No i co?
No i nic.
Zdrowy rozsądek nadal nie żyje.
A może nawet stan jego zdrowia się jeszcze bardziej pogorszył.

To coЛукашэнка pisze: No i co?
No i nic.
NIE NARZEKAAAAAAAJPiter 35 pisze:To coЛукашэнка pisze: No i co?
No i nic.jeszcze bardziej bądźmy chamscy , traktujmy ludzi jak wrogów do wycyckania
po trupach do celu
Ale ja wcale nie narzekam , chciałbym by taki tekst dał coś PIPOLOM do myśleniabarbie pisze: NIE NARZEKAAAAAAAJ![]()
kośc się ładnie zrośnie i bedzie hulac jak nowa,nawet moze byc troszke mocniejsza:P wiesz przy zrastaniu troszke okostne ci przybedzie i bedziesz tytan:D a na serio: jak by poszły więzadła,to mógłbys mieś niekonczonca sie historie-jakies przeciażenie,sko,czy inne i zaś to samo,jak bys sobie załatwił więzadła,to raczej narty mógłbys odstawic juz na zawsze,bo pewnie co zime bys wracał z odnawiającym sie urazem-a tak-kośc sie złamała-kośc sie zrosnie i byle do nastepnej zimy;)eMTi pisze:l_ewy, raczej zdecydowanie lepiej, że strzeliła kość.. Jak dobrze poskładali i się ladnie zrośnie, to nie będziesz miał z nią problemów, a stawów tak łatwo wyleczyć się nie da, nawet niezależnie od kasy...
burat pisze:widziałem wiele takich filmów ale ten przebija wszystko![]()
![]()
http://www.sadistic.pl/bo-ruskiem-trzeb ... 104051.htm
stefanekmac pisze:Zgon Zdrowego Rozsądku
http://motoryzacja.interia.pl/raport/be ... sc,1761172Można odnieść wrażenie, że ciągle mamy do czynienia z przypadkami, kiedy ograniczenia prędkości traktowane są co najwyżej jako nieśmiała sugestia zarządzającego ruchem co do preferowanego stylu jazdy" - ocenił Połeć.
Bilex pisze: Hipokryzja? Być może. Choć ja bym to raczej nazwał "słabością"...
Arno pisze: Gdybyśmy się wszyscy urodzili w USA, Danii, Norwegii czy Szwajcarii w zasadzie do łba bym nam nie przyszło szaleć autami tak jak w Polsce. Coś mamy we łbach poprzestawiane i trudno nam się zgodzić z ograniczeniem źle pojętej wolności.
To, że żyjemy w kraju debilnych złodziei nie potrafiących zbudować przez ostatnie 20 lat dróg nie oznacza, że mamy po tych drogach zapierdalać jak kretyni ostatni.
Drogi Arno - sam prawie udzieliłeś odpowiedzi, albo ją znasz - żyjemy w kraju gdzie kombinowanie i robienie władzy w konia jest w dobrym guście. Jak w 89' mówili że potrzeba 20-30 lat żeby zmieniła się mentalność ludzi, to mi się śmiać chciało - bo wierzyłem że kraj się zmieni raz-dwa. Ale teraz z perspektywy czasu widze, że i 30 lat nie starczy do zmiany przyzwyczajeń i wrodzonych cech narodowych. Jak to ktoś tu pięknie kiedyś powiedział - Polska to nie jest kraj, to stan umysłu.Arno pisze:dlatego że nikt w Polsce nie przestrzega przepisów ( MIĘDZY INNYMI, znamy inne przyczyny). Ja też nie przestrzegam ograniczeń prędkości.
i tak od 50 latFUX pisze: Więcej autoban w RP.
OBK H6 pisze: dalej uważam, że fotoradary ograniczają prędkość tylko na odcinku 200 m, bo zaraz za nim pedal-to-the-metal
pierdoleniekotkamłotkiem. Mandaty x3, więcej policji na drogach, zakaz 'radyjek' i sprawa załatwiona. Reszta to właśnie obłudaArno pisze:OBK - na mój gust to po pierwsze trzeba by zrobić edukację od podstaw. Gdyby zacząć uczyć normalnie, uczyć jeździć i rozsądnych zachowań na drodze, tak jak w stanach, zamiast parkowania na milimetry. Gdyby uczyć, piszesz o tym, praktyki na torze... i gdyby jednocześnie zmienić mentalność - NO ALE JAK JĄ ZMIENIĆ, skoro młody za kierownicą, wyobraźmy sobie wykształcony w nowym systemie, widzi jak się zachowują starsi i że to może jest bardziej skesi... Kwadratura...
Chyba najważniejsze jednak szkolenie. Wysokie kary. Zobaczcie, że w stanach za wiele wykronczeń można w areszcie wylądować, a to cacy nie jest. Można dostać oskarżenie o usiłowanie zabójstwa za nadmierną prędkość....
W Danii system punktowy jest jakiś koszmarny. Dlaczego Norweg mający mający silne auto jedzie 80km/h a ma daleko?
W wielu krajach wprowadzono system radarów, mierzenie średniej prędkości i chyba ludność jednak zwolniła.