Tylko jak widać na załączonym obrazku, czasem przez Internet może być ciężko wybrać tych "lepszych" do słuchaniajarmaj pisze:No i w międzyczasie podpatrywać lepszych i słuchać ich rad.

Witek, Twoje początkowe wywody teoretyczne i późniejsza dyskusja w tym temacie nie pomagają, tylko wręcz przeciwnie - zaciemniają obraz.
Bo nie da nauczyć się jeździć teoretycznie i chyba sam dobrze o tym wiesz.... więc po co takie "dobre rady" w stylu nie dodawaj gazu jak już się poślizgniesz? Chcesz zrobić krzywdę komuś kto tego posłucha i weźmie za prawdę objawioną?

...bo tak mówi AL....
Tylko, że on to mówi w konkretnym momencie, w konkretnej sytuacji, w konkretnym poślizgu, kiedy swoją dupohamownią czujesz co dzieje się z autem.

Mnie w ostatni weekend na szkoleniu na dość szybkim łuku obróciło i... okazało się że gaz trzeba było trzymać właśnie i AL wsiadł ze mną i mi tak właśnie mówił, a nie żeby puszczać i jeszcze dodatkowo dociskał mi ręką nogę na tym nieszczęsnym gazie, żebym przypadkiem nie puściła



Tak czy inaczej jedyna rada jest taka - albo się jedzie na profesjonalne szkolenie, albo ma się możliwość pojeździć z dobrym praktykiem, który w danym momencie powie czy dodać, czy ująć, jak skręcić, itd., albo próbować samemu w tzw. bezpiecznych warunkach.