narty i zawody, niekoniecznie miłosne
Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne
E, nie przesadzajmy, trochę można...
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
- Dyzio_d
- 2 gwiazdki
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Auto: Subaru impreza WRX MY '06
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne
Miałem w czerwcu wypadek. Przejechał mnie pijany alfa driver. No i niestety w tym sezonie nie wsiądę na deski. Próbowałem w piątek w Jurgowie, nie daję rady założyć buta... 

Nie ma tego złego co by nam nie wyszło 

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne
Dyziu, przykre.
Sa produkowane buty, ktore bardzo latwo włożyć a trzymaja≤ przynajmniej częściowo.
Sa produkowane buty, ktore bardzo latwo włożyć a trzymaja≤ przynajmniej częściowo.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
- Arti
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Nordkappværing
- Auto: GT Rally Car & STI GH
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne
Arno, bardzo podziwiamy Twoją hardkorową przeszłość narciarską ale sugeruje nie wrzucać nas do worka pt. "dwa zjazdy po idealnym stoku a potem piwko i lans przy schronisku".
Tak się składa, że mimo, że jestem młody zdążyłem się wychować na muldach i lodzie jeżdząc od rana do wieczora na ultra gównianych nartach (bo innych nie miałem). Niemniej uważam, że dzisiejsze przygotowane stoki dają więcej frajdy z jazdy, bo po prostu więcej czasu można poświęcić na ćwiczenie techniki i jazde tam gdzie się chce a nie na omijanie kamieni, pułapek z lodu albo jedno metrowych muld na których można pourywać kolana.
Jeśli chodzi o bieganie tylko w dobrych warunkach to np. ostatnio przebiegłem 40 km na nartach przy -10 st C i wietrze takim, że łzy zamarzały. Ale fakt, że po przygotowanej trasie - nie musiałem śladu zakładać.


Jeśli chodzi o bieganie tylko w dobrych warunkach to np. ostatnio przebiegłem 40 km na nartach przy -10 st C i wietrze takim, że łzy zamarzały. Ale fakt, że po przygotowanej trasie - nie musiałem śladu zakładać.
Ja mam teraz zajęcia ale piątki mam wolne, więc można pojechać np. w piątek za rana. Tylko oby pogoda była ohydna, bo przy ładnej nie wypada jeździć.j33mbo pisze: Arti, kiedy ten trening tam na Rymarzu? urlop sobie zarezerwuję


Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne
Arti - ja nie twierdzę, że tylko lód i muldy i koszmar.
Równe stoki są wymarzone, ale warto ćwiczyć na muldach i na lodzie i poprawiać umiejętności.
Doczytujecie się innych treści. Przypomnę że autor wątku napisał że mu od 11 do 2 wystarczy bo potem inne rzeczy może robić ( cyt. z pamięci) - to mnie zastanowiło.
Równe stoki są wymarzone, ale warto ćwiczyć na muldach i na lodzie i poprawiać umiejętności.
Doczytujecie się innych treści. Przypomnę że autor wątku napisał że mu od 11 do 2 wystarczy bo potem inne rzeczy może robić ( cyt. z pamięci) - to mnie zastanowiło.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne
Arno pisze: Przypomnę że autor wątku napisał że mu od 11 do 2 wystarczy bo potem inne rzeczy może robić ( cyt. z pamięci) - to mnie zastanowiło.
autora typowy dzień z jazdą na nartach

5.10 pobudka
6.00 wyjazd z Wrocławia
8.00 przyjazd na parking pod stokiem (najczęściej Cerny Dul - CZ), kupienie karnetu ,założenie butów, szczanko, itp
8.30 początek jazdy na nartach*
11.00 (czasami 12.00) (zależy od zagęszczenia) - zejście na parking
12.30 wyjazd do domu
15.00 dom
od 15.00 inne zajęcia
po tych 3-4 godzinach jeżdżenia, ja mam dość , albo ktoś kto ze mną przyjechał ,
tak czy inaczej czuję się spełniony narciarsko na ten dzień
* przez określenie jazdy mam na myśli jeżdżenie w dół na nartach i w górę wyciągiem bez stania w kolejkach, Cerny Dul to nie przypadek, przez kilka lat jak tam jeżdżę, nie zdarzyło mi się czekać przed wyciągiem dłużej niż 3-4 minuty przed samym szczytem (koło południa)
- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 309 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne
Przykra sprawa.Dyzio_d pisze: Miałem w czerwcu wypadek. Przejechał mnie pijany alfa driver. No i niestety w tym sezonie nie wsiądę na deski. Próbowałem w piątek w Jurgowie, nie daję rady założyć buta...![]()
Zasadniczo zgadzam się z Arno, a zwłaszcza z poniższym postem:
Mimo wszystko tęsknię do jazdy w "trudnych" warunkach (kiedyś uważanych za normalne). Przyznam też, że dość irytuje mnie zrzędzenie na słabo przygotowane stoki, muldy (nawet takie kilkugodzinne i relatywnie płytkieArno pisze: Arti - ja nie twierdzę, że tylko lód i muldy i koszmar.
Równe stoki są wymarzone, ale warto ćwiczyć na muldach i na lodzie i poprawiać umiejętności.
Doczytujecie się innych treści. Przypomnę że autor wątku napisał że mu od 11 do 2 wystarczy bo potem inne rzeczy może robić ( cyt. z pamięci) - to mnie zastanowiło.

