dlaczego media mają wpływ?

[Azrael]

w Macu jak wpisujesz w pasku na górze to ci wyłażą sugestie.
A mac jest czyszczony więc niestety nie ma historii, żeby ścierwo pamiętało.

Nie w Macu tylko w googlu. Każda przeglądarka ma taką funkcję.

[FUX]

To taki mały przerywnik. Może wpływu nie kają, ale robią wrażenie...

http://www.boston.com/bigpicture/2013/03/shoreline.html

[Arno]

w Macu jak wpisujesz w pasku na górze to ci wyłażą sugestie.
A mac jest czyszczony więc niestety nie ma historii, żeby ścierwo pamiętało.

Nie w Macu tylko w googlu. Każda przeglądarka ma taką funkcję.

Czy chodzi o private browsing?

[Azrael]

Arno, chodzi o autouzupełnianie wyszukiwania, którego screenshot pokazałeś. Private browsing teraz już też wszystko ma ale to inna funkcja. Zdaje się ze autouzupełnianie pierwszy wprowadził w wieloplatformowym Chrome googiel, ale może mnie ktoś poprawi?

[Arno]

Ja mam safari, nie mogę znaleźć autouzupełniania. Choć czasem taka funkcja się przydaje.

[keevus]

Arno, chodzi o autouzupełnianie wyszukiwania, którego screenshot pokazałeś. Private browsing teraz już też wszystko ma ale to inna funkcja. Zdaje się ze autouzupełnianie pierwszy wprowadził w wieloplatformowym Chrome googiel, ale może mnie ktoś poprawi?

Nowy (czyli mła) ośmieli się przywitać i skorygować. Mianowicie: autouzupełnianie pojawiło się wcześniej i nie za sprawą G. Pierwszą popularną przeglądarką z funkcją "AutoComplete" był IE bodajże 4 znanej tu i ówdzie firmy, która koleguje się z Fakro i Veluksem

[Azrael]

keevus, ale nie mam na myśli autocomplete takiego który korzysta z poprzednio wpisywanych tekstów, tylko taki, który pobiera najpopularniejsze wyszukiwania z wyszukiwarki. IE4 to nawet nie miał jeszcze okienka wyszukiwania.

[Arno]

Azrael ma rację, właśnie o to chodzi To bywa przydatne

[keevus]

keevus, ale nie mam na myśli autocomplete takiego który korzysta z poprzednio wpisywanych tekstów, tylko taki, który pobiera najpopularniejsze wyszukiwania z wyszukiwarki. IE4 to nawet nie miał jeszcze okienka wyszukiwania.

Nie wypada nie zgodzić się z przedmówcą: w rzeczy samej Gugieł pobiera najpopularniejsze słowa kluczowe. Może to trochę OT, ale wyszukiwarkowe... i już niemłode. Ciekawą podpowiedź sugeruje Goolge, gdy zacznie wpisywać się frazę: "wyjdź p..." :D
Z podrowieniami
--
keevus

[rrosiak]

W temacie Googla

samochody Google'a nie tylko fotografowały ulice, ale także przez cztery lata za pośrednictwem sieci wi-fi zbierały dane internautów (m.in. hasła i loginy).

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,13552587,Goo ... z2NQiKdE4h

[keevus]

W temacie Googla

samochody Google'a nie tylko fotografowały ulice, ale także przez cztery lata za pośrednictwem sieci wi-fi zbierały dane internautów (m.in. hasła i loginy).

Jest kontramyk na google'owe praktyki zbierania identyfikatorów domowych sieci Wi-Fi: nazwę sieci (SSID) należy zakończyć frazą: _nomap

Wielki brat wtedy odpuszcza pobieranie danych.
--
keevus

[rrosiak]

keevus, teraz to już popij wodą

[keevus]

rrosiak, wolę czeskie piwo :)
--
keevus

[Alan, Alan, Alan!]

nie wiem gdzie dać.

Zauważyłem pewną prawidłowość. Ilekroć słucham kogoś po szkołach aministracji (i pokrewnych) mam nieodparte wrażenie, że Ci ludzie* są w specjalny sposób szkoleni. Przyklad? Jes plis.

Halo, tu ziemia Witek! Nikt nie mówi, że mu dziennikarze w czymś pomogli. Ale fakt, że on i Kubica jeżdżą zawodowo i zarabiają w ten sposób na życie to efekt tylko i wyłącznie tego, że za pomocą mediów ludzie mogą się o ich wyczynach dowiedzieć. Przypomnij sobie, jak wyglądał sport np. przed wojną, kiedy świat nie był tak medialny. Nawet mistrzowie świata wielu dyscyplin traktowali go wyłącznie jako hobby. Dziś sportowcy, dzięki temu, że ich wyczyny za pomocą mediów może śledzić cały świat, mają ten komfort, że na tym zarabiają. I dlatego należy się dziennikarzom minimum szacunku, polegającego na tym, aby powstrzymywać się od kretyńskich odpowiedzi nawet na nachalne pytania.

hmm. Dzięki urzędnikom masz na chleb. Jełopie.

