Post
22 maja 2008, o 08:37
Codziennie, choc jezdze malo, okolo 30-40 km dziennie, spotykam sie z jednym lub dwoma przykladami debilizmu graniczacego ze sklonnosciami samobojczymi obywateli na motorach.
Wyprzedzanie pasem do skretu na pelnej predkosci ( nie ma mowy, zeby ich ktos zauwazyl - a jesli np z jakiegos powodu ja bym akurat dodal gazu, jadac takim prawym pasem, to moto by zginal). Wjezdzanie na pelnej predkosci miedzy dwa jadace w jednym kierunku i dosc szybko samochody.
Czesto co prawda widuje tez bardzo bojowo wygladajaca drobna kobiete wyjezdzajacaca z Borowej na szose do Warszawy. jadaca spokojnie. Moja corka mowi- kupilabym sobie motor tylko po to, zeby tak wygladac.
Na moj gust owa pani jest wyjatkiem. Reszta, majaca troche koni dostaje malpiego rozumu.
Na moj gust takiego samego malpiego rozumu, jak ludnosc ktora omijajac korek waska uliczka gna po tej uliczce jak glupia ( a sama ta ludnosc mieszka na podobnej uliczce). I tu powstaje bolesne pytanie, czy kiedy ja sam omijam korek w wilanowie, to jade tam powoli?
NIE! dlaczego? Bo nam wszystkim odbija. Ale teraz piszac te slowa, uswiaomilem to sobie ( ze w Wilanowie jade u nich za szybko) i bede jechal wolniej, co z kolei bedzie bez sensu, bo nie nadrobie owych cennych nanosekund, ergo, nie bede omijal.
Im sie czlowiek wiecej rozpisuje nam debilizmem innych tym bardziej zaczyna w siebie watpic. Kurcze.
Jest wyjscie:
W Kijowie jezdzi sie na łebka -młodym wyjaśniam, wyciagasz reke, zatrzymuje sie pierwszy z brzegu samochod ( wszyscy dorabiaja) i sie umawiasz na kwote, wsiadasz i jedziesz.
Ostatnio zlapalismy w Kijowie Ładę Mercedesa ( to taka z grillem a la mercedes). Wsiadam Ci ja i co ja czuje? NÓWKA. Prosto z Frabryki. Rozgladam się, a tam nic nie zmienione od 30 lat. Taką samą miałem. Tak samo rzęzi. Tak samo śmierdzi smarem czołgowym. ( stąd to czułem powyżej). Może taki nostalgiczny samochód jest wyjściem? Bo się ani nie ropzędza, ani nie kusi...
Ma wadę/ Psuje się. Nie wyobrażam sobie ponownych wizyt co miesiąc na warstatcie.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.