COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Facet nazywał się Wilson i otworzył właśnie fabrykę drobiazgów metalowych, głównie gwoździ. Postanowił jakoś rozreklamować swój produkt, więc skontaktował się w tym celu z odpowiednią firmą.
- Nie ma sprawy, nagramy krótką reklamówkę. Koszty ustalimy później. Pan tylko zgłosi się do nas za tydzień, obejrzy i powie, co o tym sądzi.
Przychodzi jak umówione po tygodniu, włączają mu film. Pokazuje on rzymskiego żołnierza z wielkim młotem w dłoni, przybija on zamaszystym ruchem nogi ukrzyżowanemu Chrystusowi, a u góry ekranu pojawia się napis: „Gwoździe Wilsona uniosą wszystko!”.
Facet wpadł w furię.
- Czy wyście oszaleli?! Gdybym pokazał coś takiego, nie tylko nikt nie kupiłby moich gwoździ, jeszcze by mnie ludzie na taczkach wywieźli. To jest brutalne i bulwersujące !
- Oczywiście, oczywiście, przepraszamy. Zmienimy jak najszybciej, proszę zgłosić sie do nas za 3 dni, ok?
Przychodzi facet następnym razem. Włączają video – widać postać żołnierza stojącego dumnie z założonymi rekami, w oddali, w tle widać wzgórze, na nim trzy krzyże. Błysk, uderzenie i pokazuje się świetlisty napis: „Gwoździe Wilsona. Wytrzymają wszystko".
Facet poczerwieniał ze złości, wpadł niemal w szał.
- Nie chcę żadnych krzyży, żadnych podtekstów religijnych!!! Co to do ... ma być ?!!
- Pan się uspokoi, zaszło nieporozumienie, proszę wybaczyć. Zrobimy coś innego i to już na własny koszt. Proszę przyjść do nas jutro.
Przychodzi. Włączają. Tam pokazana wielka łąka, cisza. Nagle na horyzoncie pojawia się zarośnięty, obdarty mężczyzna i zapierdala przez pole w stronę widza. Po chwili widać za nim dwóch facetów z mieczami, goniących za nim przez to pole. Brodaty długowłosy przeleciał, a za chwile tamci dobiegają i zatrzymują się zmęczeni przed obiektywem kamery. Zbliżenie na twarz jednego z nich, który zdyszanym głosem mówi:
- Ech, gdybyśmy mieli gwoździe Wilsona...
Link: http://www.youtube.com/watch?v=Md901OASFOw
- Nie ma sprawy, nagramy krótką reklamówkę. Koszty ustalimy później. Pan tylko zgłosi się do nas za tydzień, obejrzy i powie, co o tym sądzi.
Przychodzi jak umówione po tygodniu, włączają mu film. Pokazuje on rzymskiego żołnierza z wielkim młotem w dłoni, przybija on zamaszystym ruchem nogi ukrzyżowanemu Chrystusowi, a u góry ekranu pojawia się napis: „Gwoździe Wilsona uniosą wszystko!”.
Facet wpadł w furię.
- Czy wyście oszaleli?! Gdybym pokazał coś takiego, nie tylko nikt nie kupiłby moich gwoździ, jeszcze by mnie ludzie na taczkach wywieźli. To jest brutalne i bulwersujące !
- Oczywiście, oczywiście, przepraszamy. Zmienimy jak najszybciej, proszę zgłosić sie do nas za 3 dni, ok?
Przychodzi facet następnym razem. Włączają video – widać postać żołnierza stojącego dumnie z założonymi rekami, w oddali, w tle widać wzgórze, na nim trzy krzyże. Błysk, uderzenie i pokazuje się świetlisty napis: „Gwoździe Wilsona. Wytrzymają wszystko".
Facet poczerwieniał ze złości, wpadł niemal w szał.
- Nie chcę żadnych krzyży, żadnych podtekstów religijnych!!! Co to do ... ma być ?!!
- Pan się uspokoi, zaszło nieporozumienie, proszę wybaczyć. Zrobimy coś innego i to już na własny koszt. Proszę przyjść do nas jutro.
Przychodzi. Włączają. Tam pokazana wielka łąka, cisza. Nagle na horyzoncie pojawia się zarośnięty, obdarty mężczyzna i zapierdala przez pole w stronę widza. Po chwili widać za nim dwóch facetów z mieczami, goniących za nim przez to pole. Brodaty długowłosy przeleciał, a za chwile tamci dobiegają i zatrzymują się zmęczeni przed obiektywem kamery. Zbliżenie na twarz jednego z nich, który zdyszanym głosem mówi:
- Ech, gdybyśmy mieli gwoździe Wilsona...
Link: http://www.youtube.com/watch?v=Md901OASFOw
Dolce far niente 

