WiS pisze:Лукашэнка pisze:
Kto to robi? PO?
Paria, na którą głosowali Ci lepiej wykształceni?
A na którą mieli głosować, skoro wszystkie pozostałe prowadziły taką samą politykę, a ich liderzy na dokładkę nie umieją poprawnie mówić po polsku (nawet ci, którzy są ponoć "żoliborskimi inteligentami" - o dziwo, nawet pewien "żyrardowski półinteligent z awansu społecznego" wypada pod tym względem wyraźnie lepiej)?
Elokwencję "żyrardowskiego półinteligenta z awansu społecznego" naprawdę doceniam. Rzeczywiście, w zakresie retoryki wypada on przyzwoicie na tle wielu ze swoich politycznych konkurentów.
Co nie zmienia innego mojego przekonania, że za swoje "zasługi" powinien dostać co najmniej trzykrotne dożywocie.
Z kolei jeśli chodzi o "żoliborskich inteligentów", to niestety to pochlebne określenie było adekwatne w odniesieniu do poprzedniego pokolenia.
W przypadku J. Kaczyńskiego, to tylko taka łatka, którą mu przyklejono.
Na dzisiaj Jarosław Kaczyński jest już bardzo zmęczonym człowiekiem i politykiem.
To nie znaczy, że dobrowolnie zejdzie ze sceny.
Bo polityka jest często bardzo silnym nałogiem.
To samo dotyczy przecież Leszka Milera, którego czasu już minął.
Mówiąc życzeniowo, chciałbym, żeby miejsce liderów z tego pokolenia zajęli już młodsi.
(oczywiście powinni być inteligentni i wszechstonnie wykształceni, biegli nie tylko w poprawnej polszczyźnie, ale również znający języki obce, a przy tym uczciwi, sprawiedliwi, pracowici... itd. itd.

)
Tylko jakoś nie widać demokratycznych mechanizmów promocji takich ludzi w polityce... również, albo przede wszystkim w partii mieniącej się obywatelską, której lider, zamiast promować zdolnych młodych ludzi, w perspektywie swoich następców, ujawniając coraz mocniej zapędy dyktatorskie otacza się miernymi-wiernymi.
Potencjalnie, szansą są nowe ugrupowania polityczne.
Tyle, że system finansowania partii politycznych w Polsce bardzo faworyzuje te już istniejące partie.
Jak kluczową rolę we wspólczesnych demokratycznych wyborach potrafią odgrywać pieniądze, widać najlepiej w USA.
A my jesteśmy przecież tak w nich zapatrzeni.
Demokracja najwyraźniej jest w kryzysie.
