obojętne co by się wyhodowało, musiałoby to być głuchePiter 35 pisze:
Już widzę Chlora jak ucieka przed słoikiem krwiożerczych oliwek![]()
Przepisy i przypisy
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: Przepisy i przypisy
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński
- Polubił: 86 razy
- Polubione posty: 443 razy
Re: Przepisy i przypisy
I nie gadające. Bo inaczej wpadłoby w depresję nie mogąc dojść do głosu.remek pisze: obojętne co by się wyhodowało, musiałoby to być głuche
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: Przepisy i przypisy
remek, no bądź poważny Chloriana nic nie przegada 
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
Re: Przepisy i przypisy
nie jadam ostrych rzeczy,
wiadomo, że próbowałem, jak dla mnie to jakaś pochodna masochizmu ;)
wiadomo, że próbowałem, jak dla mnie to jakaś pochodna masochizmu ;)
Re: Przepisy i przypisy
j33mbo, Na początku to jest pewien szok, ale po krótkim okresie przyzwyczajenia uwalnia się masa endorfin podczas wsuwania coraz to ostrzejszych potraw 
Re: Przepisy i przypisy
Szkoda ze nie doczytales wszystkiego co pisalem... Daleko mi do faszyzmu, nie lubie tylko dymania klienta pod pozorem karmieniaGal pisze:Hłehłe…źuf pisze: Imho jest, bo to nie jest kuchnia jakastam, tylko kundel.
Toż to faszyzm kulinarny w czystej postaci.
Nawoływaniu do czystości rasowej w kuchni mówię zdecydowane nie i bronił będę liberalnych wartości na stole jak niepodległości!![]()
kuchnia regionalna.
Swietnie, ze co azjatycki kraj to ma inna wersje. I poprosze wersje z jakiegos kraju. Jesli to jest polski mutant potrawy to chcialbym o tym wiedziec.Gal pisze:Jaki jest ten „rasowy” ? Gdzie jest definicja „rasowości” potrawy? Która wersja kim chi jest tą jedyną prawidłową? Czy w Północnej Korei robią ją tak samo jak w Południowej? Czy w Seulu dają tyle samo chili co na prowincji? Czy żurek robi się tak samo w Małopolsce jak na Podlasiu?
Otóż nie. Na samym Youtube jest ze sto wersji kim chi przygotowywanych przez równie koreańsko wyglądające postacie. To które kim chi jest rasowe..?
Same kundle.
Zdaje sie ze cos pisalem o zostawieniu ilus dan oryginalnych... Tez nie doczytales...Gal pisze: A to dla mieszkańców tego kraju jest właśnie ta knajpa – nie dla Tajów.
Nie wszystkie potrawy zawieraja ekstremalne skladniki. Co innego drobna korekta przepisu, co innego pakowanie we wszystko kapusty.Gal pisze:Ad2. I tak nie będzie smakować tak samo jak w kraju pochodzenia (zwłaszcza odległym geograficznie i klimatycznie),
Re: Przepisy i przypisy
źuf, wdając sie z GALEM w polemiki kulinarne, zaczynasz stąpac po grząskim gruncie... 
Dolce far niente 
Re: Przepisy i przypisy
Ale ja naprawde lubie eksperymenty kuchenne! Oraz wszelakie mniej lub bardziej dziwne potrawy zawsze chetnie sproboje. Nie lubie tylko robienia w wala przez pseudoregionalne gowniane knajpy.FUX pisze:źuf, wdając sie z GALEM w polemiki kulinarne, zaczynasz stąpac po grząskim gruncie...
Co do gruntu: kiedys trzeba umrzec
Re: Przepisy i przypisy
...typu mrożone ryby nad morzem rodem z Wietnamu, lub tzw. zajazdy góralskie. Ale mieszkańcy Stolicy sa wszędzie, więc i w goralskim sie posilą...źuf pisze: Nie lubie tylko robienia w wala przez pseudoregionalne
Dolce far niente 
Re: Przepisy i przypisy
Motto:
„dymania klienta pod pozorem karmienia kuchnia regionalna”
Teza::
Klient jest dymany zawsze („niemal zawsze” – wersja dla purystów).
