Alan, Alan, Alan! pisze:
ky, nie wiem o jakim mówię, wziąłem najtańsze jakie było.
Nie było. 200k z hakiem kosztuje 2.8, jest jeszcze 2.0d, kilkadziesiąt kilo tańsze :)
Alan, Alan, Alan! pisze:
Piłem do tego, że jak chcę to kupuję subaru, jak chcę to BMW. I jeżeli piszesz o legendzie za 113 kawałków to tak - ludzie mają prawo kupować legendę - nawet jeśli uważasz to za bezsens. Podobnie jak nie muszą kupować jedynie porównując co za daną cenę dostaną. Nie ma znaczenia, czy cena jest usprawiedliwiona poprzez milion różnych dodatków. Dlatego ja mając ~100 koła kupiłbym forka, bo uwielbiam markę (może nowego forka trochę mniej), ktoś inny Skodę taniej i lepiej wyposażoną, a jeszcze ktoś inny 2x droższe BMW, możliwie, że gorzej wyposażone niż skoda.
Chodzi o to, że samą legendą daleko się nie zajdzie. Dlatego VAG sprzedaje o rząd wielkości więcej aut niż FHI, ponieważ znakomita większość ludzi nie zamierza kupować marzeń, legend czy przepustek do świątyni tego i owego, a interesuje ich stosunek bang/buck (gdzie bang można szeroko definiować, ale zawsze jest to w jakiś sposób związane praktycznością czy pozycją, a nie tylko wydumaną legendą). Forek tej chwili ma niewiele do zaoferowania: jest brzydki jak noc, w środku plastikowy jak flaszka po nalewce, nie wyróżnia się niczym szczególnym z całej gamy innych SUV-ów za wyjątkiem słynnego Symetric AWD, którego przeciętny zjadacz SUV-ów nie odróżni od innych (ewentualnie zauważy różnicę przy dystrybutorze). Dobrze, że chociaż nie sprzedają go z 2.5T, bo by jeszcze zapłakał po kilkudziesięciu tysiącach przy okazji uszczelek (a czy dwumas FHI już poprawiło?).
10-15 lat temu Subaru to był szał. Dziś ci, którzy się wtedy jarali Imprezą, są w większości o te 10-15 lat starsi i mają większe wymagania :)))))
Alan, Alan, Alan! pisze:
Ale widzę, że pojawienie się tych trzech literek wyjątkowo Cię mobilizuje
Robię za dyżurną laleczkę VooDoo ku uciesze publiki, ktoś musi ;)
r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.