so gay!gregski pisze: Fifi
Psy, koty, ślimaki i inne zwierzaki
Re: Psy, koty, ślimaki i inne zwierzaki
Mikołaj Rej cyt. " A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swoje Rajdówki mają" 

Re: Psy, koty, ślimaki i inne zwierzaki
To ostatnie zdjęcie idealnie dobrane.

Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.
Re: Psy, koty, ślimaki i inne zwierzaki
A nie jest tak, że Husky musi dużo biegać, a ludzie kupują je jako kanapowca i zwierza nosi?
r.
r.
Wieśniak w trójce. Dla przyjaciół Rufjan.
Re: Psy, koty, ślimaki i inne zwierzaki
to są psy o trudnym charakterze i tak jak ky pisze potrzebują dużo ruchu ,a moda się na nie zrobiła i ludzie zaczęli je kupować jak kiedyś jamniki i teraz jest problem bo psa nosi po domu i zaczynają się spięcia ,a jak jeszcze pies zaczyna w domu rządzić to już mamy odpowiedz.
Mikołaj Rej cyt. " A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swoje Rajdówki mają" 

Re: Psy, koty, ślimaki i inne zwierzaki
Statystyką można udowodnić właściwie co tylko się zechce. Trzeba tylko dobrać odpowiednią próbę i odpowiednie metody.
A co do Husky'ego, to te badania nie pokazują wcale, że jest on najbardziej agresywny, tylko że gdy już zaatakuje, wówczas ten atak jest bardzo niebezpieczny (procentowo na ilość ataków). Co nie oznacza wcale, że tych ataków jest np. 10% tego co u innej rasy, bo mogą się zdarzać bardzo rzadko, a te "badania" nie mówią nic o częstotliwości takich incydentów w badanym okresie czasu. Dla mnie dlatego są bardzo niemiarodajne i niczego nie wnoszą, poza niekompetencją "badaczy".

A co do Husky'ego, to te badania nie pokazują wcale, że jest on najbardziej agresywny, tylko że gdy już zaatakuje, wówczas ten atak jest bardzo niebezpieczny (procentowo na ilość ataków). Co nie oznacza wcale, że tych ataków jest np. 10% tego co u innej rasy, bo mogą się zdarzać bardzo rzadko, a te "badania" nie mówią nic o częstotliwości takich incydentów w badanym okresie czasu. Dla mnie dlatego są bardzo niemiarodajne i niczego nie wnoszą, poza niekompetencją "badaczy".
Czarownica prawdę Ci powie :D
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: Psy, koty, ślimaki i inne zwierzaki
Alan, Alan, Alan! pisze: Po riju konia.
Aż się zesrał ze strachu.

Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: Psy, koty, ślimaki i inne zwierzaki
tera wiadomo dlaczego kotletów nie przesalamleon pisze: Aż się zesrał ze strachu.

Re: Psy, koty, ślimaki i inne zwierzaki
Prawda! Huski, tak samo jak Malamuty należą do bardzo łagodnych psów. Jak ja to mówię, łyżką można je zjeść
A zazwyczaj najbardziej łagodne psy atakują ze strachu. I tu jest problem a nie w statystykach. Statystycznie, człowiek i pies maja po trzy nogi
W badaniach należało by się zastanowić nad motywem agresji psa. Wiem z doświadczenia, że pies dominuje nad moimi wnukami. Wszystko jest OK do czasu przygotowywania lub podawania pokarmu. Nie ma metody wytłumaczenia psu, że wnuk to nie potencjalny kandydat do michy. Działałem już na różnych frontach. Wnuki wielokrotnie podawały smakołyki "z ręki", podawały miskę z jedzeniem, nic nie pomaga. A wyobraźcie sobie teraz psa, zostawionego sam na sam z dzieckiem. 



Re: Psy, koty, ślimaki i inne zwierzaki
maf1 pisze: A zazwyczaj najbardziej łagodne psy atakują ze strachu.
Przy Malamutach nie chodzi o strach. Po prostu nie dają znaków ostrzegawczych.
Walcz z globalnym ocipieniem - zjedz ekologa.
Re: Psy, koty, ślimaki i inne zwierzaki
Nie znam Malamutów z autopsji. Znam tylko behawiorystyczne działania psów. Stąd mój osąd o atakach. Pewnie masz rację. Nie każdy pies sygnalizuje atak (np jamnik). Z mojej znajomości Malamutów, to podobno Malamuci agresywne psy zjedlileon pisze:maf1 pisze: A zazwyczaj najbardziej łagodne psy atakują ze strachu.
Przy Malamutach nie chodzi o strach. Po prostu nie dają znaków ostrzegawczych.

