Coś niedobrego
Re: Coś niedobrego
Gal, słyszałem opinie, że dobry psycholog w każdym znajdzie ślady molestowania.
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Coś niedobrego
Szczerze mówiąc, nie tylko tamGal pisze: Kulty cargo to bardzo ciekawe zjawisko, które cały czas możemy obserwować na wyspach południowego Pacyfiku.

Niewykluczone, że potomkowie starożytnych kosmitów mają analogiczny ubaw, obserwując tzw. poważne religie ludzkości

Nie ma normalnych, są tylko niestarannie zdiagnozowaniinquiz pisze: dobry psycholog w każdym znajdzie ślady molestowania

Re: Coś niedobrego
Wicie co, towarzysze...
Tutaj żartów niet.
Znam kogoś, kto jest psychologiem sądowym. Od jego opinii zależy, czy z oskarżany o czyny zabronione spędzi kilka lat z innej strony, czy osoba, która oskarża, nie zamieni się zeń miejscami.
Była opowieść o przypadku, kiedy dziecię nastoletnie, za odmowę zakupu jakiegoś gadżetu przez ojca, pomówiło człowieka o molestowanie, etc.
Człek stracił, żonę, córkę, robotę, wolność. Przez jakis totalny przypadek wyszło na jaw, że córuś go wkręciła.
Chłop wyszedł z pudła jako totalny wrak.
Życie jest/nie jest zerojedynkowe; niestety....
Tutaj żartów niet.
Znam kogoś, kto jest psychologiem sądowym. Od jego opinii zależy, czy z oskarżany o czyny zabronione spędzi kilka lat z innej strony, czy osoba, która oskarża, nie zamieni się zeń miejscami.
Była opowieść o przypadku, kiedy dziecię nastoletnie, za odmowę zakupu jakiegoś gadżetu przez ojca, pomówiło człowieka o molestowanie, etc.
Człek stracił, żonę, córkę, robotę, wolność. Przez jakis totalny przypadek wyszło na jaw, że córuś go wkręciła.
Chłop wyszedł z pudła jako totalny wrak.
Życie jest/nie jest zerojedynkowe; niestety....
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Coś niedobrego
Albo córeczka genialna, albo biegli byli do de.FUX pisze: opowieść o przypadku, kiedy dziecię nastoletnie, za odmowę zakupu jakiegoś gadżetu przez ojca, pomówiło człowieka o molestowanie, etc.
Człek stracił, żonę, córkę, robotę, wolność. Przez jakis totalny przypadek wyszło na jaw, że córuś go wkręciła.
Tutaj często są powazne dramaty oraz kwestie życia i smierci.FUX pisze: Tutaj żartów niet.
Ale to jeszcze nie powód, by lekko nie pożartować z psychologów... i z wyznawców cargo

Oj, nie jest - ale to chyba dobrze? Zerojedynkowe byłoby upiorneFUX pisze: Życie jest/nie jest zerojedynkowe; niestety....

