Przepisy i przypisy
Re: Przepisy i przypisy
WiS, Nie mogę na to patrzeć.
Jeszcze ten prowokacyjny otwieracz z kapselkiem....
Idę na obiad.
Jeszcze ten prowokacyjny otwieracz z kapselkiem....
Idę na obiad.
Re: Przepisy i przypisy
WiS, to może wpadnę z sześciopakiem w gościnę ? W końcu to nie tak często jestem na szkielecczyźnie . Pewnie z Ostrowca daleko nie mam 

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Przepisy i przypisy
WiS pisze: Można dodać też cebulę, ale komu głodnemu by się chciało ją obierać i kroić...?
WiS pisze: Do piekarnika srrrru, i wytrzymać ze 40 minut (dobrze jest mieć na ten czas pod ręką jakieś kanapki z inną dobrą padliną i piwo, bo oczekiwanie o suchym pysku to masochizm).
Oj, leniem jedzie



WiS pisze: do maczania/wycierania bułką...
Ja tam wolę naanem albo parathą, ale jak już jesteśmy w klimatach kiełbasa-piwo, to knedlika byś sobie do tego zapuścił i kapustę duszoną i masz wyżerkę na 3 dni a mnie możesz błogosławić

Re: Przepisy i przypisy
Się obżarło chłopisko to nawet do klawiature nie ma sił się doczołgać aby opisać smaki
Chyba zmienię hotel albo nawet miasto ?! Do Poznania mnie ciągną a ja bym chciał wreszcie w Gdańsku pomieszkać

Chyba zmienię hotel albo nawet miasto ?! Do Poznania mnie ciągną a ja bym chciał wreszcie w Gdańsku pomieszkać

Re: Przepisy i przypisy
skoro używacie tu dwóch różnych metodologii nazewnictwa PiP lub P&P - wyjaśniam co następuje (ponieważ to poznańska firma to wypowiem się jako aborygen)
na dzielni w Poznaniu mówi się... PIPA, idę do PIPY, kupiłem w PIPIE...
a teraz obudźcie WiSa bo już dosyć się nachrapał po tej kiełbasie z PIPy
Kubik1 Poznań to fajne miasto, u nas się mówi, że normalne takie
Choć Gdańsk też bardzo lubię, ale odwiedzać
na dzielni w Poznaniu mówi się... PIPA, idę do PIPY, kupiłem w PIPIE...
a teraz obudźcie WiSa bo już dosyć się nachrapał po tej kiełbasie z PIPy

Kubik1 Poznań to fajne miasto, u nas się mówi, że normalne takie

Choć Gdańsk też bardzo lubię, ale odwiedzać

"Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to jak się to odbija w mózgu słuchającego" J.Piłsudski
Re: Przepisy i przypisy
busik, busik, To zajezdnia tramwajowa Poznań - Franowo do ogarnięcia na dwa dni . Jedziemy chyba we dwóch więc i piwa trzeba spróbować . Ten Ostrowiec to mnie znudził . W Gdańsku mam nie dokończoną łazienkę i kuchnie do zmontowania od dwóch miesięcy .
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Przepisy i przypisy
Mówisz - masz. Tak działa to forumbusik pisze: obudźcie WiSa

Taaajest, oateluapralu! Znaczy się, ze skórką!FUX pisze: Zżarłeś to wszystko razem opakowaniem???
PrzepraszamOqrek pisze: Nie mogę na to patrzeć.

Z sześciopakiem jak najbardziej, ale zagrycha wyszła kilka godzin temuKubik1 pisze: może wpadnę z sześciopakiem w gościnę ?

