Konto usunięte pisze:
Podobnie jak niezakładanie kagańca psom groźnych ras. Czuję się fatalnie mijając takiego killera na ulicy, nawet jeśli jest grzeczny.
Konto usunięte, nie ma , moim zdaniem, czegoś takiego jak pies rasy groźnej i nie groźnej (co innego predyspozycje) , z psem jest jak z człowiekiem jeden ma zajoba drugi nie i tyle kwestia tego jak się takiego psa ułoży i czy ma się "rękę" do psa. Mojego "killera" widziała
barbie, tak ,że może powiedzieć jaka to "maszyna do zabijania" (prędzej do zalizania

), co mnie nie zwalnia z tego żeby chodzić z kolczatką i kagańcem na spacer
Nie interesuje mnie czy ten pies sobie lubi poskakać , bo ja nie mam życzenia żeby na mnie wskakiwał jakiś kilkunasto(dziesięcio)-kilowy pies bo on chce się tylko pobawić

Wytłumacz to mojej żonie która jest w 8-miesiącu ciąży i wyjdzie z psem na spacer, a tam wskoczy na nią taki psiaczek który będzie "chciał się bawić"
Jak nie panuje nad swoim psem i wiem ,że jego charakter jest jaki jest to go nie puszczam wolno i tyle. Co do kagańców to tak samo mój ma nosić jak i sarenka biegnąca w koło babci ,a tłumaczenie ,że on jest niegroźny i na pewno nie zaatakuje jest moim zdaniem skrajnie nieodpowiedzialne , bo kilka psów w życiu miałem i jednego co się nauczyłem to to ,że najlepiej wyszkolony pies jest TYLKO zwierzakiem i różnie może być