Re: Coś niedobrego
Kiedyś miałem pacjenta oskarżonego przez (rozwodzącą się) żonę o nazbyt bliskie relacje z jej córką (córką z poprzedniego małżeństwa). Sprawa była śliska, bo córka była (w czasie o który chodziło) na pograniczu "wieku legalnego". Córka zaprzeczała jakimkolwiek kontaktom z ojczymem (z matką się nie lubiły), facet opisywał w wywiadzie matkę i córkę jako "kobiety rozwiązłe" (co znalazło potwierdzenie w tzw. "wywiadzie środowiskowym") i twierdził, że całym powodem konfliktu było to, że próbował w "nowej rodzinie" zaprowadzić jakieś zasady i nie tolerował tego, że 15-to latka sprowadza sobie facetów do łóżka (mówimy o latach 70-tych).WiS pisze:Albo córeczka genialna, albo biegli byli do de.FUX pisze: opowieść o przypadku, kiedy dziecię nastoletnie, za odmowę zakupu jakiegoś gadżetu przez ojca, pomówiło człowieka o molestowanie, etc.
Człek stracił, żonę, córkę, robotę, wolność. Przez jakis totalny przypadek wyszło na jaw, że córuś go wkręciła.
W czasie wywiadu powiedział "Jakiekolwiek tłumaczenia nic nie dawały. Obiecywała, że nie będzie, a jak kiedyś przyszedłem do domu wcześniej z pracy, to zastałem ją z innym facetem w łóżku."
I co zrobić z tym "innym" Wysoki Sądzie..? Jaką tu dać opinię..? Czy po prostu się przejęzyczył i chodziło mu o "następnym", "'kolejnym"..?
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Coś niedobrego
Przejęzyczenie wydaje się naturalnym wytłumaczeniem. Oczywiście, odnosząc się tylko do tego, co wynika z opisu.
Jesli nie było innych poszlak, to - o ile pamiętam - człowiek przed sądem jest niewinny tak długo, dopóki nie udowodni mu się winy. Na podstawie jednego słowa, przeciwko wszystkiemu innemu, chyba bym jednak gościa za kraty nie posyłał.
Zresztą, gdyby nawet... to w sytuacji "wieku pogranicznego", braku pokrewieństwa i (jak wynika z kontekstu) zgody zainteresowanej, też byłbym niechętny podciąganiu tego związku pod paragrafy kk.
Ale to zupełnie inna bajka, i akurat odwrotna sytuacja, niż ta, ze na podstawie zeznan dziecka puszkuje się człowieka - czyli, ze nikt z ekspertów nie potrafil (?) tego dziecka przylapać na kłamstwie, niekonekwencji, etc.
Jesli nie było innych poszlak, to - o ile pamiętam - człowiek przed sądem jest niewinny tak długo, dopóki nie udowodni mu się winy. Na podstawie jednego słowa, przeciwko wszystkiemu innemu, chyba bym jednak gościa za kraty nie posyłał.
Zresztą, gdyby nawet... to w sytuacji "wieku pogranicznego", braku pokrewieństwa i (jak wynika z kontekstu) zgody zainteresowanej, też byłbym niechętny podciąganiu tego związku pod paragrafy kk.
Ale to zupełnie inna bajka, i akurat odwrotna sytuacja, niż ta, ze na podstawie zeznan dziecka puszkuje się człowieka - czyli, ze nikt z ekspertów nie potrafil (?) tego dziecka przylapać na kłamstwie, niekonekwencji, etc.
Re: Coś niedobrego
W obu sytuacjach nikt nie potrafi ze 100% pewnością powiedzieć kto gra, a kto mówi prawdę. I niekiedy jedno słowo decyduje/demaskuje. Szczególnie wtedy, gdy osoby dramatu w wywiadzie wracają pamięcią do mocno emocjonalnych wydarzeń.WiS pisze: czyli, ze nikt z ekspertów nie potrafil (?) tego dziecka przylapać na kłamstwie, niekonekwencji, etc.
W tym przypadku facet został oczyszczony przez sąd od zarzutu pedofilii i sąd nie brał pod uwagę tego wątku w jego sprawie rozwodowej.
Przynajmniej oficjalnie.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Coś niedobrego
I wtedy obowiązuje / powinna obowiązywać zasada, że watpliwości działają na korzyść oskarżonego.Gal pisze: W obu sytuacjach nikt nie potrafi ze 100% pewnością powiedzieć kto gra, a kto mówi prawdę.
Nie chciałbym stawać przed sądem, który na podstawie jednego słowa z dłuższej wypowiedzi wsadza kogoś za kratyGal pisze: niekiedy jedno słowo decyduje/demaskuje

Re: Coś niedobrego
Biegły musi dać opinię. I sąd oczekuje opinii zero-jedynkowej bo tak mu łatwiej - przecież biegły wie, a sąd tylko określa czy to, co biegły stwierdził, podpada pod paragraf czy nie.WiS pisze:I wtedy obowiązuje / powinna obowiązywać zasada, że watpliwości działają na korzyść oskarżonego.Gal pisze: W obu sytuacjach nikt nie potrafi ze 100% pewnością powiedzieć kto gra, a kto mówi prawdę.Nie chciałbym stawać przed sądem, który na podstawie jednego słowa z dłuższej wypowiedzi wsadza kogoś za kratyGal pisze: niekiedy jedno słowo decyduje/demaskuje
A w tym konkretnym przypadku, skłonność podsądnego do pasierbicy była dość widoczna i potwierdzona przez obserwacje innych (z wywiadu środowiskowego), fakt bliskich kontaktów - mniej (zwłaszcza, że sama zainteresowana zaprzeczała), ale była ona w konflikcie z matką, która twierdziła, że takie kontakty były. Skłonność nie jest karalna - kontakty z nieletnią są.
Nie tylko w polityce sprawy nie są całkiem proste.

Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
Re: Coś niedobrego
a ja dalej swoje...
Gal, ja już nie będę rozstrząsał punkt po punkcie, bo zrobi się straszna litania, o rozmydleniu meritum nie wspominając.
z tego całego natłoku liter najważniejsze (według mnie) jest to, że uważasz i powtarzasz, że zawód "lekarz" to taki sam zawód jak każdy inny no i - oczywiście - każdy ma prawo do błędu.
a ja, z uporem maniaka, będę twierdził, że to nie jest zawód jak każdy inny. podobnie jak zawód pilota liniowego i parę innych. to są zawody, w których - no właśnie - margines błędu jest mały. bardzo mały. powtórzę też: z autopsji (nie z artykułu) wiem, że w relacji pacjent (petent) - lekarz, ten ostatni bardzo często każe mniemać, że jednak wykonuje zawód niezwykły. dopiero jak zaczynają się schody, to nagle okazuje się "wie pan, jesteśmy tylko ludźmi".
co do odpowiedzialności, to - też się powtórzę - w przypadku większości innych zawodów (architekt, kolejarz, kapitan statku - przykłady głośnie i niedawne) spowodowanie sytuacji, w których poniosły śmierć jakieś osoby oznacza poważne problemy (ten projektant od hali ma już chyba dwie oficjalne, czyli wiążące dla sądu, opinie biegłych, że popełnił poważne błędy merytoryczne. skutkujące nadmiernym osłabieniem konstrukcji. tak. ma przesrane). zasada dotyczy też wszystkich kierowców. w Polsce lekarz, który spowoduje śmierć, czasem nawet nie jest o nic oskarżony. jak jest w innych krajach - nie wiem. tam się nie leczyłem i pewnie nie będę. więc mam to w ...
ja - prosty inżynier - mogę się pomylić jak sobie robię teściki "rozciąganie płytki z dziurką". jak podpisuję się pod raportem z ramy wózka kolejowego - nie mogę się pomylić. tak po prostu. nie mogę. albo poniosę poważne konsekwencje. chociaż jestem tylko człowiekiem.
na sam artykuł zwróciłem uwagę, bo opisywał to, co znam z z własnego doświadczenia lub z pierwszej ręki. dlatego PRZED jego przeczytaniem napisałem Remkowi "nie próbuj leczyć raka w Polsce".
pewnie mam fobię. chociaż z drugiej strony... skoro lekarz ma prawo się pomylić, bo to przecież normalne jest...
Gal, ja już nie będę rozstrząsał punkt po punkcie, bo zrobi się straszna litania, o rozmydleniu meritum nie wspominając.
z tego całego natłoku liter najważniejsze (według mnie) jest to, że uważasz i powtarzasz, że zawód "lekarz" to taki sam zawód jak każdy inny no i - oczywiście - każdy ma prawo do błędu.
a ja, z uporem maniaka, będę twierdził, że to nie jest zawód jak każdy inny. podobnie jak zawód pilota liniowego i parę innych. to są zawody, w których - no właśnie - margines błędu jest mały. bardzo mały. powtórzę też: z autopsji (nie z artykułu) wiem, że w relacji pacjent (petent) - lekarz, ten ostatni bardzo często każe mniemać, że jednak wykonuje zawód niezwykły. dopiero jak zaczynają się schody, to nagle okazuje się "wie pan, jesteśmy tylko ludźmi".
co do odpowiedzialności, to - też się powtórzę - w przypadku większości innych zawodów (architekt, kolejarz, kapitan statku - przykłady głośnie i niedawne) spowodowanie sytuacji, w których poniosły śmierć jakieś osoby oznacza poważne problemy (ten projektant od hali ma już chyba dwie oficjalne, czyli wiążące dla sądu, opinie biegłych, że popełnił poważne błędy merytoryczne. skutkujące nadmiernym osłabieniem konstrukcji. tak. ma przesrane). zasada dotyczy też wszystkich kierowców. w Polsce lekarz, który spowoduje śmierć, czasem nawet nie jest o nic oskarżony. jak jest w innych krajach - nie wiem. tam się nie leczyłem i pewnie nie będę. więc mam to w ...
ja - prosty inżynier - mogę się pomylić jak sobie robię teściki "rozciąganie płytki z dziurką". jak podpisuję się pod raportem z ramy wózka kolejowego - nie mogę się pomylić. tak po prostu. nie mogę. albo poniosę poważne konsekwencje. chociaż jestem tylko człowiekiem.
na sam artykuł zwróciłem uwagę, bo opisywał to, co znam z z własnego doświadczenia lub z pierwszej ręki. dlatego PRZED jego przeczytaniem napisałem Remkowi "nie próbuj leczyć raka w Polsce".
pewnie mam fobię. chociaż z drugiej strony... skoro lekarz ma prawo się pomylić, bo to przecież normalne jest...
Re: Coś niedobrego
Hmmm. Najczęściej jest tak, iż jeżeli popełni się błąd lub poweźmie złą decyzję, to boli.
Po kieszeni.
P.S. Trudno zrozumieć ten aspekt urzędnikowi lub pracownikowi, któremu wisi...
Po kieszeni.
P.S. Trudno zrozumieć ten aspekt urzędnikowi lub pracownikowi, któremu wisi...
Re: Coś niedobrego
damaz, ale zauważ, że
1. praktycznie w każdej sytuacji interesant może być traktowany jak ten, który powinien dziękować, że ktoś raczył zająć się jego sprawą i nie ma tu znaczenia, czy to lekarz, prawnik, urzędnik, czy sprzedawca w mięsnym.
2. w zawodzie lekarza ze śmiercią mamy do czynienia statystycznie dużo częściej niż w innych zawodach, a związek przyczynowo skutkowy nie zawsze jest tak oczywisty jak w przypadku wywrócenia statku