Zeżarł, profilaktycznie, już zanim wstawił fotkęKonto usunięte pisze: jak go znam to zeżre wszystko


Dalibóg, jam przejrzan!Konto usunięte pisze: leniem jedzie


Kuuupa roboty...Konto usunięte pisze: knedlika byś sobie do tego zapuścił i kapustę duszoną


Ostatnio zmieniony 22 lis 2012, o 23:00 przez WiS, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Przepisy i przypisy
WiS pisze:
Kuuupa roboty...![]()
W PIPIE byś kupił ,pewnie trzy regały dalej niż kiełba

Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
Re: Przepisy i przypisy
No tak to pewnie z 200gr waży ale człowiek musi trenować wiec lepiej butlę wina kilową zabraćWiS pisze: ..i dźwigania sporo![]()


Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Przepisy i przypisy
Dokładnie, nawet nie są w proszku tylko gotowe, gar nastawiasz, kroisz i na parze grzejesz. A jak już czekasz te 40 min na kiełbona, to zamiast zapychać się kanapkami dusisz kapustę z cebulą i octem, zagęszczasz mąką i czas sam schodziKruszyn pisze:WiS pisze:
Kuuupa roboty...![]()
W PIPIE byś kupił ,pewnie trzy regały dalej niż kiełba

- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Przepisy i przypisy
Ooooo, właśnie. Z ekwiwalentem 2 butelek piwa, ewentualnieKruszyn pisze: lepiej butlę wina kilową zabrać

Mówiłem, że kupa robotyKonto usunięte pisze: nastawiasz, kroisz (...) grzejesz (...) dusisz (...) zagęszczasz...

Re: Przepisy i przypisy
Kusicie żarłoki . A w tym pieprzonym hotelu nawet dobrej kuchni brak . Chyba się do WiSa wybiore rano i poczekam aż na stół obiad postawi .
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Przepisy i przypisy
WiS pisze: Mówiłem, że kupa roboty

Więcej się napracujesz podnosząc przy tym wszystkim piwo do paszczyWiS pisze: Konto usunięte napisał(a):leniem jedzie
Dalibóg, jam przejrzan!
![]()

A propos kupy roboty, idę sobie robić makaron sojowy (który, jak sama nazwa wskazuje, zrobiony jest z fasoli mung) z warzywami, więc muszę sobie pokroić cukinię, marchewkę, cebulę




- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Przepisy i przypisy
Kubik, w Ostrowcu kiedyś nieźle karmili w Pałacu Tarnowskich.
A tak serio, to pichcić jutro nie mam czasu - ale w jakiejś knajpie możemy się spotkać, jeśli chce Ci się jechać na spota do Kielc. Coś koło 90 km.
Raczej około południa najpóźniej (od 14 mam intensywny "program artystyczny").
Funky, zaczynasz dobrze kombinować
Oj, to możesz długo czekaćKubik1 pisze: się do WiSa wybiore rano i poczekam aż na stół obiad postawi

A tak serio, to pichcić jutro nie mam czasu - ale w jakiejś knajpie możemy się spotkać, jeśli chce Ci się jechać na spota do Kielc. Coś koło 90 km.
Raczej około południa najpóźniej (od 14 mam intensywny "program artystyczny").
Funky, zaczynasz dobrze kombinować

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Przepisy i przypisy
We w środę jadę obwodnicą Kielc ale nie wiem czy moja była żona a teraz zwana "zarazą " znajdzie czas na wizytyWiS pisze:Kubik, w Ostrowcu kiedyś nieźle karmili w Pałacu Tarnowskich.Oj, to możesz długo czekaćKubik1 pisze: się do WiSa wybiore rano i poczekam aż na stół obiad postawi![]()
A tak serio, to pichcić jutro nie mam czasu - ale w jakiejś knajpie możemy się spotkać, jeśli chce Ci się jechać na spota do Kielc. Coś koło 90 km.
Raczej około południa najpóźniej (od 14 mam intensywny "program artystyczny").
Funky, zaczynasz dobrze kombinować
Re: Przepisy i przypisy
Zrobiłem tartę tatin, co prawda z jedną warstwą jabłek ...bo jakoś za mało miałem
wszyscy się tym zachwycali ,ja jakoś nie podzielałem entuzjazmu (bo nie jadłem) ..i muszę powiedzieć ze idiota ze mnie
Zajebiście smaczna , tylko kwaśne jabłka do tego bo ja za słodkie miałem ,wyszła bardzo słodka.





