Ufff no jesteśmy w domq. Oczywiście bateria w telefonie zdechła zaraz za wrockiem więc musiałem zakupić mapę i pilotować ręcznie. Udało się jednak przejechać praktycznie tak jak kazała navi i wyszło mi magiczne 510 km do domu. Szok.
Jechałem jak totalny kapelusz (a dokładniej to tak jak GLem) czyli do 120 km/h. Bałem się mandatów (po jaką cholerę te CB wiozłem w plecaku

) ale przy okazji sprawdzałem spalanie Żaby... Po spaleniu połowy baku, zatankowałem znowu do pełna i wyszło... uwaga (werble) 8,5 l/100km

Remek mi chyba jakieś zepsute auto sprzedał

Cuś jakby pół silnika paliwa nie spalało

Szok dla mnie bo GL palił pół litra mniej.
Do listy czynności do zrobienia w najbliższej przyszłości doszło jeszcze łożysko w lewej przedniej piaście bo po takiej długiej trasie w pewnym momencie powiedziało dość i zaczęło wyć. Ale to pierdoła. Jesteśmy z Żaby zadowoleni. Obwiozła nas szczęśliwie i o to chodziło. A katapulta przy wyprzedzaniach - bezcenna
Dzięki wszystkim za super weekend. Wiolka i moja skromna osoba jesteśmy super zadowoleni

Robienie village`u w Waszym wykonaniu miażdży
Oddzielne dzięki dla Lucka za użyczenie zapasu (na szczęście nie był potrzebny).
Było gitez. Na kolejne zloty się oczywiście piszemy

Do zobaczyska ludki