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Wilson to jest znany rezyser tetaralny. Npo Kobieta z morza.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Prawdziwy człowiek renesansu z tego Wilsona, nie dość że to sprzedający gwoździe onkolog i reżyser, to jeszcze prezydent USA!
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Doxa, super
a to dla nielubiacych hallowen, tak jak ja...
slabe estetycznie, ale oddaje nastawienie


a to dla nielubiacych hallowen, tak jak ja...
slabe estetycznie, ale oddaje nastawienie

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Skąd się biorą awantury domowe ?
Żona dała mi do zrozumienia, co chce dostać na rocznicę ślubu: Chcę coś błyszczącego, co leci od zera do setki w ciągu 3 sekund. Wobec
tego kupiłem jej wagę. I wtedy zaczęła się awantura.
**********************************************************************
Żona mówi : Tak się wczoraj uśmiałam w tym teatrze, kochany, że wróciłam do domu półżywa...
- Powinnaś, najdroższa, pójść jeszcze raz na ten spektakl...
I wtedy zaczęła się awantura
********************************************************
Gdy wróciłem wczoraj do domu, żona domagała się, żebym ją zabrał do jakiegoś drogiego miejsca.
Wobec tego zabrałem ją na stację benzynową.
I wtedy zaczęła się awantura.
**********************************************************************
Gdy skończyłem 65 lat, poszedłem do ZUS, żeby złożyć podanie o emeryturę. Niestety, zapomniałem wziąć z domu legitymację ubezpieczeniową, więc powiedziałem panience w okienku, że wrócę później. Panienka na to:
Proszę rozpiąć koszulę.
Gdy to zrobiłem, panienka powiedziała: Te siwe włosy na pana piersi są dla mnie wystarczającym dowodem na to, że jest pan w wieku emerytalnym. Nie potrzebuje pan iść do domu po legitymację. Gdy opowiedziałem o tym żonie, ona powiedziała:
Powinieneś był spuścić spodnie. Wtedy byś też dostał rentę inwalidzką.
I wtedy zaczęła się awantura.
**********************************************************************
Żona i ja poszliśmy na spotkanie maturzystów z mojej szkoły, wiele lat po maturze. Zauważyłem pijaną kobietę, siedzącą samotnie przy sąsiednim stoliku. Żona spytała: Kto to jest? Odpowiedziałem: To moja była sympatia. Słyszałem, że gdy przerwaliśmy nasz romans, ona zaczęła pić i od tej pory nigdy nie była trzeźwa.
Żona na to: Kto by pomyślał, że człowiek może coś świętować tak długo?
I wtedy zaczęła się awantura.
*********************************************************************
Żona mówi do mnie - już się nie kochaliśmy ze dwa lata... A ja do niej:
Chyba ty.
I wtedy zaczęła się awantura.
**********************************************************************
Żona przechodziła obok domu publicznego, gdzie odbywała się wyprzedaż sprzętów.
Kupiła papugę w klatce, przyniosła ją do domu. Klatka była przykryta płachtą, którą kobieta podniosła.
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama - odzywa się papuga.
Żona szybko zakryła z powrotem klatkę płachtą. Po jakimś czasie ze szkoły przychodzą córki i dopominają się, aby im pokazać papugę. Matka postanawia zaryzykować i odkrywa klatkę:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama i nowe panienki...
Klatka zostaje z powrotem zakryta.