1. praktycznie w każdej sytuacji interesant może być traktowany jak ten, który powinien dziękować, że ktoś raczył zająć się jego sprawą i nie ma tu znaczenia, czy to lekarz, prawnik, urzędnik, czy sprzedawca w mięsnym.
2. w zawodzie lekarza ze śmiercią mamy do czynienia statystycznie dużo częściej niż w innych zawodach, a związek przyczynowo skutkowy nie zawsze jest tak oczywisty jak w przypadku wywrócenia statku
czarne jest piękne...
Re: Coś niedobrego
ad. 1
oczywiście. tyle, że WEDŁUG MNIE nie po to lekarz zostaje lekarzem, żeby potem zachowywać się jak sprzedawca w mięsnym. przecież nikt mu nie każe być lekarzem. ale pewnie naiwny jestem
ad.2
czy to znaczy, że ma prawo być (przepraszam za słowo) znieczulony?
w przypadku hali związek przyczynowo - skutkowy "zły projekt - katastrofa" też nie jest bezpośredni. wcale też nie twierdzę, że za byle g. karać wieloletnim ciężkim więzieniem. no ale w pewnych przypadkach może warto byłoby sprawdzić powód tzw. zejścia.
oczywiście. tyle, że WEDŁUG MNIE nie po to lekarz zostaje lekarzem, żeby potem zachowywać się jak sprzedawca w mięsnym. przecież nikt mu nie każe być lekarzem. ale pewnie naiwny jestem
ad.2
czy to znaczy, że ma prawo być (przepraszam za słowo) znieczulony?
w przypadku hali związek przyczynowo - skutkowy "zły projekt - katastrofa" też nie jest bezpośredni. wcale też nie twierdzę, że za byle g. karać wieloletnim ciężkim więzieniem. no ale w pewnych przypadkach może warto byłoby sprawdzić powód tzw. zejścia.
Re: Coś niedobrego
Ostatnio także polskie media dostrzegły patologiczną relację oskarżenia/winy w naszym kraju. To że kogoś się oskarża, albo nawet że prokuratura prowadzi działania dochodzeniowe w sprawie, to absolutnie nie znaczy że ten ktoś jest winny. Jak rozumiem Damaziowi chodzi wyłącznie o to że odpowiednie służby powinny częściej i dokładniej badać czy nie nastąpiły zaniedbania ze strony personelu medycznego nie mające charakteru pomyłki, a raczej złej postawy, nie przykładania się do zawodu.
Sądzę że wyżej przedmówcy słusznie zauważyli że konkretna sprawa, która wywołała dyskusję jest nam znana tylko jako "prawda medialna" i prawdy medialnej oceniać sensu nie ma. Można opierając się o ten przykład i przyjmując założenie że fakty, są rzeczywiście takie jak opisane ewentualnie zastanawiać się nad tym co powinno się ogólnie czynić w takich przypadkach.
Nawiasem mówiąc analogia pilota/kontrolera lotów z lekarzem wydaje mi się szczególnie trafiona.
Sądzę że wyżej przedmówcy słusznie zauważyli że konkretna sprawa, która wywołała dyskusję jest nam znana tylko jako "prawda medialna" i prawdy medialnej oceniać sensu nie ma. Można opierając się o ten przykład i przyjmując założenie że fakty, są rzeczywiście takie jak opisane ewentualnie zastanawiać się nad tym co powinno się ogólnie czynić w takich przypadkach.
Nawiasem mówiąc analogia pilota/kontrolera lotów z lekarzem wydaje mi się szczególnie trafiona.
Re: Coś niedobrego
Wczoraj u Lisa byli rodzice Jasia. Bodajże prezes stowarzyszenia, starał się bronić lekarzy zaczynając od tego, dlaczego i po co tak nagłaśnia się takie przypadki. Riposta mamy Jasia wcisnęła go w fotel. Polecam obejrzeć.
Wygląda na kobietę zdeterminowaną i doprowadzi sprawy do końca. Jak powiedziała "nie chce żeby śmierć Jasia poszła na marne".barbie pisze: Bo Ania nie odpuszcza łatwo.
Re: Coś niedobrego
Zawód lekarza jest zawodem takim samym jak inne. Błędy lekarza owocują bólem, krzywdą czy w ostateczności śmiercią ludzi. Ale błędy same w sobie są takie same jak błędy szewca czy inżyniera. Wynikają z samej istoty człowieka. Przedmiot pracy lekarza, a nie natura błędów warunkuje skutki jego błędów. I tyle.damaz pisze: z tego całego natłoku liter najważniejsze (według mnie) jest to, że uważasz i powtarzasz, że zawód "lekarz" to taki sam zawód jak każdy inny no i - oczywiście - każdy ma prawo do błędu.
a ja, z uporem maniaka, będę twierdził, że to nie jest zawód jak każdy inny. podobnie jak zawód pilota liniowego i parę innych. to są zawody, w których - no właśnie - margines błędu jest mały. bardzo mały. powtórzę też: z autopsji (nie z artykułu) wiem, że w relacji pacjent (petent) - lekarz, ten ostatni bardzo często każe mniemać, że jednak wykonuje zawód niezwykły. dopiero jak zaczynają się schody, to nagle okazuje się "wie pan, jesteśmy tylko ludźmi".
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
Re: Coś niedobrego
Czyżby?Gal pisze: Zawód lekarza jest zawodem takim samym jak inne.
Jak się ma w takim razie upodlanie pacjenta wielogodzinnym czekaniem w kolejce, bo Pana Doktora nie nauczono pracy z kalendarzem nawet na „prywatce" po południu, z darciem ryja przez tego samego u Notariusza, gdyż się poprzedni akt obsunął?

