Kubik pisze:Tylko się upić . Trzeba szukać pewnie wszystkich czterech na zmianę ?

ja zaliczyłem to w zeszłym roku. "jak po swoje" pojechałem wymienić opony w sobotę, przed wyjazdem do Sanoka. sztuczka polegała na tym, że do tej soboty, w centralnej Polsce centralnie nie było zimy. a blisko gór była. i to poważna. przy wymianie okazało się, że jedna opona jest przecięta. oponiarz miał na stanie komplecik. taki, co go kupił na jesieni i w momencie, kiedy żadnych opon nie było, tych nikt nie chciał. yokohama, czy jakoś...
skończyło się na akcji "telefon do przyjaciela" i kupnie kompletu... eghm... z dopłatą za ekspres. nie okazyjnie i nie internetowo, znaczy.
głupie jest też to, że Leśnik ma tak dziwny rozmiar opon, że tych co zostały nawet do przyczepki nikt nie chce wziąć. leżą do dzisiaj, bo jakoś nie po drodze na śmietnik było...
aha. jeszcze w temacie ma coś być.
no... harnaś w temacie jest.
a potem paulaner.
papug nie ma. są motylki.