Bergen pisze:
Już dwa razy nie wyhamowałem jak ktoś w korku zajechał mi drogę (co jest powszechne, bo "skoro ja stoję to on też niech stoi")
Widzisz, tylko nie zawsze wszystko jest takie proste.
Mi często się zdarza, że przy krawężniku taki na jakimś pierdzipędzie made in china się wciśnie do przodu, a potem na wąskiej ulicy wyprzedzić się go nie da, bo jadą z przeciwka i muszę wlec się za nim jak smród po gaciach.
Jak mogę, to motorom staram się miejsce robić, bo wiem że to potem pojedzie i tak szybciej niż ja, więc żaden problem dla mnie że będzie z przodu - nie będzie mi przeszkadzał (a może a nuż jeszcze odwinie, pójdzie na jednym kółku itp - to chętnie popatrzę

).
Natomiast skutery.... jak widzę że się przepycha, a potem mogą być problemy z wyprzedzaniem, zamykam mu drogę. Czemu mam mu ułatwiać, jak on mi za chwilę będzie przeszkadzał i będę się musiał za nim wlec?