Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
Piter 35
6 gwiazdek
Lokalizacja: Jelenia Góra
Polubił: 181 razy
Polubione posty: 109 razy

Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte

Post 12 cze 2008, o 14:32

remek ale nie jest tak źle , bo słyszałem z pewnego źródła ,że Vibowit kupił auto, które wygląda jak GT a jest przeróbką Fabii :!: :mrgreen:



Alan, Alan, Alan!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: WiśniaNieWiśnia
Polubił: 130 razy
Polubione posty: 365 razy

Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte

Post 12 cze 2008, o 14:33

vibowit pisze: Bilex, Ty masz nówkę sztukę lakierowaną w Polsce, to co się martwisz? :lol:
i po pol roku zardzewiala :mrgreen: sesese

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte

Post 12 cze 2008, o 17:51

Piter 35 pisze: A samych siebie to przeszli ludzie w dużym salonie subaru ( na placu stano z 200 nowych samochodów )

W Polsce to chyba nie było, chyba że wiadomo u kogo.... :cofee:
Dolce far niente ;-)

huzar105
Awatar użytkownika
3 gwiazdki
Lokalizacja: Poznań
Auto: Subaru
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte

Post 13 cze 2008, o 22:41

Piter 35 pisze: Aczkolwiek najlepiej by było gdyby wszystkie firmy samochodowe musiały wprowadzić takie zabezpieczenia by był ślad po cofaniu liczników i do tego wspólne dla każdej firmy bazy danych
Razem z kolejną generacją OBD ma wejść coś takiego. Plus nie które komputery razem z wychwyceniem usterki zapisują przebieg przy jakim to się stało. Znam przypadki, że usterka została wychwycona przy 220 tysiącach, a licznik pokazuje 80 tysięcy. Sprawa trafiła do sądu, ale końca nie widać. :idea:
Akuro Kazuyoshi
Obrazek

Tomasz_555
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Lokalizacja: Katowice / Tychy
Auto: Impreza 2.0RC Type-N/A MY07
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte

Post 15 cze 2008, o 02:09

W dzisiejszych czasach nie warto już patrzeć na przebieg. Przekonałem się kupując Focusa. 3 miesiące szukałem oszczędnego dupowozu. Nie było niestety w czym wybierać... w końcu trafiłem Focusa i choć nie był idealny to wypadał i tak nieźle.
A licznik zazwyczaj nie odpowiada stanowi faktycznemu. Wiele aut obejrzałem "przebieg 112 tyś. stan idealny". A jak dotarłem na miejsce to widziałem zdrowo poprzecierane fotele pod pokrowcami, oderwane kawałki pokrycia kierownicy, i ogólne zmęczenie materiałów wszechobecne. Widać, że samochód zjeździł znacznie więcej niż 120tys. Po odpaleniu to już w ogóle masakra...
Dobra ocena stanu tech pozwalana na wystawienie diagnozy czy przebieg jest autentyczny. Aczkolwiek bywają samochody solidnie "zamaskowane" do sprzedaży. Naprawde cięzko kupić "samochód w stanie bardzo dobrym, po wymianie płynów i części eksploatacyjnych, gotowy do jazdy, nie wymaga wkładu pieniedzy". Szkoda... następny samochód kupie TYLKO od kogoś zaufanego. Nie chce mi się bawić w odkrywanie przeszłości mojego samochodu. A z tym poniekąd borykam się w przypadku Focusa, choć mogło być gorzej.

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte

Post 15 cze 2008, o 08:22

Tomasz_555 pisze: następny samochód kupie TYLKO od kogoś zaufanego.
No widzisz! Miałbyś ekstra accorda :cofee: .
Dolce far niente ;-)

osa551
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Lokalizacja: Łomianki
Auto: Scooby Doo 2
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte

Post 15 cze 2008, o 10:55

FUX pisze: Skończyl się rynek samochodów zakupionych w Kraju, serwisowanych, zadbanych, etc.

No wiesz, może się nie skończył tylko po prostu takie samochody szybko się sprzedają albo rozchodzą po znajomych. Jak sprzedawaliśmy bezwypadkowe VW Polo, które miało 9 lat i wszystkie (przez 9 lat) przeglądy serwisowe w ASO Rowiński Wajdemajer, to zawiozłam samochód do komisu w Piasecznie zostawiłam i pojechałam autobusem i metrem na Żoliborz. Jak wyszłam z metra na Placu Wilsona to miałam nagraną wiadomość, że mogę wracać po pieniądze. Sprzedało się w niecałe 2 godziny. A nawet go za bardzo nie posprzątałam przed sprzedażą, bo liczyłam, że komis to zrobi :cofee:

Poza tym trzeba było brać moje Legacy - tak zadbanego samochodu to ja jeszcze nie sprzedawałam :cofee:

Tomasz_555
Awatar użytkownika
2 gwiazdki
Lokalizacja: Katowice / Tychy
Auto: Impreza 2.0RC Type-N/A MY07
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte

Post 15 cze 2008, o 12:18

FUX pisze: No widzisz! Miałbyś ekstra accorda :cofee: .
Pytanie czy za cenę Focusa, na którego i tak wziąłem małą pożyczkę ;-)
osa551 pisze: Sprzedało się w niecałe 2 godziny. A nawet go za bardzo nie posprzątałam przed sprzedażą, bo liczyłam, że komis to zrobi :cofee:
Mój peżot sprzedał się w 2 minuty po tym jak dałem ogłoszenie na otomoto. Dodawałem jeszcze zdjęcia i słyszę telefon. Gość dzwonił i mówi ze bierze na miejscu. 15 minut później był u mnie. Też był zajebiście zadbany, wszystko było ok. O wszystkim kupujący się dowiedział. No i dzięki temu dostałem za samochód tyle ile chciałem :) Potem okazało się, że ten gość był handlarzem ale akurat kupował samochód dla żony.

inquiz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Auto: pojazd wolnobieżny
Polubił: 421 razy
Polubione posty: 361 razy

Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte

Post 15 cze 2008, o 17:12

Tomasz_555 pisze: Mój peżot sprzedał się w 2 minuty po tym jak dałem ogłoszenie na otomoto.
A to akurat typowe, jak ja sprzedawałem, podobnie jak kilkoro znajomych, to też miałem telefon kilka minut po wystawieniu ogłoszenia. Handlarze oglądają to co sie wystawia.
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Sprzedawanie samochodu, który ma wady ukryte

Post 15 cze 2008, o 17:26

inquiz pisze: Handlarze oglądają to co sie wystawia.
Pod warunkiem, że dajesz cenę, do ktorej moga dorzucic swój %, aby wyjść na swoje.... :whistle:
Dolce far niente ;-)

ODPOWIEDZ