powinni olać te dopalacze i zająć się czymś pożytecznym.
-uwalenie dopalaczy nie spowoduje w żadnym wypadku, że one znikną.
-dzieciarnia jak będzie chciała to i tak się czymś uwali
-na tej zasadzie powinni zabronić sprzedaży np. zapalniczek i klejów - to małolaty też praktykują. Z resztą powinni iść dalej i zabronić sprzedaży jakichkolwiek preparatów nie przydatnych do spożycia
-jakby rzeczywiście chodziło o pozbywanie się dragów, to by ścigali handlarzy pod szkołami. Nie wierzę, że milicja nie potrafi ustalić kto handluje, skoro każdy gimnazjalista jak potrzebuje to w godzinkę zorganizuje sobie co chce.
-aresztowanie tego całego "króla" za sprzedaż dopalaczy to metoda rodem z PRL. Prowadził (niestety) legalny biznes i sprzedaż.
-nie wierzę, że panowie od poważnego handlu narkotykami ot tak sobie oddali kawał rynku jakiemuś małolatowi. Najzwyczajniej w świecie podstawili jakiegoś czystego gnojka, który bez przeszkód prowadził legalny biznes. Słowem płotka, a Tusk się podnieca jakby całą Kolumbię miał posadzić.
-z tymi zgonami ponoć niezła ściema, ktoś tam umarł, bo miał słabe serce, a inny po czymś tam jeszcze - ale że tamat był...
-to są wygłupy rządowe, żeby odciągnąć od innych spraw, które aktualnie mają miejsce. Zaraz będzie kolejny nośny temat. I to jest coś śmiesznego, albo i nie.
A z naprawdę śmiesznych rzeczy, to ostatnio wymyślono żeby do PKB wliczać szarą strefę (prostytutki, prochy etc)
