na to ogromny wpływ. Ale w mojej opinii pierwsza i podstawowa sprawa to mentalność. I do tego trzeba jeszcze kilku pokoleń.
Swoją drogą, właśnie dlatego kupiłam WRX-a. Ilość przypadków w starym Subarbie, kiedy ktoś mi coś udowadniał, a ono niestety moc miało dość porównywalną do SzanownychCwaniaków, wywołała we mnie potrzebę nabycia czegoś szybszego... żeby nigdy nie zabrakło mi mocy jak jakiś debil zacznie przyspieszać

- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Hamulcowi
...póki nie trafisz na debila w innym WRX, albo w Evobarbie pisze: żeby nigdy nie zabrakło mi mocy jak jakiś debil zacznie przyspieszać

PS. Jeśli chodzi o przyspieszanie przez auto wyprzedzane, ja z reguły takim pacjentom odpuszczam (poza przypadkami ewidentnej przewagi, kiedy mogę dokończyć wyprzedzanie szybko i bezpiecznie). Jakoś mi od tego męskości nie ubywa (no, Barbie może tu mieć problem


Ale zauważyłem prawidłowość - znacznie łatwiej mi odpuścić i wzruszyć ramionami, gdy jestem stosunkowo niedługo po "upuszczaniu adrenaliny" na torze. Stąd ważny wniosek: dajcie taką szansę większej grupie kierowców, będzie mniej nerwowo na drogach.
Ilu polskich kierowców "upala" w miarę regularnie na zamkniętych obiektach? 200-300...?
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 245 razy
- Polubione posty: 526 razy
Re: Hamulcowi
barbie pisze: że to nie są zabawki, a bardzo niebezpieczne urządzenie, którego używać należy z głową.
To są zabawki (dla niektórych) które potrafią być niebezpiecznymi urządzeniami i dlatego trzeba ich używać z głową.
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
Re: Hamulcowi
Do takich nie startuję. Do nich się ładnie uśmiechamWiS pisze:...póki nie trafisz na debila w innym WRX, albo w Evobarbie pisze: żeby nigdy nie zabrakło mi mocy jak jakiś debil zacznie przyspieszać![]()

Dlatego ja nie odpuszczamWiS pisze:PS. Jeśli chodzi o przyspieszanie przez auto wyprzedzane, ja z reguły takim pacjentom odpuszczam (poza przypadkami ewidentnej przewagi, kiedy mogę dokończyć wyprzedzanie szybko i bezpiecznie). Jakoś mi od tego męskości nie ubywa (no, Barbie może tu mieć problem![]()
)

- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Hamulcowi
Nie, odwrotnie. To są niebezpieczne urządzenia, którymi można się dobrze bawić - o ile ma się głowę odpowiednio sprawną.Chloru pisze: To są zabawki (dla niektórych) które potrafią być niebezpiecznymi urządzeniami i dlatego trzeba ich używać z głową.
Dokładnie to samo, co z bronią palną. Różnica polega na tym, że dostęp do broni reglamentujemy upiornie - a prawo jazdy rozdajemy lekką ręką.
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 245 razy
- Polubione posty: 526 razy
Re: Hamulcowi
WiS pisze: Nie, odwrotnie. To są niebezpieczne urządzenia, którymi można się dobrze bawić - o ile ma się głowę odpowiednio sprawną.
WiS - racja... ale oprócz odpowiednio sprawnej głowy trzeba jeszcze umić kręcić tymi okrągłymi lejcami

"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
Re: Hamulcowi
A nie lepiej to zwyczajnie "olac"? Wtedy jezdzi sie zupelnie przyjemnie...
g. (miejska ciota drogowa, co to wiecej niz +20 nie jezdzi)
g. (miejska ciota drogowa, co to wiecej niz +20 nie jezdzi)
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Hamulcowi
Last, but not leastChloru pisze: oprócz odpowiednio sprawnej głowy trzeba jeszcze umić kręcić tymi okrągłymi lejcami

No, ale Ty się znieczulasz warzywami (ziemniakiem, jałowcem...) - Tobie łatwiej.gruby pisze: nie lepiej to zwyczajnie "olac"?
Do znudzenia tłumaczę, że samo jeżdżenie pomału nie świadczy o ciotowatości. Tu nie chodzi o to, że promujemy zapieprzanie przez kraj 200 na godzinę, wręcz przeciwnie.gruby pisze: ciota drogowa, co to wiecej niz +20 nie jezdzi
Ciota zawadza i szkodzi; a można jeździć do + 20 (sam jeżdżę właściwie góra + 25


Po szczegóły - patrz mój pierwszy post w tym wątku.