Postanowiłem założyć nowy temat,dotyczący przebiegu Naszych Subaru,bo wiadomo jak jest,że to co jest napisane,nie oznacza,że to prawda,papier przyjmie wszystko,tak jak elektroniczny licznik kilometrów

A jeśli nie w tym dziale,to spoko,proszę go przenieść gdzieś

Moje Subaru Legacy 1999r produkcji legitymuje się przebiegiem 190 tys km.
Dwa tysiaki temu zmieniałem łączniki stabilizatora,data na nich była z 1999r,czyli ogólnie chyba orginał

Ok...a teraz spójrzmy na EJ 251...nie bierze oleju,pracuje równo,aksamitnie rozwija moc,korby nie słychać,panewy cichutkie.Jeśli się rozchodzi o elektronikę ułatwiającą życie działa bez zarzutu,klima,szybki,zamki,szyberdachy,parktronic,ABS,VDC...ogólnie nie widać śladów rzeźby.
AT miało zdejmowaną michę,ktoś coś dłubał,ale działa...napęd jak i most tylny cichutki,bez wycieków.
Na większości newralgicznych elementów jest bita data produkcji.
Teraz to podsumuję...
Uwzględniając całość,mam kilka rzeczy do zrobienia,są wyeksploatowane i zrobię sobie to,jak będę miał troszkę czasu,teraz,na wiosnę

Tak naprawdę,to nie wierze,że auta dziesięcioletnie mają przejechane 150 tys km,chyba,że jakieś małe,miejskie.Jeśli auto jeździło za granicą na autostradach,to niestety,na 10 lat chciał nie chciał,raczej na pewno ma 200-300 tys km,choć anamolie się zdarzają.NIemcy trzepią od cholery km i jak auto dobre jeżdżą aż do tifu,Holendrzy karawaniarze podróżują jak Kolumb,dokręcając liczniki do magicznych wartości,choć w tych dwóch krajach dbają o auta,to na plus...Szwajcarzy oszczędni są i jak im się sypie albo go uszkodzili w wypadku,to parcha popychają do ludzi,choć auta od nich są na wypasie.
Pozdrawiam.