Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
Czy etyczne jest sprzedawanie auta, które ma wady ukryte bez powiadamiania o tym fakcie kupującego?
Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
Jeśli się wie to tak.
W pewnych przypadkach może być jednak usprawiedliwione
W pewnych przypadkach może być jednak usprawiedliwione

-
EterycznyŻołądź
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
Pytanie było "czy to etyczne", a nie "jak sprzedać i przeżyć".EterycznyŻołądź pisze:Forumowiczowi, nie. To na pewno.

Ja odpowiem tak:
"Nie rób drugiemu, co Tobie niemiłe".
czarne jest piękne...
- Grzesiek_67
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Adamów
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
Fiduś, pytanie jest z cyklu "Wstyd a cywilizacja" czy raczej coś bardziej przyziemnego, tj. ktoś Cię wsadził na garbatego konie ?
Jeżeli to pierwsze to uznaję je za retoryczne.
Jeżeli to drugie to opowiedz, zrobimy temu komuś reklamę na całą Polskę... i dalej.
Pozdrawiam
Gwidas Brazauskas
Jeżeli to pierwsze to uznaję je za retoryczne.
Jeżeli to drugie to opowiedz, zrobimy temu komuś reklamę na całą Polskę... i dalej.
Pozdrawiam
Gwidas Brazauskas
Brak podpisu.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
Pytanie jest filozoficzne, zainspirowane ostatnimi dywagacjami o silnikach. Niektórzy ponoć zdążyli sprzedać auto zanim się rozpadło
Gdzieś czytałem, że jest projekt ustawy, który nakłada odpowiedzialność na sprzedającego za wszystko to o czym nie poinformował kupującego. Może by to ukróciło praktyki cofania liczników, zalewania gęstym olejem i wszelkie tego typu sztuczki sprzedających.

Gdzieś czytałem, że jest projekt ustawy, który nakłada odpowiedzialność na sprzedającego za wszystko to o czym nie poinformował kupującego. Może by to ukróciło praktyki cofania liczników, zalewania gęstym olejem i wszelkie tego typu sztuczki sprzedających.
Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
Obawiam się, że niestety w tym kraju to przysłowie nie działa zupełnie. Pytanie powinno być coś jak: jeśli ciebie zrobiono w bambuko X razy, to czy ty masz dalej być jednym z (jak ci się wydaje niewielu - słusznie lub nie) frajerów, czy powinieneś postępować tak jak ta chamska większość. Taki dylenmat: być frajerem czy dać się zeszmacić?vibowit pisze: Ja odpowiem tak:
"Nie rób drugiemu, co Tobie niemiłe".
Ja się jeszcze trzymam

Chyba

- Grzesiek_67
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Adamów
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
Jeżeli myślimy o tym samym Panu i jego STi by US to tak - nie dziwi nicKonto usunięte pisze:Pytanie jest filozoficzne, zainspirowane ostatnimi dywagacjami o silnikach. Niektórzy ponoć zdążyli sprzedać auto zanim się rozpadło![]()

Grzegorz
Brak podpisu.
Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
Też mnie to zastanowiło...oraz radosna postawa, że teraz to nie ich problem...Generalnie wpisują sie w trend...Konto usunięte pisze: Niektórzy ponoć zdążyli sprzedać auto zanim się rozpadło
Death ain't nothin' but a heartbeat away...
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
Nie, nie chodzi mi o skupianie się na konkretnych przypadkach. Raczej ogólny trend jest interesujący.
Ja raz sprzedałem padakę motocykl. Kupiłem padakę, zrobiłem remont silnika i potem sprzedałem bo się zrobiła z tego skarbonka. Ale kupującemu powiedziałem jaki jest stan aktualny i jaki był stan przeszły. Zaakceptował.
Ja raz sprzedałem padakę motocykl. Kupiłem padakę, zrobiłem remont silnika i potem sprzedałem bo się zrobiła z tego skarbonka. Ale kupującemu powiedziałem jaki jest stan aktualny i jaki był stan przeszły. Zaakceptował.
Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
Nic więcej do dodania.vibowit pisze: Pytanie było "czy to etyczne", a nie "jak sprzedać i przeżyć".
Ja odpowiem tak:
"Nie rób drugiemu, co Tobie niemiłe".
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
Nigdy nie zdarzyło mi się zataić wad samochodu, który sprzedawałem. Część sprzedałem handlarzom - nie wiem co potem z nimi robili, ale w Polo na przykład przed sprzedażą zrobiony był meeega duży przegląd z wymiana wszystkiego co trzeba było wymienić - sam nie wiem po co
, część poszła do znajomych...

