eMTi, tylko z punktu widzenia celu - czyli odstraszania potencjalnych nasladowców - akurat w przypadku Breivika mało sensowne

W przypadku innych celów do osiągnięcia, i owszem, całkiem-całkiem. W koncu, nieprzypadkowo powszechnie stosowana przy przesłuchaniach tu i ówdzie
Dziś (i chyba zawsze...) tortury to nie jest domena prostych sadystów, tylko wysokokwalifikowanych specjalistów, którzy dobrze wiedzą co, komu, kiedy i po co.
Azrael pisze:
"Historię Wypraw Krzyżowych
Tak przy okazji - mój ulubiony epizod to złupienie przez krzyzowców "tak po drodze" chrześcijańskiej Zary (dzisiejszy Zadar) na zlecenie Wenecji, gdy zabrakło gotówki by opłacić statki do Lewantu...
Azrael pisze:
najważniejsze teksty piśmiennictwa starożytnego raczej przeciekły przez Hiszpanię od Arabów.
Nie będę się sprzeczał, za mało o tym wiem. Fakt, że to musialo trwać głównie gdzieś w wiekach VIII-X, przed glównymi postepami rekonkwisty, podczas gdy bizancjum było jeszcze dosć "szczelne" i raczej niewiele eksportowało na Zachod mysli i idei (ciekawostka pewnie też malo znana: relatywnie duzo eksportowało za to do Wikingów i wczesnych Słowian, z którymi mialo ozywione, nie tylko pokojowe, stosunki). Oczywiście zasilenie zachodu przez Bizancjum, to glówne, to dopiero wieki XIV i XV, w okolicznościach, jak napisałeś.
Inna rzecz, ze także wczesna Hiszpania (a precyzyjnie, Aragonia i Kastylia) przed epoką imperialną (a więc znów przed XV wiekiem) to było zamkniete zadupie którego kontakty intelektualne z resztą Zachodu były prawie żadne, więc ten antyczny dorobek się tą drogą raczej tak znów łatwo nie rozprzestrzeniał.
Alan, Alan, Alan! pisze:
film z Syrii
Nie wiem, jak w tym przypadku - ale ostrzegam przed braniem wszystkiego tego typu za dobrą monetę. Owszem, obie strony tej wojny (jak wielu innych podobnych) są brutalne. Ale w tej wojnie szczegolnie duzo wysiłku poświęca się psuciu image'u przeciwnika poprzez przypisywanie mu jeszcze większych okrucieństw, niż rzeczywiście popełnia.
Z drugiej strony, w naszych okolicach zapomnieliśmy juz (w większości), jak z bliska wyglada wojna i do czego są zdolni ludzie demoralizowani wielomiesięcznym, wieloletnim, a czasem wielopokoleniowym zyciem w warunkach, w których życie jest tanie, honor nie zapewnia przeżycia, a o racji decyduje wieksza spluwa i mniejsze skrupuły.
Mnie się zdarzyło widzieć to i owo z bliska. Może dlatego mam z jednej strony mniej złudzeń, niż średnia krajowa - a z drugiej łatwiej mi jest się cieszyć tym, ze mam rano co jesć, że jest net, że nikt do mnie nie strzela, a problemy sprowadzają się do braku kasy na estiaja, korupcji polityków i tego, że w TiVi puszczają głupoty.
Azrael pisze:
ten funkcjonariusz niskiego lub średniego szczebla też jest wyszkolony i wychowany wg. jakichś zasad, sposobów myślenia, ideałów,
Teoretycznie tak powinno być