Teza 2:
Im bardziej nadęty klient, tym bardziej jest dymany.
Antyteza:
Nas się nie da wydymać.
A teraz do rzeczy:
Flaki… Bardzo lubię flaki.
Danie obrzydliwe dla jednych, jest dla drugich jednym ze sztandarowych dań kuchni polskiej.
Niewątpliwie jest typowe dla polskiej kuchni.
Wpisujemy sobie w Google’a „flaki”.
Na pierwszym miejscu wyskakuje nam stronka „Flaczki po polsku”. Blog jakiejś pani, żaden autorytet - jakaś kobieta pisząca o kuchni. Ale skoro wyskakuje na pierwszym miejscu to może warto rzucić okiem?
I cóż ona takiego pisze? Przedstawia jakiś tam przepis na flaki (Bogu dzięki bez zasmażki – choć Wikipedia uważa to za anomalię) i swoje przemyślenia z flaczkami związane.
Chrzanić flaki – skupmy się na przemyśleniach!
„Czytając różne przepisy na przyrządzenie flaków doszłam do wniosku, że gdyby ktoś chciał nauczyć się gotować flaki z książek to najpierw musiałby zdecydować się na jeden konkretny - inaczej można całkowicie się pogubić.
Na każdym kroku spotykamy różnice: moczyć, nie moczyć, zalać wrzącą, zalać zimną wodą, obgotować, sparzyć, gotować 15 minut, odlać wodę, obgotować kilkakrotnie zmieniając wodę, raz zmienić wodę...
A już czas gotowania - w każdym przepisie inny.”
Cóż mogę powiedzieć…
Nie wiem jaki kolor włosów ma autorka bloga, ale blondynką z całą pewnością nie jest.
Flaki (polskie) różnią się nie tylko w zależności od regionu w którym są przygotowywane, ale od kucharza – za rogiem będą inne. W Warszawie znajdziesz zwolenników walenia tej cholernej zasmażki do flaków jak i wielbicieli kg marchewki w pół litrze zupy (niech będzie 1.1 litra).
Flaki to jest zupa z żołądków wołowych w rosole wołowym. I tyle.
Cała reszta to fantazja kucharza.
A dyskutowanie ilości pieprzu, soli czy majeranku jest zabawne.
Bo to zależy jak komu smakuje.
ERGO: Nie ilość chili tworzy oryginalne danie tajskie/hinduskie/meksykańskie. Ilość chili zależy od lokalnej wrażliwości.
Należy jednak zachować pewien poziom zgodności z podstawowym przepisem; jeżeli flaki to nie z kurczaka, jeżeli spaghetti bolognese to nie posypane siekanym ogórkiem konserwowym (a takie mi zaserwowano na rynku w Poznaniu w latach siedemdziesiątych – ono nie było złe, ale nie powinno się nazywać „bolognese”).
I tyle na temat robienia w bambuko.
Ale, dla zabawy dodam coś jeszcze:
Mój ojciec gotował i miał okres w życiu kiedy pływał na statkach (a ponieważ gotował, to z każdego rejsu „coś” przywoził - dlatego Tabasco było na moim stole od dziecka) i pewnego razu, po rejsie do Cejlonu i Indii, powrócił z nową potrawą – kurczak w sosie curry. W latach 60-tych nie było to standardowe danie w polskim krajobrazie kulinarnym, więc wzbudzało zachwyty. Przepis przytoczę za chwilę, ale zrobię to z trzech powodów:
1. Jest smaczne
2. Jest kurczakiem w sosie curry
3. Nie ma nic wspólnego z oryginalnym Madras Chicken Curry
- Kupić / ukraść / upolować kurczaka
- odciąć szyjkę i skrzydełka i ugotować na nich (plus żołądek i serce) ok. 1 litra rosołu, wkładając na ostatnią godzinę warzywa – marchewkę, pietruszkę, por itp. Warzywa wyjąć i ostudzić podobnie jak rosół.
