lukwol nie ma paparazzi. Ja wożę kamerę i aparat, ale ciężko jeździć i nagrywać jednocześnie.
Dzisiaj GRUUUUUUUUBOOO było - chyba najgrubiej jeśli chodzi o 2012. Latanie zgodnie z planem całego Szwarcwaldu i na koniec kilka rund po Sidora odcinku.
Akcja trytka tym razem dotknęła i mnie. Wyleciałem z zakrętu "koła prosto" GAZ! patrze a pasek na kierze na dole

Dzięki grubym mięciutkim bandą do drzewa zostało jeszcze dobre 30-40cm. Ucierpiała jedynie rejestracja i ramka.
Oficjalnie odkręciłem dziś "kurek zjazdowy", chociaż SHIFT siedział na ogonie i podnosił ciśnienie.
Lina zakupiona po 20:00 przydała się już po 2h, na koniec jeszcze Żemola pociągnąłem, bo postanowił skopiować pikowanie w bandę - zakup jak najbardziej udany.
Tak więc kogo nie było to.....
