Arno pisze:
I łups słuchawko.
Pół biedy, jak słuchawko - gorzej jak w łeb czymś cięzkim, bo ONE, te samiczki nastoletnie, są teraz ponoć strasznie agresywne fizycznie.
Skutek uboczny procesów, o których wyżej, tak przy okazji.
A dla równowagi, młode samce ciapowacieją - wychowywani przez ojców wykastrowanych psychicznie, albo w ogóle bez ojców, bo ojcowie przez 24 godziny na dobę budują kapitalizm, a w domu styl narzuca sfrustrowana, niedopieszczona i nadopiekuńcza mamusia, próbująca brak chłopa sobie i dziecku rekompensować kupowaniem gadżetów. Za pieniądze, chojnie dostarczane przez nieobecnego samca - który żeby na to wyrobić, tyra jeszcze bardziej i jeszcze bardziej jest w domu nieobecny, ciałem i/lub duchem.
Nie teoretyzuję, piszę o nastoletnich kolegach syna - i także, częsciowo, o moich studentach. Brak inicjatywy, niezdolność podejmowania decyzji i brania odpowiedzialności, postawa roszczeniowa. Na ich tle - coraz częściej dziewczyny się zachowują, jakby miały jaja.
Może pora przyjąć, że silne samice golą się na łyso i noszą czarne buciory, zaś młode samczyki ubierać w falbanki i trefić...?
Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet. Wszystkim.
Arno pisze:
wizytu u fryzjera połączonej ze zmianą koloru z ciemnorudego na lekko kasztanowy nie zauważyć.
To gorzej niż zbrodnia, to błąd...