inquiz pisze:
mówiąc szczerze większość z nas nie powinna w godzinach urzędowania zajmować się forum, fejsbokami, wybieraniem firanek itd. to że to robimy oznacza że albo się obijamy albo jesteśmy źle zarządzani.
nie do końca. Są różne zawody, w niektórych się liczy żeby wbijać gwoździe 8h/dzień. Są też takie inne. Np. księgowa w mojej byłej firmie na cholerę siedzi 8h, jak wystawia 4 faktury dziennie. Ma zrobić - nieważne. Zapieprz ma na początku m-ca jak są rozliczenia. Moja praca też polegała na zaprojektowaniu czegoś i czasami najwięcej pracowałem podczas jarania fajek w kiblu. Ale nie każdy rozumie. Nie zawsze trzeba wbić 1000 gwoździ na godzinę, czasami na wakacjach Cię olśni
Teraz np. nie wiem ile dziennie pracuję. Pracuję tyle, żeby być terminowym - czasami 2h przy kompie, czasami 20h przy kompie - co nie oznacza, że przez pozostały czas nie pracuję.
A im mniej musisz zrobić żeby wykonać swoją pracę tym jesteś lepszy. Oczywiście nie dotyczy "wbijania gwoździ".