WRC fan pisze:
Jean-Louis Schlesser: Zupełnie nie akceptuję obecnego, nowoczesnego, cywilizowanego, zmienionego sposobu organizacji tego rajdu. Nie ma w tym zupełnie pierwotnego ducha dzikiego, niebezpiecznego przedzierania się przez pustynię.
zmieniony sposób organizacji - gdzieś czytałem, że oprócz samej sahary chodziło mu o to że regulaminy, restrykcje - zrobili się formaliści, a on jest wolna dusza i nie chciał mieć narzuconego odgórnie sposobu budowy auta.
Młotki zrobiły się jak RBR w F1 - poszukali luk w przepisach i je w tym roku wykorzystali. Jak popracują jeszcze nad niezawodnością - to będzie z nimi masakra
cytat z Hołka:
Spodziewał się pan, że hummery będą się spisywały tak dobrze?
- To też wszystkich dziwi i
wszyscy się zastanawiają, czy to nie jest pewna luka w przepisach związanych z konstrukcją samochodu. Mają dwukrotnie wyższy niż nasze samochody skok zawieszenia. Konstrukcja silnika daje im często dodatkowe 150 koni mechanicznych. Mają system spuszczania powietrza z ogumienia bezpośrednio z kabiny, co przydaje się przy podjazdach pod wydmę [
w samochodach czteronapędowych - jakim jest mini Hołowczyca - taki system nie jest dopuszczalny - red.]. Próbujemy ich wyprzedzać na krętych odcinkach. Gdy trzeba jechać długo i prosto, to one po prostu płyną. Nasze mini są jednak porządną, niemiecką konstrukcją. Hummery mimo wszystko się psują, co widać na przykładzie Nassera Al-Attiyaha.
Trzeba jednak pamiętać, że w tym rajdzie Robby Gordon jedzie bardzo czysto. Zawsze to było tak, że wszyscy uważali Amerykanina za takiego, co może wygrać etap, ale niekoniecznie będzie się liczył w walce o zwycięstwo. Teraz jednak walczy. Jeśli jednak taki hummer dostał się w ręce Nassera, to jest bardzo niebezpieczny.
Inna sprawa, że jeśli Nasser był w stanie wygrywać o 10 minut nad Peterhanselem, to taka przewaga była już nienaturalnie duża.