Death ain't nothin' but a heartbeat away...
Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
ogolny trend jest taki, ze prywatni sprzedajacy maja to w nosie. Firmy, glownie ze wzgledu na chocby takie fora uwazaja co i jak. Temat wad ukrytych o ile sie orientuje reguluje chocby pojecie rekojmi, ale to raczej ciezko udowodnic przy uzywanym pojezdzie.Konto usunięte pisze: ogólny trend jest interesujący
Co do krecenia licznikow: na Forum Sip-u jest auto, ktore zostalo sprzedane pomiedzy dobrymi kolegami a tajemnica poliszynela jest fakt, ze w ciagu miesiaca licznik cofnal sie 5 razy.
I tutaj delikatna reklama: w USA to jest nie do pomyslenia, stan licznika i jego zgodnosc z rzeczywistoscia moze sprawdzic kazdy kto wyda 9.95 USD.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
Nie wiem czy dostrzegacie, ale trend jest chyba pozytywny. Potrzeba jeszcze czasu, żeby to się ucywilizowało, ale kierunek chyba jest dobry. Kolega Tasior_Miedziak jak sprzedawał swojego legaca, to nawet kupił w SIP instrukcję obsługi za ponad 200 polskich złotych, bo mu się gdzieś zapodziała a obiecał kupującemu. Byłem pod dużym wrażeniem tego w jakim stanie oddaje auto.
Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
Taka sprzedaż jest trudna do tej pory zawsze pisałem w ogłoszeniach dokładnie co i jak. To że to nie działa to inna sprawa, zazwyczaj kupujący chyba chcą być oszukani.
Mam pisać że stan licznika do uzgodnienia
Mam pisać że stan licznika do uzgodnienia

Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!
Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
Moje dwa ostatnie samochody miały być używane. Szukałem i szukałem, niby dużo na rynku było, ale się bałem. Zawsze coś było podejrzane. Skończyło się zakupem nówek.
Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
Kiedyś ( w czasach studenckich), zarabiałem składając Maluchy z części z Bomisu, pogwarancyjnych, karoserii z dwóch połówek itd.
Samochód polakierowany na czerwono szedł w ciągu weekendu. Tekst (klienta) "Mamusiu! Mamusiu!Ten mi się podoba, tego chcę!" stał się w pewnym sensie kultowym określeniem frajera na kółkach (a dotyczył spawanego z dwóch połówek złoma z silnikiem z Bomisu i na nalewanych, wypastowanych pastą Buwi oponach).
Jak czytam westchnienia do 500KM z silnika 2.5l to mi się tamten klient przypomina.
Jeżeli pan X sprzedaje panu Y swój samochód którym jeździł ostatnie 3 lata, to powinien go uczciwie poinformować o wszelkich za i przeciw. Jeżeli sprzedaje jakiś komis, to powinien dać gwarancję.
Dla użytkownika wsio rawno.
Samochód polakierowany na czerwono szedł w ciągu weekendu. Tekst (klienta) "Mamusiu! Mamusiu!Ten mi się podoba, tego chcę!" stał się w pewnym sensie kultowym określeniem frajera na kółkach (a dotyczył spawanego z dwóch połówek złoma z silnikiem z Bomisu i na nalewanych, wypastowanych pastą Buwi oponach).
Jak czytam westchnienia do 500KM z silnika 2.5l to mi się tamten klient przypomina.
Jeżeli pan X sprzedaje panu Y swój samochód którym jeździł ostatnie 3 lata, to powinien go uczciwie poinformować o wszelkich za i przeciw. Jeżeli sprzedaje jakiś komis, to powinien dać gwarancję.
Dla użytkownika wsio rawno.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
Dziś o tym samym dyskutowaliśmy z kolegą Pyzo przy okazji oglądania Cliówki którą był zainteresowany.
Hasła typu "klima działa, ale jest nie nabita", "książka serwisowa była, ale zgubiłem podczas przeprowadzki", "tym tylko starsza babcia do kościoła jeździła" to niestety smutna norma
Clio które oglądaliśmy miało być tylko lekko poobijane dookoła...a okazało się, że na pewno był dach
I wyglądało na to, że właściciel faktycznie o tym nie wiedział...
Tym bardziej ja się cieszę jakiego farta miałem z moją Francą - wszystko kawa na ławę, faktury, zdjęcia, wersje sprzedającego się potwierdziły w 100% po oględzinach w warsztacie, sprawdzaniu miernikiem, podpięciu do kompa. Pierwsze auto jakie oglądałem i od razu kupione. Uff...
Hasła typu "klima działa, ale jest nie nabita", "książka serwisowa była, ale zgubiłem podczas przeprowadzki", "tym tylko starsza babcia do kościoła jeździła" to niestety smutna norma

