Normalny zwyczaj w gorach, zawsze sie mowilo dzien dobry do przechodnia. Moze zanika, bo za duzo 'miastowych' sie nalazloFUX pisze: Ale tam mówią sobie dzień dobry i się uśmiechają...

Barthol, mow pierwszy dzien dobry w sklepie. Wtedy zaskoczeni Twoja przebiegloscia odpowiedza, bo tak ich matka nauczyla i nie bedziesz miec fuj.
W empiku byl jakis nakaz dla ochroniarzy zeby mowili. Teraz sam im pierwszy mowie jak wchodze, po co maja sie czuc zle ze im kazali. taka misja spoleczna ze jestesmy fajne chlopaki.

W australii jest zupelnie naturalnie, ale moze dlatego, ze i na chodniku potrafia ci rzucic 'how r ya mate?' czy tez 'cheers'jak niesiesz butelke. Co ciekawe w sklepie po krotkim jak sie masz, jak powiesz ze se tylko patrzysz natychmiast znika. Malo tego w przeciwienstwie do galmoku nie lazi za Toba ochroniarz i nie patrzy co kradniesz.