Niestety, albo i stety, coraz bardziej jestem przekonany, że jedyna foma rządów to monarcha i elity. Żadne tam oderwane od pługa i marksistowskich kart głupole.

*nie odbierać do siebie, mówię o większości, którą pamiętam, a nie pojedyńczych osobach.

[Arno]

abaloswentowi podziękuj w moim serdecznym imieniu,za dobry wpis. Dziennikarze robią dobrowolnie tak dobrą robotę, że na przykłąd piszą, wcale nie dla pieniędzy, o majtkach jakiejś artystki wysiadającej z auta. Staje taki dobrą robotę robiący przy parkingu, ustawia aparat tak, żeby cykał 100 zdjęć na sekundę i jakieś gacie się trafią.

Jadzie taki dobry dziennikarz do domu matki, której syn się zabił. Matka się trzyma. Nie płacze. Ale bez łez się nie liczy. Więc pyta - dziennikarz" Jak pani zniosła to, że syn spalił się powoli w stodole?"... ta nic. nie płacze. Ale kilka pytań jeszcze i matka się rozpada. "Irek, kręć!"

No i nie zapominajmy, że dziennikarze i media wcale nie zarabiają na sportowcach, bo im gorszy dzwon i tragedia, to tym mniej ludzi przykuje do telewizora.
Bo prymitywne potrzeby człowiecze wcale nikim nie kierują. A harpagoństwo dziennikarskie - no co robić. A że czasem kolega poszarpanego sportowca wybuchnie, to chyba ryzyko zawodowe naszych kochanych harpii medialnych. Niech żyją. Dziennikarz jak prawnik i polityk, zawsze prawdę mówi.

[leon]

Niestety, albo i stety, coraz bardziej jestem przekonany, że jedyna foma rządów to monarcha i elity.

Dojrzewaj, dojrzewaj. Będziesz bardziej sfrustrowany pod koniec.

[Arno]

leon, czy wiesz kim jest zdolny aktor w twoim avatarze?

[leon]

leon, czy wiesz kim jest zdolny aktor w twoim avatarze?

wiem, sugerujesz coś ?

[Arno]

nie, broń Boże, pytam na wszelki wypadek, w celu wzmożenia czujności proletariackiej, ewentualnie. Oczywiście, o ile zachodzi taka potrzeba.

[leon]

Arno, no.

Jak napiszesz że jeszcze zna Dr House'a, to spadnę z krzesła.

[WiS]

leon, czy wiesz

Arno jako lustrator, no koniec świata

jedyna foma rządów to monarcha i elity.

Oczywiście, pod warunkiem ze się łapiemy. Bo jako ewentualny pańszczyźniany, to ja czniam taki idealny ustrój.
Ale obiektywnie, tak.

Dziennikarze robią dobrowolnie tak dobrą robotę, że na przykłąd piszą, wcale nie dla pieniędzy (...)

Przez kilka lat, dosć przypadkowo, wykonywałem kiedyś ten zawód. Teraz zdarza mi się czasami otrzeć, tzn. coś tam w mediach i z mediami zrobic, a nawet zarobic.
Nie na fotografowaniu majtek aktorek ani na doprowadzaniu matek do płaczu.
I przykro mi sluchać/czytać uogólnienia, wrzucające CAŁE media i CAŁE dziennikarstwo do jednego worka. Bo owszem, to o czym pisze Arno wkurza, ale to nie jest całośc. Chciałbym, żeby to był margines... no ale, jest popyt (ze strony tokarzy, nauczycielek, żolnierzy, kelnerek, prawników, urzędniczek, gospodyń domowych, szewców i... aktorek) - to jest i podaż. Mozna się oburzać, ale te media takie są, bo ktoś za ten chmyz płaci, i go czyta/ogląda i się podnieca takimi sensacyjkami.
Tymczasem są też media i dziennikarze, którzy się zajmują poważnymi i pożytecznymi rzeczami - choćby patrzeniem w naszym imieniu władzy na rece.
I nie mam tu bynajmniej na mysli czychania z aparatem, aż Tomek P. znow przekroczy predkość służbową bryką
Władzy państwowej, albo tej mniej formalnej: biznesowej, mafijnej...
Czasami ci dziennikarze robią to z narażeniem życia. Na Wschodzie bardziej niż u nas, ale parę tajemniczych zgonów lub zniknięć i w Polsce branża ma na koncie.
Czasem z narażeniem życia dziennikarze pokazują nam świat. To ich oczami oglądamy wojny i rebelie, klęski i huragany. Nie wszyscy wracają do domu, ale my mamy fajne newsy do kolacji.
Jeszcze inni starają sie ten świat jakoś objaśniać. Ryzyko mniejsze, ale żeby to robić dobrze, naprawdę trzeba sporo wiedzieć i rozumiec.
Więc mam taką osobistą prośbę - dokladając "dziennikarzom" (cudzysłów jest tu wazny, bo desygnat tego słowa jest inny, niż się powszechnie dziś przyjmuje), pamiętajmy, ze są na świecie także dziennikarze, bez cudzysłowu, ale czasami przez duże D.

