Firmowy hyde park - zawodowe frustracje

[rrosiak]

A co za różnica, czy faktura zagraniczna, czy polska

właśnie taka:

z dnia wystawienia przeliczasz do ewidencji z tabeli średnich nbp, a w dniu wplywu na konto przeliczasz wg. kursu skupu Twojego banku.

nie wystarczy wklepywanie z automatu, a jeśli to faktura spoza UE, od której chcesz odliczać VAT to dochodzą jeszcze dodatkowe drobiazgi.

[FUX]

Jeżeli odbiorcą jest UE, to Vat rozlicza u siebie nabywca.
Najpierw nalicza, poźniej odlicza.
Sprzedawca/uslugodawca pisze np i oswiadczenie, że Vat rozlicza nabywca.
Z USA nie wiem, nie robiłem.

[Konto usunięte]

Jeżeli odbiorcą jest UE, to Vat rozlicza u siebie nabywca.
Najpierw nalicza, poźniej odlicza.
Sprzedawca/uslugodawca pisze np i oswiadczenie, że Vat rozlicza nabywca.
Z USA nie wiem, nie robiłem.

Skoro więc są różnice to nie mówmy, że ich nie ma. A co jeśli świadczysz usługi na terenie Polski, a usługobiorca ma siedzibę w Berlinie? Naliczamy VAT czy nie?

[FUX]

Nie. Napiasełem wyżej.

[barbie]

Z serii tak źle i tak niedobrze...
Nudzić w pracy się nie lubię, ale to urwanie d.... mogłoby się już skończyć

[Alan, Alan, Alan!]

to kosztowało 80k pln. http://www.bielawa.pl/

zaczynam łazić po bipach. Rządowa niczyja kasa jest cudowna.

[vicu]

to kosztowało 80k pln. http://www.bielawa.pl/

zaczynam łazić po bipach. Rządowa niczyja kasa jest cudowna.

remek, znaczy się ta strona?!

[Alan, Alan, Alan!]

remek, znaczy się ta strona?!

tak. ten twór.

[vicu]

remek, znaczy się ta strona?!

tak. ten twór.

No to łał. Pomijając niewątpliwie oczywiste walory estetyczne to brakuje tam tak zaawansowanych technologii jak choćby możliwość powrotu do strony głównej z pierwszej lepszej podstrony, bez konieczności używania "backspace". Kurcze, że też urzędnicy po takich kwiatkach nie zmagają się z zarzutami niegospodarności.

[Konto usunięte]

to kosztowało 80k pln. http://www.bielawa.pl/

zaczynam łazić po bipach. Rządowa niczyja kasa jest cudowna.

tacy to po żyją

[FUX]

Z komunikacji miejskiej już nie wrócisz...

[Bergen]

zaczynam łazić po bipach. Rządowa niczyja kasa jest cudowna.

z tym, że jest bardzo dużo chętnych na ten torcik. wujek wójt będzie bardziej skłonny zapłacić 80k za potworka swojemu bratankowi, niż 40k za profesjonalny serwis obcemu człowiekowi.

[Konto usunięte]

Bergen, dokładnie
szybkie przeszkolenie syna i jest w 5 min grafikiem
znam takich co po obejrzeniu projektów już byli grafikami bądź arch.wnętrz
w ludziach drzemią prawdziwi wirtuozi
a budzą się przed wystawieniem faktury vat

[Alan, Alan, Alan!]

chopy ja to wiem, z resztą kto w tym kraju tego nie wie

[leon]

Nie znam się na rozmowach kwalifikacyjnych. Ale czy pytanie o "pierdoły" jest normą ?
Mam wrażenie, że kandydatów na dyrektora banku tacy jedni pytali by 'ile groszy ma złoty'.

Czy ja zwariowałem ?

[barbie]

leon, od jakiegoś czasu pracodawcy prześcigają się w zadawaniu coraz bardziej abstrakcyjnych pytań. Nie wiem, ale może jakiś ranking jest i współzawodniczą?

[AMI]

Bo to taka tania, popularna "psychologia" specow od rekrutacji majaca na celu okreslenie typu Twojej osobowosci, Twoich cech itp. - pod katem przydatnosci dla firmy. Zeby np. okreslic juz na tym etapie, czy przypadkiem nie bedziesz np. nielojalny albo jakis tam.
Cos w stylu: czy ma pan akwarium? (Jak nie, to jestes pedalem - czy moze na odwrot bylo w tym dowcipie?)

Mysle, ze trzeba po prostu olac i odpowiadac takze pierdolami.
Jak firma bedzie zainteresowana Twoimi umiejetnosciami, a nie bzdetami, to Cie i tak zatrudnia.
A jak beda sie skupiac na bzdetach, to moze lepiej, zebys tam nie pracowal - po co sobie nerwy psuc?

[barbie]

Pytanie czy tacy "spece od rekrutacji" potrafią w jakikolwiek sposób zinterpretować odpowiedzi na takie debilne pytania

[leon]

Nie mam akwarium, mam Subaru. To coś znaczy ?

Problem w tym, że firma była jakiś czas temu normalna. Teraz sam nie wiem, czy da się w niej pracować.

[AMI]

Pytanie czy tacy "spece od rekrutacji" potrafią w jakikolwiek sposób zinterpretować odpowiedzi na takie debilne pytania

Mysle, ze odpowiedz na to jest prosta i jasna.

Byc moze sie myle - ale nawet w przypadku zawodowych psychologow tego typu zakusy, przynajmiej dla mnie, zalatuja jakas abrakadabra.
Ale zawsze to fajnie sie poludzic, ze wszystkich mozemy "rozszyfrowac", rozlozyc na czynniki pierwsze i przechytrzyc go, zanim on nawet bedzie wiedzial, ze chce zrobic cos zlego, badz "zlego".

[esilon]

Pytanie czy tacy "spece od rekrutacji" potrafią w jakikolwiek sposób zinterpretować odpowiedzi na takie debilne pytania

no jasne, właściwe odpowiedzi znają tylko znajomi królika

[j33mbo]

Ale czy pytanie o "pierdoły" jest normą ?

maka mi opowiadała, że to norma, chodzi właśnie o twoją reakcję na pytanie "z dupy"

[ky]

I co? Mam odpowiedzieć ,,proszę pani, to pytanie jest z dupy, a ja jestem wysokiej klasy profesjonalistą i mój czas jest bardzo cenny; proszę zatem nie tracić go na zadawanie takich pytań''? ;))

r.

[Bergen]

ky, można ryknąć śmiechem i wyjść, jak zrobiłem w pożalsięboże asseco-prokomie.

[Chloru]

Bergen, można też po prostu wyjść. Świat jest jednak mały i nie zawsze opłaca się pójść po bandzie