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne
j33mb,
ja niestet nie mieszkam blisko nart i moj wyjazd to 1400 km na tydzien lub dwa.
ja niestet nie mieszkam blisko nart i moj wyjazd to 1400 km na tydzien lub dwa.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne
So What! pisze: Mimo wszystko tęsknię do jazdy w "trudnych" warunkach (kiedyś uważanych za normalne). Przyznam też, że dość irytuje mnie zrzędzenie na słabo przygotowane stoki, muldy (nawet takie kilkugodzinne i relatywnie płytkie), złą pogodę (bo słońce zakryły chmury, bo trochę za zimno jest, bo śnieg pada). Kiedyś to człowiek cieszył się, że ma na czym i gdzie jeździć.
Kiedyś się też stało 4 godziny w kolejce po parówki, a do Ameryki człowiek płynął dwa tygodnie transatlantykiem.
Świat idzie do przodu i trzeba się cieszyć. Ja nie znoszę muld, bo mam gigantowe narty i na muldach to sobie mogę - postać.
Arno pisze: warto ćwiczyć na muldach i na lodzie
Na lodzie lubię

- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne
Ja konserwatysta jestem, wolę w łóżku... Na lodzie za twardo, ciągnie od spodu i partnerka się ślizga, jesli jest bez raków.Konto usunięte pisze: Na lodzie lubię
Chyba, że chodziło Ci o whisky?

- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 309 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne
Chodziło mi o podejście do jazdyKonto usunięte pisze: Kiedyś się też stało 4 godziny w kolejce po parówki, a do Ameryki człowiek płynął dwa tygodnie transatlantykiem.

Też jeżdżę na na gigantowych nartach i na muldach nawet dają radęKonto usunięte pisze:Świat idzie do przodu i trzeba się cieszyć. Ja nie znoszę muld, bo mam gigantowe narty i na muldach to sobie mogę - postać.

Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne
Twarde slalomki na muldach niekoniecznie, istotnie lepiej na gigantwych, chyba ze bardzo twarde.
Ale np HART robi swietne na muldy narty
http://www.hartskis.com/mogul.html
http://www.nbcolympics.com/photos/galleryid=418992.html
Ale np HART robi swietne na muldy narty
http://www.hartskis.com/mogul.html
http://www.nbcolympics.com/photos/galleryid=418992.html
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne
Arti pisze: Ja mam teraz zajęcia ale piątki mam wolne, więc można pojechać np. w piątek za rana. Tylko oby pogoda była ohydna, bo przy ładnej nie wypada jeździć.![]()
to co lecim?
dzisiaj chyba jeszcze nie stopniało wszystko, piszą, że dalej mają 1m śniegu
jakby co ja jestem zwarty i gotowy
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne
So What! pisze: Też jeżdżę na na gigantowych nartach i na muldach nawet dają radę
Moje nie, nawet myślałem czy w Carrefourze nart nie kupić na te muldy


- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 309 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne
Jaką mają długość i twardość?Konto usunięte pisze: Moje nie, nawet myślałem czy w Carrefourze nart nie kupić na te muldymoje po prostu się wieszają i już
![]()
Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne
z karfuru to se moga niezle rozpasc. pamietajcie - wszystkie firmy maja rozne fabrylki. chlam sie tlucze za darmo w chinach. znam jednego fabrykanta, to wiem.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne
Arno,
Zapominasz, że handlowiec/sklepikarz, moze kupic w kerfurze i żenic jako markówki...
Ciemny klient lyknie wszystko.
Na korzyść kupującego przemawia sytuacja, że nie jest w stanie tego sprawdzić.
Zapominasz, że handlowiec/sklepikarz, moze kupic w kerfurze i żenic jako markówki...
Ciemny klient lyknie wszystko.
Na korzyść kupującego przemawia sytuacja, że nie jest w stanie tego sprawdzić.
Dolce far niente 

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne
170, twardość nie mam pojęciaSo What! pisze: Jaką mają długość i twardość?
Arno pisze: z karfuru to se moga niezle rozpasc.
To taka przenośnia...

- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 309 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne
No to długość przyzwoita. Lepiej się na muldach jeździło na długich nartach starej generacji. Jednak śmiem twierdzić, że na współczesnych nie ma z tym szczególnego problemu. Problem zaczyna się przy szybkiej jeździe na wprost, bo narty same od siebie chcą skręcać (taliowanie plus brak rowków). Wracając do muld, to może z nad techniką trzeba popracować - najlepszym sposobem na muldy jest "przelecieć" po garbach.Konto usunięte pisze:
170, twardość nie mam pojęcia
Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne
Ja właściwie w ogóle nie umiem jeździć na nartach.So What! pisze:najlepszym sposobem na muldy jest "przelecieć" po garbach.
Pewnie dlatego dla mnie to jest w ogóle najlepsza metoda jazdy na nartach - wjechać na górę i "przelecieć" na dół. Wszystko jedno po czym.
Jedynie z zatrzymaniem się na dole jest później problem. Dobrze w zatrzymywaniu się pomaga kolejka do wyciągu.

Czarownica prawdę Ci powie :D
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne
So What! pisze: najlepszym sposobem na muldy jest "przelecieć" po garbach.
Daj spokój. Trzeba mieć kolana jak ta Amerykanka w Vancouver...
- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 309 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne
Bez przesady. Musisz nam (z Arno) uwierzyć na słowo, że jazda na muldach potrafi sprawić mnóstwo frajdy. Jazda taka jest oczywiście nieporównywalnie bardziej wymagająca fizycznie i technicznie od jazdy po sztruksikuKonto usunięte pisze: Daj spokój. Trzeba mieć kolana jak ta Amerykanka w Vancouver...
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 309 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: narty i zawody, niekoniecznie miłosne
Jeżeli miałeś na myśli puch, to się zgodzęKonto usunięte pisze: Nie musi być sztruksik, może być pół metra śniegu :)
