No i w tym resztka nadzieiFUX pisze:jarmaj, GPS mozna zakłócić, GSM-a to z czymś takim Polak sobie nie poradzi


No i w tym resztka nadzieiFUX pisze:jarmaj, GPS mozna zakłócić, GSM-a to z czymś takim Polak sobie nie poradzi
Utopia, napedzana łedynymi zalozeniami o ociepleni klimatu i manipulowanymi danymi.Konto usunięte pisze:Sahara jest fajna. Wrażenie robi zwłaszcza ilość energii dostarczanej przez słońce - patrz załącznik. Największy czerwony kwadrat oznacza, że gdyby pokryć ten obszar panelami słonecznymi, energia przez nie zgromadzona zapewniłaby całe potrzeby energetyczne świata. Brzmi pięknie, ale...
Rozwiązanie ma kilka wad zasadniczych. Energia ze słońca może być produkowana tylko w dzień, w nocy potrzebne są klasyczne metody - bo zapotrzebowanie w nocy ciągle jest. Kolejnym problemem jest przesył energii na duże odległości. I wreszcie polityczna niestabilność krajów tego regionu. Trochę ryzykownie uzależniać się energetycznie od krajów nieprzewidywalnych.
Energii z orbity jest 5 do 10 razy więcej niż na powierzchni ziemi. Jeśli by tylko opanować bezpieczny przesył bezprzewodowy, to można tę energię kierować niemal dowolnie.
Arno pisze: Jedyenym rozsadnym rozwiazaniem jest atom ( i jak w Przypadku Norwegii - woda).
Akcyza od pojemności pęcherza.Konto usunięte pisze:...
Ciekawie wyglądają też prace nad ogniwami bakteryjnymi http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... ziesz.html
Fajnie brzmi idea ładowania domowych ba(k)terii na hasło "A teraz wszyscy idziemy zrobić siusiu"
Ale coś Ci musi zapewnić pokrycie 100% Twojego zużycia, gdy słońca nie ma. Znów wtedy, gdy słońce jest, elektrownie będą miały nadprodukcję energii, z którą nie wiadomo co zrobić.Konto usunięte pisze: Minielektrownie słoneczne w skali domowej, podobne do tych kolektorów, które w tej chwili ogrzewają nam wodę.
Konto usunięte pisze: Moim zdaniem energia słoneczna jest przyszłością, ale nie w tej skali co zachciało im się na Saharze.
ky pisze: Ale coś Ci musi zapewnić pokrycie 100% Twojego zużycia, gdy słońca nie ma. Znów wtedy, gdy słońce jest, elektrownie będą miały nadprodukcję energii, z którą nie wiadomo co zrobić.
Rozmiary (UPSownia na sto parę kWh to całkiem spory pokoik), cena i materiały, które same w sobie nie są obojętne zdrowiu i środowisku, ich pozyskanie i przetwarzanie również. :)Konto usunięte pisze: Akumulatory
a mię się zdaje, że Arno i Ty piszecie o dwóch różnych sprawach: Ty piszesz o "swojej" energii, czyli tej, którą potrzebujesz do domu. Arno pisze o zapotrzebowaniu w energię ogólnym, czyli np. przemysłowym. jeśli chodzi o energię "przemysłową", to rzeczywiście elektrownie atomowe, a najlepiej następcy tych elektrowni (testowe już pracują) mają baaardzo wiele plusów. Wszelkie inne pomysły typu słońce, maszynki do mielenia ptaków i inne mogą być traktowane tylko pomocniczo. stan na dziś. jedynym wyjątkiem jest energia z wody, ale na to trzeba mieć warunki. przyrodę odpowiednią, znaczy. jak Norwegia. albo ....tadam .... Brazylia.Konto usunięte pisze:Owszem, ale bez słowa "jedynym". Moim zdaniem energia słoneczna jest przyszłością, ale nie w tej skali co zachciało im się na Saharze. Minielektrownie słoneczne w skali domowej, podobne do tych kolektorów, które w tej chwili ogrzewają nam wodę.