Przychodzi z pracy mąż i też chce zobaczyć papugę. Kobieta postanawia dać jej ostatnią szansę i odkrywa klatkę:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama, nowe panienki, tylko Zygmuś ten sam, stary, wierny klient.
I wtedy zaczęła się awantura.
_________________
"Miłość ojcowska jest bardziej ślepa, niż Jurand po wizycie u Krzyżaków"
Żona dała mi do zrozumienia, co chce dostać na rocznicę ślubu: Chcę coś błyszczącego, co leci od zera do setki w ciągu 3 sekund. Wobec
tego kupiłem jej wagę. I wtedy zaczęła się awantura.
**********************************************************************
Żona mówi : Tak się wczoraj uśmiałam w tym teatrze, kochany, że wróciłam do domu półżywa...
- Powinnaś, najdroższa, pójść jeszcze raz na ten spektakl...
I wtedy zaczęła się awantura
********************************************************
Gdy wróciłem wczoraj do domu, żona domagała się, żebym ją zabrał do jakiegoś drogiego miejsca.
Wobec tego zabrałem ją na stację benzynową.
I wtedy zaczęła się awantura.
**********************************************************************
Gdy skończyłem 65 lat, poszedłem do ZUS, żeby złożyć podanie o emeryturę. Niestety, zapomniałem wziąć z domu legitymację ubezpieczeniową, więc powiedziałem panience w okienku, że wrócę później. Panienka na to:
Proszę rozpiąć koszulę.
Gdy to zrobiłem, panienka powiedziała: Te siwe włosy na pana piersi są dla mnie wystarczającym dowodem na to, że jest pan w wieku emerytalnym. Nie potrzebuje pan iść do domu po legitymację. Gdy opowiedziałem o tym żonie, ona powiedziała:
Powinieneś był spuścić spodnie. Wtedy byś też dostał rentę inwalidzką.
I wtedy zaczęła się awantura.
**********************************************************************
Żona i ja poszliśmy na spotkanie maturzystów z mojej szkoły, wiele lat po maturze. Zauważyłem pijaną kobietę, siedzącą samotnie przy sąsiednim stoliku. Żona spytała: Kto to jest? Odpowiedziałem: To moja była sympatia. Słyszałem, że gdy przerwaliśmy nasz romans, ona zaczęła pić i od tej pory nigdy nie była trzeźwa.
Żona na to: Kto by pomyślał, że człowiek może coś świętować tak długo?
I wtedy zaczęła się awantura.
*********************************************************************
Żona mówi do mnie - już się nie kochaliśmy ze dwa lata... A ja do niej:
Chyba ty.
I wtedy zaczęła się awantura.
**********************************************************************
Żona przechodziła obok domu publicznego, gdzie odbywała się wyprzedaż sprzętów.
Kupiła papugę w klatce, przyniosła ją do domu. Klatka była przykryta płachtą, którą kobieta podniosła.
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama - odzywa się papuga.
Żona szybko zakryła z powrotem klatkę płachtą. Po jakimś czasie ze szkoły przychodzą córki i dopominają się, aby im pokazać papugę. Matka postanawia zaryzykować i odkrywa klatkę:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama i nowe panienki...
Klatka zostaje z powrotem zakryta.
Przychodzi z pracy mąż i też chce zobaczyć papugę. Kobieta postanawia dać jej ostatnią szansę i odkrywa klatkę:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama, nowe panienki, tylko Zygmuś ten sam, stary, wierny klient.
I wtedy zaczęła się awantura.
_________________
"Miłość ojcowska jest bardziej ślepa, niż Jurand po wizycie u Krzyżaków"
Dolce far niente 

- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Dziecię moje rozpoczęło kurs prawa jazdy - tzn. dziś się zapisało, coś-tam zapłaciło i dostało "pakiet dydaktyczny".
Pakiet jest w gustownym, tekturowym pudełku. Pudełko jest zielone i ozdobione dumnymi napisami "Eko Pakiet" (duże) i "Pomoce dydaktyczne do nauki jazdy" (malutkie)
W środku są cztery broszurki (bardzo porządnie wydane, na drogim papierze...)
Pierwsza - nosi przydługi tytuł, cytuję "Uzupełnianie płynów, włączanie świateł, ustawianie lusterek, foteli i zagłówków, zapinanie pasów na przykładzie 7 modeli samochodów najczęściej występujacych w ośrodkach egzaminacyjnych W.O.R.D.", koniec cytatu, spocznij, można palić.
W środku - dokładna, ze zdjęciami, strzałkami, etc. - lokalizacja w/w elementów i procedura ich obsługi, odrębnie dla Corsy, Micry, Punto, Pandy, Yarisa, Clio i Puga 207.
Nic to, że zagłówek ustawia się tak samo - zdjęcia zrobiono na wszelki wypadek z różnych ujęć
Nie jest źle, sporo sobie obiecuję po dalszym Młodego obcowaniu ze szkołą jazdy...
Pakiet jest w gustownym, tekturowym pudełku. Pudełko jest zielone i ozdobione dumnymi napisami "Eko Pakiet" (duże) i "Pomoce dydaktyczne do nauki jazdy" (malutkie)

W środku są cztery broszurki (bardzo porządnie wydane, na drogim papierze...)

Pierwsza - nosi przydługi tytuł, cytuję "Uzupełnianie płynów, włączanie świateł, ustawianie lusterek, foteli i zagłówków, zapinanie pasów na przykładzie 7 modeli samochodów najczęściej występujacych w ośrodkach egzaminacyjnych W.O.R.D.", koniec cytatu, spocznij, można palić.
W środku - dokładna, ze zdjęciami, strzałkami, etc. - lokalizacja w/w elementów i procedura ich obsługi, odrębnie dla Corsy, Micry, Punto, Pandy, Yarisa, Clio i Puga 207.
Nic to, że zagłówek ustawia się tak samo - zdjęcia zrobiono na wszelki wypadek z różnych ujęć

Nie jest źle, sporo sobie obiecuję po dalszym Młodego obcowaniu ze szkołą jazdy...

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
WiS, caly dynks polega na tym, aby Mlody zdał.
Moj także poszedl na kurs, w piatek pierwsza oficjalna jazda, ale proza jest taka, ze trzeba "trzepać" testy, aby zdać pisemny.
Jakoś/ć tychże pozostawia wiele do zyczenia...
Mój konik to interpretacja znaku ostrzegawczego pt. śliska jezdnia bez względu na panujące warunki atmosferyczne...
Ale ja pewnie starej daty jestem...

Moj także poszedl na kurs, w piatek pierwsza oficjalna jazda, ale proza jest taka, ze trzeba "trzepać" testy, aby zdać pisemny.
Jakoś/ć tychże pozostawia wiele do zyczenia...
Mój konik to interpretacja znaku ostrzegawczego pt. śliska jezdnia bez względu na panujące warunki atmosferyczne...
Ale ja pewnie starej daty jestem...


Dolce far niente 

- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Wiem, o resztę zamierzam zadbać pozaszkolnieFUX pisze: caly dynks polega na tym, aby Mlody zdał.


No, najwyraźniejFUX pisze: ja pewnie starej daty jestem...

Edit: jeśli piwo ekologiczne i za zgodą trenera, to nie widzę problemu

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Panowie emeryci, znaczy dzieciai w wieku prawa jazdy - na kursie niczego nie naucvza, rtylko zlego. Nie wierzyc bydlakom. Po zdaniu, nie przed ( bo oni ucza zdac) zaczac ich uczyc. Od poczatku.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Arno, nein, nein!!!
my mamy do d... nawyki.
Do Ala ich trzeba, do Ala....
my mamy do d... nawyki.
Do Ala ich trzeba, do Ala....
Dolce far niente 

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
eee tam.. tak by było gorzejlukwol pisze:Moja zimowa obawa![]()

Link: http://www.youtube.com/watch?v=6YMyjYt5_mw&NR=1
"If you try to just go round, you don’t go round. You just go straight on." - Ayrton Senna
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Jakiś podszywacz się podszył...
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/celebry ... omosc.html
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/celebry ... omosc.html
Death ain't nothin' but a heartbeat away...
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Ten temat pasuje do tego wątku...
Dramat: Namibia pobiła Polskę!
http://biznes.interia.pl/news/dramat-na ... ke,1553191

Dramat: Namibia pobiła Polskę!
http://biznes.interia.pl/news/dramat-na ... ke,1553191
Dolce far niente 