Nie dotyczy wszystkich lekarzy. Na szczęście.

Myślę, że wielu wymaga od innych, nie czyniąc tego u siebie. Dotyczy każdego zajęcia.
I czasami troszkę uśmiechu i szacunku. Życie byłoby przyjemniejsze. W chorobie.

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 67 razy
- Polubione posty: 74 razy
Re: Coś niedobrego
tak mocno zamykałem drzwi tylne, że wgniotłem nad klamka blachę
prawie sie kurwa zryczałem
jestem wściekły - blacharz mnie leczy bo sam tego nie odegnę w drugą stronę
jestem kretynem

prawie sie kurwa zryczałem
jestem wściekły - blacharz mnie leczy bo sam tego nie odegnę w drugą stronę
jestem kretynem

Re: Coś niedobrego
Konto usunięte, bardzo jest źle? może silny magnes neodymowy z podłożoną kartką papieru da radę? kolega tak drzwi wyciągnął jak mu ktoś kopnął na parkingu.
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 67 razy
- Polubione posty: 74 razy
Re: Coś niedobrego
powinno dać radęinquiz pisze:Konto usunięte, bardzo jest źle? może silny magnes neodymowy z podłożoną kartką papieru da radę? kolega tak drzwi wyciągnął jak mu ktoś kopnął na parkingu.
a gdzie takie cuda robio ?
Re: Coś niedobrego
http://kontakt24.tvn24.pl/temat,skutere ... goryId=496
W ogóle spotkać takiego na Sce nawet jadącego zgodnie z kierunkiem jazdy zakrawa o zapędy samobójcze 
I dlatego, zamiast zawrócić, dalej jechał lewym pasemGdy kierowcy zaczęli trąbić na mężczyznę, zorientował się, że jedzie pod prąd. Tłumaczył, że nie miał możliwości przenieść się na drugą nitkę, ponieważ były barierki a skuter był ciężki.


Marcin
-_-
-_-
Re: Coś niedobrego
zazwyczaj w Chinach. ale tymczasowo mam jedną sztukę na stanie więc możesz spróbować.Konto usunięte pisze: a gdzie takie cuda robio ?
Those who would give up essential liberty to purchase a little temporary safety deserve neither liberty nor safety.
Živela Jugoslavija!
Živela Jugoslavija!
Re: Coś niedobrego
http://muzyka.wp.pl/gid,674400,title,Ni ... &_ticrsn=3 Marek Jackowski nie żyje
ten numer jego zawsze mi się bardzo podobał
Link: http://www.youtube.com/watch?v=bPUaNFTZ7Ug


ten numer jego zawsze mi się bardzo podobał
Link: http://www.youtube.com/watch?v=bPUaNFTZ7Ug
Mikołaj Rej cyt. " A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swoje Rajdówki mają" 