- kurczaka natrzeć proszkiem Madras Curry zmieszanym z solą od wewnątrz i na zewnątrz i upiec na rożnie w piekarniku (50 min. na kg kurczaka)
- warzywa z rosołu zemleć w malakserze, dodać 2-3 łyżki Madras Curry i przetrzeć całość przez sito
- upieczonego kurczaka pociąć na porcje, polać sosem i podawać z ryżem i chutnejami
TEN PRZEPIS NIE MA NIC WSPÓLNEGO Z MADRAS CHICKEN CURRY ALE I TAK GO LUBIĘ.
Bo, mam wrażenie, że w kuchni jest za mało miejsca na napinanie się.
Miłego weekendu wszystkim życzę.
„dymania klienta pod pozorem karmienia kuchnia regionalna”
Teza::
Klient jest dymany zawsze („niemal zawsze” – wersja dla purystów).
Teza 2:
Im bardziej nadęty klient, tym bardziej jest dymany.
Antyteza:
Nas się nie da wydymać.
A teraz do rzeczy:
Flaki… Bardzo lubię flaki.
Danie obrzydliwe dla jednych, jest dla drugich jednym ze sztandarowych dań kuchni polskiej.
Niewątpliwie jest typowe dla polskiej kuchni.
Wpisujemy sobie w Google’a „flaki”.
Na pierwszym miejscu wyskakuje nam stronka „Flaczki po polsku”. Blog jakiejś pani, żaden autorytet - jakaś kobieta pisząca o kuchni. Ale skoro wyskakuje na pierwszym miejscu to może warto rzucić okiem?
I cóż ona takiego pisze? Przedstawia jakiś tam przepis na flaki (Bogu dzięki bez zasmażki – choć Wikipedia uważa to za anomalię) i swoje przemyślenia z flaczkami związane.
Chrzanić flaki – skupmy się na przemyśleniach!
„Czytając różne przepisy na przyrządzenie flaków doszłam do wniosku, że gdyby ktoś chciał nauczyć się gotować flaki z książek to najpierw musiałby zdecydować się na jeden konkretny - inaczej można całkowicie się pogubić.
Na każdym kroku spotykamy różnice: moczyć, nie moczyć, zalać wrzącą, zalać zimną wodą, obgotować, sparzyć, gotować 15 minut, odlać wodę, obgotować kilkakrotnie zmieniając wodę, raz zmienić wodę...
A już czas gotowania - w każdym przepisie inny.”
Cóż mogę powiedzieć…
Nie wiem jaki kolor włosów ma autorka bloga, ale blondynką z całą pewnością nie jest.
Flaki (polskie) różnią się nie tylko w zależności od regionu w którym są przygotowywane, ale od kucharza – za rogiem będą inne. W Warszawie znajdziesz zwolenników walenia tej cholernej zasmażki do flaków jak i wielbicieli kg marchewki w pół litrze zupy (niech będzie 1.1 litra).
Flaki to jest zupa z żołądków wołowych w rosole wołowym. I tyle.
Cała reszta to fantazja kucharza.
A dyskutowanie ilości pieprzu, soli czy majeranku jest zabawne.
Bo to zależy jak komu smakuje.
ERGO: Nie ilość chili tworzy oryginalne danie tajskie/hinduskie/meksykańskie. Ilość chili zależy od lokalnej wrażliwości.
Należy jednak zachować pewien poziom zgodności z podstawowym przepisem; jeżeli flaki to nie z kurczaka, jeżeli spaghetti bolognese to nie posypane siekanym ogórkiem konserwowym (a takie mi zaserwowano na rynku w Poznaniu w latach siedemdziesiątych – ono nie było złe, ale nie powinno się nazywać „bolognese”).
I tyle na temat robienia w bambuko.