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Pan Bóg i Św. Piotr ogłosili przetarg na budowę bramy niebiańskiej. Pierwszy zgłosił się Arab.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Mam - odpowiada Arab.
- Masz kosztorys?
- Mam.
- To ile Ci wyszło?
- 900 milionów.
- A dlaczego aż tyle?
- No cóż, 300 mln na materiały, 300 mln na robociznę, 300 mln zysku.
- Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję - mówi św. Piotr.
Następny wchodzi Niemiec.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Mam - odpowiada Niemiec.
- Masz kosztorys?
- Mam.
- To ile Ci wyszło?
- 1,5 miliarda.
- A dlaczego aż tyle?
- No cóż, 500 mln na solidne niemieckie materiały, 500 mln na rzetelną niemiecką robociznę no i 500 mln zysku.
- Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję - mówi św. Piotr.
Następny wchodzi Polak.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Nie - odpowiada Polak.
- Masz kosztorys?
- Nie.
- A ile chcesz za robotę?
- 3 miliardy 900 milionów.
- Skąd Ty wziąłeś taką kwotę?!
- No cóż, miliard dla Pana Boga, miliard dla Św. Piotra, miliard dla mnie, a za 900 mln arab zrobi bramę.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Mam - odpowiada Arab.
- Masz kosztorys?
- Mam.
- To ile Ci wyszło?
- 900 milionów.
- A dlaczego aż tyle?
- No cóż, 300 mln na materiały, 300 mln na robociznę, 300 mln zysku.
- Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję - mówi św. Piotr.
Następny wchodzi Niemiec.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Mam - odpowiada Niemiec.
- Masz kosztorys?
- Mam.
- To ile Ci wyszło?
- 1,5 miliarda.
- A dlaczego aż tyle?
- No cóż, 500 mln na solidne niemieckie materiały, 500 mln na rzetelną niemiecką robociznę no i 500 mln zysku.
- Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję - mówi św. Piotr.
Następny wchodzi Polak.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Nie - odpowiada Polak.
- Masz kosztorys?
- Nie.
- A ile chcesz za robotę?
- 3 miliardy 900 milionów.
- Skąd Ty wziąłeś taką kwotę?!
- No cóż, miliard dla Pana Boga, miliard dla Św. Piotra, miliard dla mnie, a za 900 mln arab zrobi bramę.
Dolce far niente 

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Ale Bóg jest w trzech osobach....FUX pisze: No cóż, miliard dla Pana Boga
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
l_ewy pisze: Ale Bóg jest w trzech osobach....

czyli wszystko się zgadza, jak to Polak, zawsze coś spie... przy wycenie

- Kornik
- 2 gwiazdki
- Lokalizacja: z drugiej strony kałuży
- Auto: Zoom i Rower. Range Rover
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
A potem, zeby utrzymac kosztorys zawali termin...remek pisze:l_ewy pisze: Ale Bóg jest w trzech osobach....![]()
czyli wszystko się zgadza, jak to Polak, zawsze coś spie... przy wycenie

- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
nope. Ale zawalenie terminu, to patrząc na naszych drogowców, wina np. zimy. I biedni jakoś muszą żyć w zimę - nie ich wina, że to cholerne słońce lata wokół ziemiiKornik pisze: A potem, zeby utrzymac kosztorys zawali termin...

(takie zawsze miałem wrażenie jak rozpoczynali jakiś remoncik 200 metrów w Bielawie we wrześniu i kończyli w czerwcu)

Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
- Co to jest: Wchodzi jednym uchem, wychodzi drugim a zostaje w głowie?
.
.
- Kilof
.
.
- Kilof
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!
Re: COS SMIESZNEGO - albo i nie ...........
Mąż mówi do żony : idz po piwo
Żona na to : ależ kochanie, może jakieś magiczne słowo?
Na to mąż : hokus pokus, czary mary, wyp******** po browary

Żona na to : ależ kochanie, może jakieś magiczne słowo?
Na to mąż : hokus pokus, czary mary, wyp******** po browary

Człowiek do kresu życia powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce,
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)
tabliczką czekolady w drugiej, narąbany w trzy d..y, krzycząc : "ALE TO BYŁA JAZDA!"
:)