Ale wiesz, ze moje milczenie niewiele zmieni...?

inquiz,inquiz pisze:A na taki hicior jeszcze nikt nie zwrócił uwagi i to sama śmietanka platformy![]()
http://www.joemonster.org/filmy/40866/_ ... wa_Blonska
inquiz pisze: nikt nie zwrócił uwagi i to sama śmietanka platformy
Te dodatkowe środki zostaną oczywiście w całości, w sposób maksymalnie efektywny, przeznaczone na powstanie nowych miejsc pracyЛукашэнка pisze: Pytanie jest czy dodatkowe zebrane środki finansowe rząd przeznaczy na konkretne działania, które mogą spowodować powstanie nowych miejsc pracy?
I odpowiedź brzmi: TAK.
Czy jesteś pewien, że nie odbędzie się to kosztem miejsc pracy poza budżetówką?Лукашэнка pisze: Bo prawie na pewno nadal będzie się rozrastać aparat biurokratyczny i będą na jego utrzymanie szły dodatkowe pieniądze.
A w nim przecież będą nowe miejsca pracy.
So What!, pewne są tylko dwie rzeczy na świecie: śmierć i podatkiSo What! pisze:Czy jesteś pewien, że nie odbędzie się to kosztem miejsc pracy poza budżetówką?
Ależ ja tylko twierdzę, że nowe miejsca pracy w administracji państwowej to są nowe miejsca pracy.So What! pisze:Czy jesteś pewien, że nie odbędzie się to kosztem miejsc pracy poza budżetówką?Лукашэнка pisze: Bo prawie na pewno nadal będzie się rozrastać aparat biurokratyczny i będą na jego utrzymanie szły dodatkowe pieniądze.
A w nim przecież będą nowe miejsca pracy.
i właśnie dzięki temu:Лукашэнка pisze:
Ależ ja tylko twierdzę, że nowe miejsca pracy w administracji państwowej to są nowe miejsca pracy.
Nic więcej.
![]()
?Лукашэнка pisze:
nie jest to wcale taki wielki absurd.
trudno rozmawiać z wyznawcami jedynej słusznej ideologiiesilon pisze: wole kwaśną smietanę niz kierunek Budapeszt , mniejsze zuo rzondzi i to wiadomo od dawna
WiS pisze: Bo ja nie - widzę, jak czasem firmy szukają ludzi i nie mogą znaleźć.
inquiz pisze: trudno rozmawiać z wyznawcami jedynej słusznej ideologii
esilon pisze: PO prostu oni najmniej się wpieprzają w sprawy do których nie powinni
Prawie jak w Reichu w 1933inquiz pisze: w tym Budapeszcie nie wiem co takiego złego. Demokratycznie wybrana większość rządzi i coś robi
Ale że kto buja? Ja, te firmy czy ci kandydaci do pracy...?leon pisze: Jak się buja w chmurach.
leon pisze: to z przytupem
mamy deficyt, powstały z nadmiernych i niepotrzebnych wydatków czynionych w imię państwa socjalnego, społecznej gospodarki rynkowej czy społecznej nauki Kościoła /niepotrzebne skreślić/. a ten deficyt można dwojako - ograniczyć zadłużenie i wydatki na socjal, krusy i zusy, sprywatyzować co się da, i dać kopa gospodarce bo by się nagle okazało że wcale nam nie trzeba tyle państwowych pieniędzy. a można też pudrować trupa podnosząc podatki, robiąc sztuczki księgowe jak ostatnia z kursem do deficytu, zabierając tym co jeszcze coś mają i potrafią a dać ciemnej masie wyborczej trochę socjalu, przy okazji tucząc swoje zaplecze.minimus pisze: mamy deficyt, podwyższamy podatki, bo deficyt jest obecnie najwiekszym zagrożeniem. To pomoże zachować wzrost gospodarczy. Jak jest wzrost, to jest zatrudnienie.
Za bardzo upraszczasz sprawę.WiS pisze: 1) Szymon, jesteś pewien, że gdyby te miejsca pracy powstały poza budżetówką, znaleźliby się na naszym rynku pracy ludzie zdolni je obsadzić? Bo ja nie - widzę, jak czasem firmy szukają ludzi i nie mogą znaleźć. A w urzędzie, panie dzieju, to każdy się nada - czy politolog, czy inzynier nie umiejący dodawać ułamków, czy inna niemota.
2) No to wobec tego - nie lepiej, zeby w/w niemoty miały miejsca pracy (jakieś), niż żeby miały gnić na zasiłku i zasilać szeregi sfrustrowanych bezrobotnych lub co gorsza zmywakowych emigrantów...?
przy piwku zawsze chętnie poteoretyzuję, a co do tego powyżej to chyba jest to postawienie na głowie pewnej skrajności - no bo obecny system przede wszystkim utrudnia życie tym co chcą ale nie mają możliwości się rozwinąć, nie mają pleców ani wsparcia w rodzinie, w dodatku mamieni propagandą idą na studia na jakąś socjologię albo europeistykę zamiast nauczyć się robić coś pożytecznego i z tego żyć. i ten system generuje wysokie koszty utrzymania, bo nie o to chodzi aby każdy był bogaty ale aby za uczciwą pracę rąk własnych "przeciętny robotnik" był w stanie normalnie przeżyć i zapewnić byt swojej rodzinie.esilon pisze: mozna czywiście przyjąć pogląd na przykład podobny do JKM że słabsi mają zdechnąc bo sa słabsi ale to na razie jakoś nie znajduje wiekszości
i to jest ta różnica między tym co widać a czego nie. widać jak rząd da zasiłek albo otworzy nowe muzeum sztuki współczesnej, nie widać natomiast że zabierając każdemu po kawałeczku spowoduje że kilkuset rzemieślników zamknie swoje zakłady przyciśniętych zusem albo kilkaset tysięcy rodzin zamiast szynki kupi mortadelę dla swoich dzieci.So What! pisze: w pierwszej kolejności brałbym jednak pod uwagę ewentualne zmniejszenie podaży pracy w sektorze prywatnym
nic takiego nie słyszałem, a trochę go posłuchałemesilon pisze: mozna czywiście przyjąć pogląd na przykład podobny do JKM że słabsi mają zdechnąc bo sa słabsi ale to na razie jakoś nie znajduje wiekszości
Problem z interpretacją Korwina jest taki, że jego wyznawcy nie do końca kojarzą, że on mówi wprost to co myśli. Co zresztą nie świadczy zbyt wysoko o Korwinowej Myśli ;>Alan, Alan, Alan! pisze: Problem rozumieniem Korwina jest taki