Ale, dla zabawy dodam coś jeszcze:
Mój ojciec gotował i miał okres w życiu kiedy pływał na statkach (a ponieważ gotował, to z każdego rejsu „coś” przywoził - dlatego Tabasco było na moim stole od dziecka) i pewnego razu, po rejsie do Cejlonu i Indii, powrócił z nową potrawą – kurczak w sosie curry. W latach 60-tych nie było to standardowe danie w polskim krajobrazie kulinarnym, więc wzbudzało zachwyty. Przepis przytoczę za chwilę, ale zrobię to z trzech powodów:
1. Jest smaczne
2. Jest kurczakiem w sosie curry
3. Nie ma nic wspólnego z oryginalnym Madras Chicken Curry
- Kupić / ukraść / upolować kurczaka
- odciąć szyjkę i skrzydełka i ugotować na nich (plus żołądek i serce) ok. 1 litra rosołu, wkładając na ostatnią godzinę warzywa – marchewkę, pietruszkę, por itp. Warzywa wyjąć i ostudzić podobnie jak rosół.
- kurczaka natrzeć proszkiem Madras Curry zmieszanym z solą od wewnątrz i na zewnątrz i upiec na rożnie w piekarniku (50 min. na kg kurczaka)
- warzywa z rosołu zemleć w malakserze, dodać 2-3 łyżki Madras Curry i przetrzeć całość przez sito
- upieczonego kurczaka pociąć na porcje, polać sosem i podawać z ryżem i chutnejami
TEN PRZEPIS NIE MA NIC WSPÓLNEGO Z MADRAS CHICKEN CURRY ALE I TAK GO LUBIĘ.
Bo, mam wrażenie, że w kuchni jest za mało miejsca na napinanie się.
Miłego weekendu wszystkim życzę.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: Przepisy i przypisy
Gal pisze: Bo, mam wrażenie, że w kuchni jest za mało miejsca na napinanie się.
smakoszem nie jestem, ale tak właśnie wyobrażam sobie kuchnię. Fantazja, a nie wyprowadzanie wzorów.
....a tego kurczaka kiedy będziesz robić Gal?
Re: Przepisy i przypisy
Pewien angielski celebryta nawet machnął całą serię programów o tym, jak robić kuchnię nierasową ;)
r.
r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.
Re: Przepisy i przypisy
WiS, o rzeczony przepis na nalewkę korzenna się dopraszam... 
Dolce far niente 
Re: Przepisy i przypisy
FUX, świete słowa obie były super. Odniosłem wrażenie ,ze nawet pokonały właściciela 
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
Re: Przepisy i przypisy
FUX, z domu 
Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Przepisy i przypisy
A proszę uprzejmie
KORZENNA
20 g cynamonu w korze,
15 g czarnego pieprzu w ziarenkach,
10 g kardamonu,
10 g goździków,
4 g gałki muszkatołowej,
litr spirytusu,
szklanka wody,
ok. 1/2 kg miodu (w przepisie oryginalnym był kilogram, ale świadomie zrobiliśmy bardziej "na ostro"; uwaga - miód był z zaufanego wiejskiego źródła i porządny, sklepowe badziwie odradzamy)
Przyprawy utłuc w moździerzu, wrzucić do słoja, zalać alkoholem. Zamknąć szczelnie, zostawić w ciepłym pomieszczeniu na przynajmniej 10 dni (nasze stało znacznie dłużej). Codziennie mocno potrząsać.
Gdy naciągnie - przefiltrować.
Następnie miód stopniowo rozpuścić w gotującej wodzie - odszumować - po zdjęciu płynnej masy z ognia, stopniowo dodawać do niej nalewkę, stale mieszając.
Szybko schłodzić, wstawiając garnek do zimnej wody.
Ponownie przefiltrować, rozlać do butelek, zostawić w ciemnym, chłodnym miejscu przynajmniej na 4-6 miesięcy.
POMARAŃCZOWO-KAWOWA
1 pomarańcza,
4 dkg kawy w ziarenkach (40 dużych ziarenek; uwaga - kawa też była nieprzypadkowa, tylko jakaś szczególnie aromatyczna ze specjalistycznego sklepu),
35 dkg cukru,
szklanka wody,
0.5 litra spirytusu.
Wodę zagotować, rozpuścić w niej cukier, ostudzić. Do lekko ciepłego syropu wlać spirytus.