Re: Psy, koty, ślimaki i inne zwierzaki
to nie dobry sygnał ,musiał byś się spytać najlepiej jakiegoś specjalisty bo to nie chodzi tylko o michę ale o to ,że pies uważa siebie za wyższego w hierarchii i teraz jest przy misce ale cholera wie jak zareaguje w innym momencie.maf1 pisze: . Wszystko jest OK do czasu przygotowywania lub podawania pokarmu. Nie ma metody wytłumaczenia psu, że wnuk to nie potencjalny kandydat do michy.
U mnie w domu każdy domownik może mojej w misce mieszać i nie ma prawa dziwnie spojrzeć. Ostatnio mój najmłodszy syn upodobał sobie wyciąganie suchej karmy z michy i karmienie jej pojedynczymi kawałkami

Mikołaj Rej cyt. " A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swoje Rajdówki mają" 

Re: Psy, koty, ślimaki i inne zwierzaki
Prawda! Jest coś nie tak ale...burat pisze:to nie dobry sygnał ,musiał byś się spytać najlepiej jakiegoś specjalisty bo to nie chodzi tylko o michę ale o to ,że pies uważa siebie za wyższego w hierarchii i teraz jest przy misce ale cholera wie jak zareaguje w innym momencie.maf1 pisze: . Wszystko jest OK do czasu przygotowywania lub podawania pokarmu. Nie ma metody wytłumaczenia psu, że wnuk to nie potencjalny kandydat do michy.
U mnie w domu każdy domownik może mojej w misce mieszać i nie ma prawa dziwnie spojrzeć. Ostatnio mój najmłodszy syn upodobał sobie wyciąganie suchej karmy z michy i karmienie jej pojedynczymi kawałkami
Faktycznie. Moja sunia uważa się za cos wyższego w hierarchii. Ona waży ca 40 kg a wnusio 16. Moje działania (uzgodnione z behawiorystką) sprowadzają się do tego, aby tę tendencję zniweczyć. Ale cóż, na razie nic nie wskórałem. Przy mojej obecności jest...jak cię mogę ale gdy mnie niema? Rodzina ma stanowczy zakaz podawania pokarmu psu, w obecności wnuków. Na wsjakij słuczaj

Re: Psy, koty, ślimaki i inne zwierzaki
Na wsjakij słuczaj, to jeszcze niech wnuki nie jedzą przy suce, bo sekundę jej zajmie zabranie im jedzenia z buzi i może się skończyć zakładaniem szwów na twarzymaf1 pisze: Rodzina ma stanowczy zakaz podawania pokarmu psu, w obecności wnuków. Na wsjakij słuczaj![]()

Ile suka ma lat i jaka to rasa? Wnuki mieszkają razem z Tobą i psem czy tylko przychodzą w odwiedziny? Zmiana miejsca psa w hierarchii (wypracowywanego sobie krok po kroczku przez dłuższy czas) wymaga dużo cierpliwości, mozolnej, codziennej pracy, więc się nie zrażaj. Najlepiej, żeby behawiorystka przyjechała do domu i zobaczyła całą sytuację i zachowanie psa( jak jesteś w domu i jak Cię nie ma), ona wyłapie sygnały ostrzegawcze psa oraz ewentualne błędy, które nieświadomie popełniasz podczas pracy z psem. Trzymam kciuki, żeby się udałomaf1 pisze: Moja sunia uważa się za cos wyższego w hierarchii. Ona waży ca 40 kg a wnusio 16. Moje działania (uzgodnione z behawiorystką) sprowadzają się do tego, aby tę tendencję zniweczyć. Ale cóż, na razie nic nie wskórałem.

Re: Psy, koty, ślimaki i inne zwierzaki
Sunia to ON. Ma trzy lata. Wnuki bywają codziennie ale jako goście.Dido pisze: Ile suka ma lat i jaka to rasa? Wnuki mieszkają razem z Tobą i psem czy tylko przychodzą w odwiedziny? Zmiana miejsca psa w hierarchii (wypracowywanego sobie krok po kroczku przez dłuższy czas) wymaga dużo cierpliwości, mozolnej, codziennej pracy, więc się nie zrażaj. Najlepiej, żeby behawiorystka przyjechała do domu i zobaczyła całą sytuację i zachowanie psa( jak jesteś w domu i jak Cię nie ma), ona wyłapie sygnały ostrzegawcze psa oraz ewentualne błędy, które nieświadomie popełniasz podczas pracy z psem. Trzymam kciuki, żeby się udało
Behawiorystka była w domu ale w innej kwestii. Wiem jedynie, że nie wolno karcić psa za sygnały ostrzegawcze.
I patrz. niby taki doświadczony hodowca jestem a jaki gupi