[Arno]

WiS, czy według Ciebie normalne dziennikarstwo przetrwa? I czy sądziesz, że dziś jest sporo dziennikarzy niezależynych, nie będących na pasku właściciela... itepe? I czy w ogóle uważasz, że za parę lat, ktokolwiek będzie czytał to, co napiszą prawdziwi dziennikarze?
Uogólnienia bior się skąd? Z tego, co widać. A widać pudelka, onet, wp. TO OGLĄDA NARÓD.
Naród zaczyna dzień od pudelka.
No i tu dotykamy sprawy franc bolesnej - czy onet, wp, interia są redagowane przez dziennikarzy, czy przez tanie małpiszony. Brnijmy dalej -czy portal będący własnością dziennikarzy jest w większości tworzony przez dziennikarzy ( s24, Natemat??) - nie , znowu sporo amoatorów.
I co z tego, że ludność małoletnia chce isć na dziennikarstwo, bo może ich na wizji pokażą za trzy złote a jak dobrze d. dadzą to w końcu staną się celebrytami...
Nawet pozornie dobrzy dziennikarze pod wpīlwem $$$, lub przekonania o własnej wielkości, się szmacą...

Ja to czarno widzę.
Za to, gdybyś nasrał w moje gniazdo - czyli napisałbyś - tłumaczenia w telewizji i w kinie są do dupy, (chociaż nie wszystkie są), to bym się nie obrażał za całą branżę, bo ta generalizacja byłaby w sumie prawdziwa.

[Arno]

Arno, no.

Jak napiszesz że jeszcze zna Dr House'a, to spadnę z krzesła.

NIe, nie napiszę, bo jak donosi internet Hugh Laurie is straight.

[WiS]

WiS, czy według Ciebie normalne dziennikarstwo przetrwa?

Temat rzeka.
Tabuny speców się nad tym zastanawiają.
Ja tam się malo znam, ale specom najcześciej wychodzi, że przetrwa - może tylko będzie inne, niż w XIX czy XX wieku. Generalnie, mniej skupione na dostarczeniu informacji, a bardziej na pomocy w jej analizie i interpretacji. Zresztą, to już widać dzisiaj w świecie. Nisze, oparte na porządnym dziennikarstwie, mają się dobrze - pomimo, ze miliony much czytają w tym czasie pudelki.
Bo, dla jasności, słowo na "de" w akapicie powyżej nie dotyczy pisania pudelków, bycia statywem do mikrofonu, ani ozdóbką telewizyjnych tokszołów.

czy sądziesz, że dziś jest sporo dziennikarzy niezależynych, nie będących na pasku właściciela... itepe?

Czy wielu? Nie wiem. Sporo takich znam, zarówno w mediach publicznych, jak i prywatnych, lokalnych i cenralnych, elektronicznych i tradycyjnych. Czasami płacą za brak dyspozycyjności jakąś cenę, ale bez przesady, naprawdę się da trzymać kręgosłup prosto - jak w wielu innych zawodach. W handlu czy w kopalni też czasem szefowie zmuszaja do świństw, i jedni je robią na rozkaz, a inni niekoniecznie.

TO OGLĄDA NARÓD.
Naród zaczyna dzień od pudelka.

I tu jest problem.
Nie w mediach, a raczej nie przede wszystkim czy nie wyłacznie.
Problem jest w społeczeństwie.
Zresztą, ja nie wiem, czy to na pewno jest problem. Jesli o mnie chodzi, "miliony much" mogą sobie oglądać i czytać co tylko chcą. ja nie muszę tam zaglądać (acz od czasu do czasu, z ciekawości, zaglądam ).

I tu nie chodzi absolutnie o obrażanie się za branżę.

ja tylko przypominam, ze jesli kogoś drażnią onety, to może nie czytać.

Może sobie znaleźć coś mądrzejszego.

naprawdę jest dziś duzy pluralizm informacyjno-publicystyczny.

Trzeba tylko:
a) chcieć,
b) naprawdę mieć w de to, która aktorka wczoraj pokazała majtki, co o papiezu mysli jego koleżanka z przedszkola oraz czym i kogo obrazil dziś Stefan Niesiołowski.

Howgh.

[Arno]

WiS, niestety ah niestety, mówisz o wyjątkowo wąskiej grupie odbiorców. Czy te analizy czytają zwykli ludzie? Nie sądzę, raczej tacy sami jak owi analitycy. Plus wąskie środowiska branżowe. Co więcej, do tych źródeł wcale nie jest tak łatwo dotrzeć przeciętnemu obywatelowi.

bo na ogół, to media wyglądają tak jak ten link niżej, tylko że bez jaja.
http://www.theonion.com/articles/the-8- ... /?ref=auto