Pomarańczę sparzyć i osuszyć. Pomarańczę ponacinać (myśmy po prostu pocięli na parę kawałków, bo mieliśmy ciasny słoik), w nacięcia powciskać ziarnka kawy. Włożyć do słoja, zalać spirytusem z syropem, zostawić na 6 tygodni (nasze stało znacznie dłużej).
Po naciągnięciu - zlać płyn, przefiltrować porządnie, przelać do butelek, odstawić na 3 miesiące.
Smacznego

KORZENNA
20 g cynamonu w korze,
15 g czarnego pieprzu w ziarenkach,
10 g kardamonu,
10 g goździków,
4 g gałki muszkatołowej,
litr spirytusu,
szklanka wody,
ok. 1/2 kg miodu (w przepisie oryginalnym był kilogram, ale świadomie zrobiliśmy bardziej "na ostro"; uwaga - miód był z zaufanego wiejskiego źródła i porządny, sklepowe badziwie odradzamy)
Przyprawy utłuc w moździerzu, wrzucić do słoja, zalać alkoholem. Zamknąć szczelnie, zostawić w ciepłym pomieszczeniu na przynajmniej 10 dni (nasze stało znacznie dłużej). Codziennie mocno potrząsać.
Gdy naciągnie - przefiltrować.
Następnie miód stopniowo rozpuścić w gotującej wodzie - odszumować - po zdjęciu płynnej masy z ognia, stopniowo dodawać do niej nalewkę, stale mieszając.
Szybko schłodzić, wstawiając garnek do zimnej wody.
Ponownie przefiltrować, rozlać do butelek, zostawić w ciemnym, chłodnym miejscu przynajmniej na 4-6 miesięcy.
POMARAŃCZOWO-KAWOWA
1 pomarańcza,
4 dkg kawy w ziarenkach (40 dużych ziarenek; uwaga - kawa też była nieprzypadkowa, tylko jakaś szczególnie aromatyczna ze specjalistycznego sklepu),
35 dkg cukru,
szklanka wody,
0.5 litra spirytusu.
Wodę zagotować, rozpuścić w niej cukier, ostudzić. Do lekko ciepłego syropu wlać spirytus.
Pomarańczę sparzyć i osuszyć. Pomarańczę ponacinać (myśmy po prostu pocięli na parę kawałków, bo mieliśmy ciasny słoik), w nacięcia powciskać ziarnka kawy. Włożyć do słoja, zalać spirytusem z syropem, zostawić na 6 tygodni (nasze stało znacznie dłużej).
Po naciągnięciu - zlać płyn, przefiltrować porządnie, przelać do butelek, odstawić na 3 miesiące.
Smacznego
Właściciel wypił przez cały wieczór jeden (!) kielonek korzennej i dwa czy trzy piwa - pokonała mnie raczej wycieczka do Krakowa w południe, ze szczególnym uwzględnieniem upału (narastający ból głowy) i festiwalu pierogów na Małym Rynku (ból kich i nieciekawy ciąg dalszy)Kruszyn pisze: Odniosłem wrażenie ,ze nawet pokonały właściciela
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Przepisy i przypisy
Za korzenną - to faktycznie przyjmuję, bo to przepis zdobyty z lekkim narażeniem zyciaFUX pisze: A dziękujemy Dobry Czlowieku!
Re: Przepisy i przypisy
WiS pisze: zostawić w ciemnym, chłodnym miejscu przynajmniej na 4-6 miesięcy.
I w tym miejscu poległem
- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Duża Dacia :)
- Polubił: 131 razy
- Polubione posty: 201 razy
Re: Przepisy i przypisy
LouCyphre, weź wszystkie składniki x10 to akurat jedna flaszka wyjdzie 
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.
Re: Przepisy i przypisy
Szugar, jak coś to mogą leżakować u mnieLouCyphre pisze:WiS pisze: zostawić w ciemnym, chłodnym miejscu przynajmniej na 4-6 miesięcy.
I w tym miejscu poległem