Re: Psy, koty, ślimaki i inne zwierzaki
maf1, behawiorystą nie jestem, ale kapkę się w tym babrałam. Podstawową sprawą jest postawa przewodnika stada. Pies musi być obserwatorem tego, że dzieci jedzą pierwsze. Musi wytrzymać karnie to, że dzieci siedzą na kolanach u Pana, a pies ma zaczekać itp. I sukcesywnie pogłębiać trzeba takie treningi. Pies nigdy nie może jeść nic, dopóki ludzie nie zjedzą. Dotyczy nawet smakołyków/odpadków podczas przygotowywania jedzenia. Musi zaczekać.
Ale najważniejsze i najtrudniejsze jest to, że dzieci nie mogą się za dużo z psem bawić, w szczególności w sytuacjach, w których w grę wchodzi szarpanie się o coś (jeśli pies wygra szarpaninę, to jest górą), lub tarzanie się po ziemi (pies nie może się znaleźć na dziecku) etc. Aportowanie powinno być ok, pod warunkiem, że jeśli pies nie odda zabawki, to dziecko nie zacznie za nim biegać. Wtedy psa trzeba zignorować i nie odbierać zabawki siłą (chyba że samiec alfa
).
Dzieci mogą za to psu podawać jedzenie, przy czym warto nauczyć psa czekania na komendę (np. "weź") przy misce i jedzenia dopiero po tej komendzie. Jeśli będzie na to reagował, to jak najczęściej dzieci powinny procedurę karmienia wykonywać (pod nadzorem głównego szefa stada).
Ale najważniejsze i najtrudniejsze jest to, że dzieci nie mogą się za dużo z psem bawić, w szczególności w sytuacjach, w których w grę wchodzi szarpanie się o coś (jeśli pies wygra szarpaninę, to jest górą), lub tarzanie się po ziemi (pies nie może się znaleźć na dziecku) etc. Aportowanie powinno być ok, pod warunkiem, że jeśli pies nie odda zabawki, to dziecko nie zacznie za nim biegać. Wtedy psa trzeba zignorować i nie odbierać zabawki siłą (chyba że samiec alfa

Dzieci mogą za to psu podawać jedzenie, przy czym warto nauczyć psa czekania na komendę (np. "weź") przy misce i jedzenia dopiero po tej komendzie. Jeśli będzie na to reagował, to jak najczęściej dzieci powinny procedurę karmienia wykonywać (pod nadzorem głównego szefa stada).
Re: Psy, koty, ślimaki i inne zwierzaki
Uuuu, Paniiii! Ja to jestem doświadczony "hodowca". To o czym piszesz to jest elementarz. Psy u mnie jedzą wyłącznie na polecenie (noooo, chyba że coś gwizną ze stołu pod nieobecność lub nieuwagę
). Wnuki też podają jedzenie i w misce i z ręki. Wszystko jest niby w porządku ale...
No jakoś muszę sobie poradzić. Cały problem polega na tym, że zazwyczaj psy sygnalizują niezadowolenie (napięcie mięśni, podniesienie głowy, skulenie uszu) a ta moja diablica nic! Leży sobie spokojnie aż tu nagle...

No jakoś muszę sobie poradzić. Cały problem polega na tym, że zazwyczaj psy sygnalizują niezadowolenie (napięcie mięśni, podniesienie głowy, skulenie uszu) a ta moja diablica nic! Leży sobie spokojnie aż tu nagle...

Re: Psy, koty, ślimaki i inne zwierzaki
Ja wiem, ale zawsze lepiej napisać, bo czasem jak się jest bezpośrednio zaangażowanym w temat to coś się gdzieś zgubi, czy cośmaf1 pisze:Uuuu, Paniiii! Ja to jestem doświadczony "hodowca". To o czym piszesz to jest elementarz.

No ale skoro to nie pomaga, to chyba naprawdę speca trzeba.
Re: Psy, koty, ślimaki i inne zwierzaki
Ja już kompletnie się nie znam, tylko dwa psy miałem w życiu i to na dodatek toczka w toczkę takie same, ale czy nie bywa czasem tak, że pies jest po prostu psychiczny? I wtedy żadni specjaliści nie pomogą, chyba że taki od pochówku...
Re: Psy, koty, ślimaki i inne zwierzaki
Bergen, no też tak jest ,ja kiedyś miałem dwa psy tej samej rasy i jeden miał zajoba strasznego i nawet w imię zasad choć jednym zębem ale cię skubną ,a drugi miał centralnie w dupie i ogólnie love,sex and pedygri w tej kolejności 

Mikołaj Rej cyt. " A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swoje Rajdówki mają" 
