Zeed, kolega OBK H6 dobrze gada. Nie wiem, czy w wolnym ssaku jest taka sama pompa, jak w WRX, ale chyba tak. Dopiero STI ma lepszą. Te z N/A i z WRXów są baaaaardzo czułe na ubytki płynu. Więc jeżeli mam zgadywać, to pewnie jest tak, jak pisze
OBK H6. Czyli ubytek płynu przez przekładnię - pomimo, że jak piszesz nie jest duży - mógł się przyczynić do dobicia pompy. Układ wspomagania w bokserze jest ponoć ciężko odpowietrzyć, bo pompa jest jednym z wyżej położonych elementów obiegu. No i to powoduje, że pompa się łatwo zapowietrza. Jak się zapowietrzy, to od kawitacji i wywołanych nią wibracji wycierają się łożyska (czy cokolwiek, na czym się ta pompa kręci), dostaje luzów, a stąd (biorąc pod uwagę to powleczenie, o którym pisał OBK H6) szybka droga do... PIEKŁA!!!!

Generalnie płukanie układu, wymiana płynu, regeneracja przekładni itd. ma sens tylko, jeżeli jesteś pewien, że pompa jest OK, więc ja bym najpierw to sprawdził w jakimś dobrym zakładzie. Inaczej drobinki metalu z dobitej pompy znowu Ci zryją przekładnię i tak w kółko. Zrób jeszcze na szybko taki test (najlepiej po przejechaniu kilku kilometrów = rozgrzaniu płynu) - na jakimś parkingu porównaj, jakiej siły potrzeba do kręcenia kierą przy normalnej jeździe na biegu, gdy silnik pracuje wyższych obrotach, a jakiej po wrzuceniu na luz i toczeniu się z taką samą prędkością, ale gdy silnik pracuje na biegu jałowym. Pojedź raz tak i raz tak (wężykiem z dokręcaniem lock-to-lock) i będziesz wszystko wiedział o sprawności pompy. Sprawna pompa powinna, przy rozgrzanym płynie, nawet na biegu jałowym dawać wystarczające ciśnienie, aby kierownica pracowała leciutko, tzn. tak samo, jak przy wyższych obrotach. Jeżeli jest inaczej, to znalazłeś problem.