Idą święta i się Warszawa rozjechała do domów swoich rodzinnych.
Dziś jadąc do pracy - zero korków! Same auta na warszawskich rejestracjach. Trasa do pracy którą typowo robię w pół godziny - około 20 minut. I to w płynnym ruchu, ewentualnie oczekiwanie na światłach - jedna zmiana i już.
Podobno w Warszawie mieszka (wg danych o zameldowaniu) 1,7 mln ludzi. Ileś tam osób ma dziś wolne, uczniowie i studenci nie idą do pracy - powiedzmy ruch uliczny jest adekwatny dziś rano dla miasta 1,2 mln. Patrząc na różnicę w ilości pojazdów zastanawiam się, ile osób faktycznie mieszka i pracuje w Warszawie. Kiedyś czytałem opracowanie z którego wynikało, że w tygodniu roboczym podczas dnia w Warszawie przebywa 4 mln ludzi (czy tam 4,4 - nie chce mi się sprawdzać, ale wiadomo o jaki rząd wielkości chodzi). Jakaś część owszem dojeżdża incydentalnie, jakaś dojeżdża codziennie, powiedzmy że jest to milion ludzi. Patrząc na dzisiejszy ruch można powiedzieć, że jest mniejszy przynajmniej o połowę w porównaniu do dnia codziennego, czyli to mogłoby oznaczać, że w Warszawie mieszka na co dzień 2,5 mln ludzi.
Tak jakby dwa wnioski się nasuwają. Po pierwsze, infrastruktura drogowa dla miasta w liczebności odpowiadającej zameldowaniu jest wystarczająca. Po drugie, 800 000 ludzi korzysta z miejskiej infrastruktury i za nią nie płaci. Połowa uprawnionych.
Oczywiście te wyliczenia z pewnością są błędne, ale mniej więcej rząd wielkości jest zachowany.
Nieważne - nie ma korków!