Konto usunięte pisze: Ma za to uzasadnienie finansowe, i o to przede wszystkim chodzi (obejrzyj sobie listę banków, które są zainteresowane finansowaniem projektu).
ky pisze: Rozmiary
damaz pisze: maszynki do mielenia ptaków
damaz pisze: własny wiatraczek (tylko pionowy, pionowy)
damaz pisze: wszystkie takie rozwiązania mają idiotyczne ceny. być może dlatego, że przychodzą z zachodu w postaci gotowych urządzeń
bo wieżowce widać , a kręcącej się łopaty nie widać. dla ptaka pojawia się to-to "znikąd". mowa, oczywiście, o dużych wiatrakach. widziałeś takie czarne ptaszki naklejane miejscami na przezroczyste części ekranów dźwiękochłonnych? no więc to nie jest pomysł artystyczny. chodzi o to, żeby ptactwo nie waliło głową w mur. w pleksę. przezroczystą. której nie widzi. dla odmiany, jak ma naklejkę imitującą drapola, to tego drapola omija. pleksę przy okazji też.Konto usunięte pisze:Bzdura. Ciekawe, że nikt nie pisze o wieżowcach "słupki do zabijania ptaków".
damaz pisze: a mię się zdaje, że Arno i Ty piszecie o dwóch różnych sprawach: Ty piszesz o "swojej" energii, czyli tej, którą potrzebujesz do domu. Arno pisze o zapotrzebowaniu w energię ogólnym, czyli np. przemysłowym. jeśli chodzi o energię "przemysłową", to rzeczywiście elektrownie atomowe, a najlepiej następcy tych elektrowni (testowe już pracują) mają baaardzo wiele plusów. Wszelkie inne pomysły typu słońce, maszynki do mielenia ptaków i inne mogą być traktowane tylko pomocniczo. stan na dziś. jedynym wyjątkiem jest energia z wody, ale na to trzeba mieć warunki. przyrodę odpowiednią, znaczy. jak Norwegia. albo ....tadam .... Brazylia.
źródło: http://www.elektrownie-wiatrowe.org.pl/ ... _ptaki.htm4. Realizacja projektów wiatrowych może powodować:
a. śmiertelność ptaków w wyniku kolizji z pracującymi siłowniami i/lub elementami
infrastruktury towarzyszącej, w szczególności napowietrznymi liniami energetycznymi;
b. zmniejszanie liczebności ptaków wskutek utraty i fragmentacji siedlisk spowodowanej
odstraszaniem z okolic siłowni i/ lub w wyniku rozbudowy infrastruktury komunikacyjnej i
energetycznej związanej z obsługą elektrowni wiatrowych,
c. zaburzenia funkcjonowania populacji, w szczególności zaburzenia krótko- i
długodystansowych przemieszczeń ptaków (efekt bariery).
5. Zasadnicze znaczenie z uwagi na możliwe negatywne skutki dla populacji ptaków mają dwa
pierwsze rodzaje oddziaływań – śmiertelność w wyniku kolizji oraz utrata siedlisk.
damaz pisze: bo wieżowce widać , a kręcącej się łopaty nie widać.
Konto usunięte pisze: Pisałem kilka postów wyżej o elektrowniach słonecznych na orbicie i przesyłaniu energii w postaci mikrofal na ziemię.
Umiejscowienie farm wiatrowych jest ściśle regulowane prawnie. Jednym z podstawowych warunków jest, że farma nie będzie na trasie przelotowej ptaków.damaz pisze: tak trudno sobie wyobrazić, co widzi ptak (długość "kadłuba" 15cm) dolatując do dużego wiatraka (długość łopaty 25m)? otóż - jeśli ma pecha - widzi słup. leci dalej. nagle - z góry - lup. łopaty nie widział, bo była gdzie indziej. po drugiej stronie słupa. oczywiście, że to zależy od ptaka, jego "metod nawigowania", prędkości łopat itp itd. ale problem nie jest wyssany z palca. zwłaszcza, że na początku "kariery" elektrowni wiatrowych nikt się tym nie przejmował i - z tego co słyszałem - kilka farm powstało na trasie przelotów sezonowych. podobno ptaki się dostosowały. po kilku hekatombach...
damaz pisze: źródło: http://www.elektrownie-wiatrowe.org.pl/ ... _ptaki.htm
minimus pisze: w Kanadzie w dużych miastach często światła w wieżowcach są włączone całą noc
noo... tak.... niemożliwe. bo przepisy.Konto usunięte pisze: Tak jak napisał minimus, jest niemożliwe umiejscowienie farmy na trasie przelotu ptaków, nikt nie wyrazi zgody na taką lokalizację.
ale pończoch, które się nie prują na pewno by nie dopuścili do produkcji.vibowit pisze:To!! jest epokowe dzieło.
vibowit pisze: To!! jest epokowe dzieło.
Gacie, które można nosić przez miesiąc.