Mądremu wystarczy napomknąć, a głupiego nawet biciem się nie nauczy...
Re: Przepisy i przypisy
Szkoda, że się nie "zdzwoniliśmy" 

- Bagażnik nigdy nie jest wystarczająco duży /by Bilex/
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Przepisy i przypisy
Kubik, -> PWKubik1 pisze: w środę jadę obwodnicą Kielc ale nie wiem czy moja była żona a teraz zwana "zarazą " znajdzie czas na wizyty

O, to jak idziemy chwilowo w tematy słodki i jabłczane, to ja się tez pochwalę.Kruszyn pisze: tartę tatin, co prawda z jedną warstwą jabłek ...bo jakoś za mało miałem
Przepis prosty jak drut (nawet ja ogarniam), a żarelko dobre i w miarę dietetyczne

Kilka dużych jabłek (ze skórką) kroimy do gara. Wbijamy 3 lub cztery jaja. Małe opakowanie cukru waniliowego, cukru zwykłego po uważaniu (ja sypnąłem z torby "na oko" - pewnie polecialy ze 2-3 łyzki stołowe - i nie było za słodkie). Przyprawy też po uważaniu: cynamonu dużo, kardamonu średnio, jakiś goździk i co-tam-komu-jeszcze-w-duszy-gra.
Dużych rodzynek trochę (nie za duzo, bo mogą zdominować smak).
Mąki żytniej razowej - tak na oko, żeby dobrze było - garść?
I dobrze wybełtać, żeby poza kawałkami jabłek była jednolita mokra kuciulapa. Jesli cała mąka nie chce się zkuciulapić, to dodajemy jeszcze jedno jajco.
I do naczynia żaroodpornego, i do piekarnika, na średnioduzy ogień, na jakieś 40 minut.
Mozna jeść z bitą śmietaną, można samo...
Najlepsze na świezo i na gorąco.
Re: Przepisy i przypisy
Widzę Wis-ie ,że chcesz zrzucić z piedestału Gala 

https://www.youtube.com/watch?v=6eI2AqyTYW4
Śnieżna zabawa
Śnieżna zabawa
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Przepisy i przypisy
A Boże broń!
Gal (i jeszcze paru tutaj) to jest wyrafinowanie, profesjonalizm i w ogóle Formuła 1. Natomiast ja - żywy dowod, że amator w trabancie też się może dobrze bawić, na kawałku wiejskiej drogi
I że tu nie chodzi o idealny tor jazdy, tylko o banana na gebie (i ewentualnie o zgagę lub jej brak
).
Gal (i jeszcze paru tutaj) to jest wyrafinowanie, profesjonalizm i w ogóle Formuła 1. Natomiast ja - żywy dowod, że amator w trabancie też się może dobrze bawić, na kawałku wiejskiej drogi

I że tu nie chodzi o idealny tor jazdy, tylko o banana na gebie (i ewentualnie o zgagę lub jej brak

