Konto usunięte pisze: Oooo, to mieszkamy w tym samym promieniu
Oooo, to mamy do siebie maks. 18 km . Jakieś wnioski

Konto usunięte pisze: Oooo, to mieszkamy w tym samym promieniu
Się gra, się wi (by WiS)Konto usunięte pisze:Grzesiek_67, to oznacza łatwość wygenerowanie jakiegoś spotkania forumowego w okolicznościach sprzyjających
skąd ja to znam :DWRC fan pisze:Moja mama zawsze się na mnie wydziera, że wiozę ją jak worek ziemniaków
Tomasz_555 pisze:
Swego czasu gdy pracowałem jako kierowca i woziłem pracowników Pugaczem 206 to był taki jeden co powiedział, że on nie zapina pasów bo przy wypadku nie można się uwolnić. Mówię spoko. Myślę sobie -> droga to Zebrzydowic jest kręta, wąska i szybka
Na pierwszym dynamicznym zakręcie przysadził w szybę, a że zaraz potem był prawy to prawie wpadł mi na kolana. Zapiął pasy. :)
Gal pisze: PS. A ja jeżdżę bardzo spokojnie, Owocu...
vert, to dobrze czy zle?Vert pisze:moja ukochana jak jezdzi ze mna to czesto wprost sie pyta:
czy cie popierdoliło ?
Tzn. nazywa rzeczy po imieniu....Vert pisze:moja ukochana jak jezdzi ze mna to czesto wprost sie pyta:
czy cie popierdoliło ?
Pytanie, czy sie myli?FUX pisze:Tzn. nazywa rzeczy po imieniu....Vert pisze:moja ukochana jak jezdzi ze mna to czesto wprost sie pyta:
czy cie popierdoliło ?![]()
O! RacjaGal pisze:To, co osoby mówią, zależy głównie od osób.(...). Nawet jak nie mówią, to dają odczuć.
Ja się nie wypowiadam, bo na prawym bywam nieznośny. Jest dokładnie tak jak mówisz DoxaDoxa pisze:Inni, inni... a Wy? Jak siadacie na prawy fotel, to naprawdę nigdy nie próbujecie delikatnie mówiąc korygować błędów kierowcy? Naprawdę? Język nie świerzbi?
Vert pisze: moja ukochana jak jezdzi ze mna to czesto wprost sie pyta:
czy cie popierdoliło ?![]()
Doxa pisze: a Wy? Jak siadacie na prawy fotel, to naprawdę nigdy nie próbujecie delikatnie mówiąc korygować błędów kierowcy? Naprawdę? Język nie świerzbi?
Jak coś robi nieumiejętnie to napewno, ale samej szybkiej jazdy nie komentujęDoxa pisze: Inni, inni... a Wy? Jak siadacie na prawy fotel, to naprawdę nigdy nie próbujecie delikatnie mówiąc korygować błędów kierowcy? Naprawdę? Język nie świerzbi?
Doxa pisze: Inni, inni... a Wy? Jak siadacie na prawy fotel, to naprawdę nigdy nie próbujecie delikatnie mówiąc korygować błędów kierowcy? Naprawdę? Język nie świerzbi? Przysięgam, że staram sie nie odzywać, ale jak widzę, że kierowca np. nie używa kierunkowskazu, albo jedzie uparcie lewym pasem blokując innych (tak, tak, z takimi też miałam "przyjemność" jeździć), to nie wytrzymuję.
To też zawsze robię.Tomasz_555 pisze: Raczej staram się pomóc kierowcy np.: sprawdzają martwy punkt lusterka, podpowiadać o wolnym pasie, zielonym świetle, pieszym zbliżającym sie do przejścia, ot wszystko to co w natłoku czynności może umknąć uwadze kierowcy.
nie lubię siebie jako pasażeraDoxa pisze: Inni, inni... a Wy? Jak siadacie na prawy fotel, to naprawdę nigdy nie próbujecie delikatnie mówiąc korygować błędów kierowcy? Naprawdę? Język nie świerzbi?
No jak jest tak że marchewy lecą co chwila z Subru :PVert pisze:moja ukochana jak jezdzi ze mna to czesto wprost sie pyta:
czy cie popierdoliło ?
Moja mama ma inny nawyk ktorego nie moge wykorzenic. Podjezdzam na miejsce przeznaczenia, brakuje jeszcze z 10 metrow o ona DRZWI OTWIERA. Nie wspomne juz o pasach, ktore odpina kilkaset metrow przed. Legac ja jednak odpinania pasow oduczyl szybko swoim wrednym brzeczykiem. Za to drzwi nie wiedziec po co otwiera dalej.esilon pisze:to chyba częsty nawyk pasażerów, też z tym walczę....... ledwo widzia dach swojego domu i juz pasy odpinajaWiS pisze: odzwyczaiłem od odpinania pasów sto metrów przed celem ("bo tak będzie szybciej wysiąść").