esilon pisze: Prodrive, wersja imprezy STi z tym oznaczeniem a właściwie pakietem maja niby 305km mocy, czy w dowodzie rejestracyjnym takiego auta z silnikiem 2.0 jest wpisane 265km ( no wiadomo że w KW ) i pakiet to dodatek "salonowy" czy w dowodzie rejestracyjnym jest od razu wpisane te 305 ? ? ?
musze poszukac tego tematuowoc666 pisze: wyjaśnienia dyrekcji były równie niejasne co zawsze ;)
Prawda. TAki mniej więcej był sens wypowiedzi Rogalskiego.owoc666 pisze: Była kiedyś nawet jakaś dyskusja na SIPie na ten temat (jak się podniósł alarm, że modyfikowanie auta to utrata homologacji), ale wyjaśnienia dyrekcji były równie niejasne co zawsze ;)
A tu się muszę z kolegą nie zgodzić, bowiem uważam że pracownik trzymany za mordę pracuje gorzej. Oczywiście zakładam, że zajmujemy się tymi firankami w jakimś rozsądnym stopniu, nie cały czasinquiz pisze:mówiąc szczerze większość z nas nie powinna w godzinach urzędowania zajmować się forum, fejsbokami, wybieraniem firanek itd. to że to robimy oznacza że albo się obijamy albo jesteśmy źle zarządzani.FUX pisze: ky, Ci odpisał. Chyba Osioł nie znalazlby czasu na forum w godzinach urzędowania...
nie do końca. Są różne zawody, w niektórych się liczy żeby wbijać gwoździe 8h/dzień. Są też takie inne. Np. księgowa w mojej byłej firmie na cholerę siedzi 8h, jak wystawia 4 faktury dziennie. Ma zrobić - nieważne. Zapieprz ma na początku m-ca jak są rozliczenia. Moja praca też polegała na zaprojektowaniu czegoś i czasami najwięcej pracowałem podczas jarania fajek w kiblu. Ale nie każdy rozumie. Nie zawsze trzeba wbić 1000 gwoździ na godzinę, czasami na wakacjach Cię olśniinquiz pisze: mówiąc szczerze większość z nas nie powinna w godzinach urzędowania zajmować się forum, fejsbokami, wybieraniem firanek itd. to że to robimy oznacza że albo się obijamy albo jesteśmy źle zarządzani.
Jestem etatowcem, wykonuję pracę po części odtwórczą, a po części koncepcyjną. I czasami, po paru godzinach knucia mózg chce mi wybuchnąć. Muszę się oderwać, co zresztą pomaga często we wpadaniu na właściwe pomysły.inquiz pisze: mój wywód bardziej dotyczył etatowców
ee... a czy przypadkiem w tych silnikach nie ma hydraulicznych popychaczy, które mają samoregulację?Grzesiek_67 pisze: ustawienie luzów zaworowych
a nie przypadkiem do 2006, kiedy zaczęło się 2,5l? Przecież czy to bug, czy drop, to w zasadzie taki sam silnik.... czy nie?Azrael pisze: Te dawniejsze Subaraki (takie gdzies do czasów Wiśni Remka) to 200+kkm jeździły bez zająknięcia.
a bo widzisz. Każdy myśli, że jak się na kompie robi to to jest wyłącznie umysłowe, albo znowu sie ten ...j .......la (to czerpię z własnych doświadczeń, ale kto nie ma takich). Nic bardziej mylnego. Często wbijamy gwoździe jak każdy inny. Tyle że nie mrężymy pięśni.ky pisze: Jestem etatowcem
eMTi pisze: a nie przypadkiem do 2006, kiedy zaczęło się 2,5l? Przecież czy to bug, czy drop, to w zasadzie taki sam silnik.... czy nie?
też się zdarza, a i tak najwięcej można omówić na papierosie.ky pisze: czasami, po paru godzinach knucia mózg chce mi wybuchnąć. Muszę się oderwać, co zresztą pomaga często we wpadaniu na właściwe pomysły.
eMTi pisze: Ty nie prowadzisz statystyk, a ja owszem - super dokładne (jak jeżdżę w mieście, to w 99% przypadków tankuję nawet z dokładnie tego samego dsytrybutora, do pierwszego odcięcia).,
j33mbo pisze: proszę powiedz mi, że to tylko tak z samochodem
No wlasnie Subaru wolnossaki takie przebiegi robia.ky pisze:No cóż. No pain, no game. Chcesz robić 500k+, musisz kupić bociana, wolnossaka, np. od VW czy od MB. Problem w tym, że one mają już po 500-800k ;)))FUX pisze:Azrael, to tak dochodzimy do resursów, jak w przypadku pf125p i poloneza...
r.