Clio które oglądaliśmy miało być tylko lekko poobijane dookoła...a okazało się, że na pewno był dach

Tym bardziej ja się cieszę jakiego farta miałem z moją Francą - wszystko kawa na ławę, faktury, zdjęcia, wersje sprzedającego się potwierdziły w 100% po oględzinach w warsztacie, sprawdzaniu miernikiem, podpięciu do kompa. Pierwsze auto jakie oglądałem i od razu kupione. Uff...

Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
Ciekawe kto?Konto usunięte pisze: Niektórzy ponoć zdążyli sprzedać auto zanim się rozpadło![]()

Na forum SIPu niedługo będzie strach kupić auto...
A było takie opiniotwórcze, wierzyłem mocno...
Nie jestem tam stary, ale jednak przyszli młodsi.
A młodzież rządzi się swoimi prawami...
Ale żeby tak od razu walić w bambuko?
Ehhh...

Doradca Finansowy
http://www.greatpe.pl
http://www.greatpe.pl
Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
Moim skromnym zdaniem to niedorzeczność i olbrzymi brak wychowania sprzedaż samochodu czy innego pojazdu nie mówiąc klientowi o jego stanie faktycznym, historii etc etc...
Żone też okłamiesz, że nie miałeś wcześniej kochanek?
Co do forum SIP`u nie wiedzieć dlaczego, czytajac o takich sprawach przypomina mi się GieTek pumexa.
Żone też okłamiesz, że nie miałeś wcześniej kochanek?
Co do forum SIP`u nie wiedzieć dlaczego, czytajac o takich sprawach przypomina mi się GieTek pumexa.
"...Z dużymi rozmiarami kół jest jak z condomami w rozmiarze XL- Krótka chwila dobrej autoprezentacji nie jest warta późniejszych kłopotów."-Krzysztof Hołowczyc
Dłubię to, dłubię tam to. :)
Dłubię to, dłubię tam to. :)
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
gimof pisze: Co do forum SIP`u nie wiedzieć dlaczego, czytajac o takich sprawach przypomina mi się GieTek pumexa.

Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
Zdefiniuj jak wczesnie jest wczesniej (wczoraj, tydzien temu, miesiac).gimof pisze:Żone też okłamiesz, że nie miałeś wcześniej kochanek?
g.
Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
Z tego co pamiętam, miał od początku z nim sporo problemów, a kupował od forumowicza. Jednak nie mnie to oceniać.remek pisze:gimof pisze: Co do forum SIP`u nie wiedzieć dlaczego, czytajac o takich sprawach przypomina mi się GieTek pumexa.
gruby,

"...Z dużymi rozmiarami kół jest jak z condomami w rozmiarze XL- Krótka chwila dobrej autoprezentacji nie jest warta późniejszych kłopotów."-Krzysztof Hołowczyc
Dłubię to, dłubię tam to. :)
Dłubię to, dłubię tam to. :)
- Alan, Alan, Alan!
- 6 gwiazdek
- Auto: WiśniaNieWiśnia
- Polubił: 130 razy
- Polubione posty: 365 razy
Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
oł, wyszło mi, ze czepiasz sie pumexa, ze coś tam ukrywał. Nie ma tematu w takim razie.gimof pisze: Z tego co pamiętam, miał od początku z nim sporo problemów, a kupował od forumowicza. Jednak nie mnie to oceniać.
Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte
Konto usunięte pisze: Czy etyczne jest sprzedawanie auta, które ma wady ukryte bez powiadamiania o tym fakcie kupującego?
jest to ściśle związane z posiadaniem sumienia , honoru oraz oglądaniem własnej gęby w lustrze