- Piskoor
- 2 gwiazdki
- Lokalizacja: Warszawa
- Auto: Forester S-Turbo 2002 / Outback 2.5 2008 Viessmann Edition By Jako
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Przepisy i przypisy
No więc...
czuję się zobowiązany, albowiem hen hen dawno temu rozpocząłem ten wątek...
Ostatnio odkryłem z kolegą hurtownię maksykańską... no i zamowiliśmy...
pierwsza paczka ważyła 22,5 kg....
Oczywiscie na pierwszy ogień poszło nadziewane jalapeno...
Nie chciało mi się ich smażyć w panierce i na głębokim tłuszczu no i na dodatek muszę troszkę kg zrzucić...
więc poszły do piekarnika...
Jalapeno pieczone tracą nieco swoją moc, która nie jest tez swoja droga jakaś przesadnie wielka...
Jednakże Ci co słabsi mogą swą bieliznę następnego dnia nieco poplamić , twardziele tylko ją osmolą.... ( nawet po zjedzeniu nadziewanego i pieczonego habanero...czego sam doświadczyłem... i zaprawdę ..... wtedy...wlot to pikuś.... drugi koniec trzeba by to gładko poszło mieć niczym wydech subarowy... najlepiej wyższej 3,5calowej klasy.. - wtedy człek wydaje naprawdę rasowy bulgot )
Jalapeno nadziewane...
do nadziewani polecam Cheddar ale nie z mlekovity ale jakiś porządny irlandzki lub szkocki ( akurat w lidlu jest po niecałe 7zeta za kostkę 9 i 15 miesięczny szkocki )
Sporą garść liści kolendry ( fajnie ze już można świeżą kupić ) no i co tam sobie uważacie.... ja użyłem tez czosnku marynowanego w całości...
ser ścieramy mieszamy z posiekaną kolendrą, czarnym pieprzem i resztą...
Nadziewanie papryczek - no są stosowane dwie techniki, czyli odcięcie części z ogonkiem, wtedy łatwiej bo pestki od razu odpadają, albo nacinanie z boku...wtedy trzeba pestki wybrać paluchem... Drugi sposób ma ta przewagę ze jeśli w nadzieniu jest sporo sera to nie wypływa
proponuję również, zalać papryczki sosem pomidorowym... jest wtedy większa szansa że ich zbytnio nie spalimy a sosik przejmuje co nieco smaku... i elegancko z chlebkiem podchodzi..
piekarnik na 180 stopni i mniej więcej 20-25 minut wystarczy...
można na chwile przed końcem wysunąć blachę obsypać serem i wsunąć pod grill
czuję się zobowiązany, albowiem hen hen dawno temu rozpocząłem ten wątek...
Ostatnio odkryłem z kolegą hurtownię maksykańską... no i zamowiliśmy...
pierwsza paczka ważyła 22,5 kg....
Oczywiscie na pierwszy ogień poszło nadziewane jalapeno...
Nie chciało mi się ich smażyć w panierce i na głębokim tłuszczu no i na dodatek muszę troszkę kg zrzucić...
więc poszły do piekarnika...
Jalapeno pieczone tracą nieco swoją moc, która nie jest tez swoja droga jakaś przesadnie wielka...
Jednakże Ci co słabsi mogą swą bieliznę następnego dnia nieco poplamić , twardziele tylko ją osmolą.... ( nawet po zjedzeniu nadziewanego i pieczonego habanero...czego sam doświadczyłem... i zaprawdę ..... wtedy...wlot to pikuś.... drugi koniec trzeba by to gładko poszło mieć niczym wydech subarowy... najlepiej wyższej 3,5calowej klasy.. - wtedy człek wydaje naprawdę rasowy bulgot )
Jalapeno nadziewane...
do nadziewani polecam Cheddar ale nie z mlekovity ale jakiś porządny irlandzki lub szkocki ( akurat w lidlu jest po niecałe 7zeta za kostkę 9 i 15 miesięczny szkocki )
Sporą garść liści kolendry ( fajnie ze już można świeżą kupić ) no i co tam sobie uważacie.... ja użyłem tez czosnku marynowanego w całości...
ser ścieramy mieszamy z posiekaną kolendrą, czarnym pieprzem i resztą...
Nadziewanie papryczek - no są stosowane dwie techniki, czyli odcięcie części z ogonkiem, wtedy łatwiej bo pestki od razu odpadają, albo nacinanie z boku...wtedy trzeba pestki wybrać paluchem... Drugi sposób ma ta przewagę ze jeśli w nadzieniu jest sporo sera to nie wypływa
proponuję również, zalać papryczki sosem pomidorowym... jest wtedy większa szansa że ich zbytnio nie spalimy a sosik przejmuje co nieco smaku... i elegancko z chlebkiem podchodzi..
piekarnik na 180 stopni i mniej więcej 20-25 minut wystarczy...
można na chwile przed końcem wysunąć blachę obsypać serem i wsunąć pod grill
One cappucino per favore - Danke