Była era turbodziadka, 20 letni samochod który jak żyje nigdy nie stanął w drodze za mojej kadencji, palił 9/100 przy stałej 160kmh na autostradzie a między wymianami oleju (10k km) wypluł sobie dwie setki oleju (z czego pewnie 1/4 uciekła przez uszczelki pod deklami). A na ideał nigdy nie wyglądał on, może jak wyjechał z salonu...
Teraz tęsknię...
Od kilku tygodni oglądam.... WRX po powodzi , GT który ....

chyba z plastiku był bo żaden miernik lakieru go praktycznie nie widział, kilka innych drutów o których nie warto nawet mówić. Rekordem był pewien pan, przypominający typowego mirka, handlarza-przedsiębiorce który na moich oczach żeby odjechać autem wyciągnął spod silnika miskę zafajdaną olejem.
Szukam GT sprawnego, bez luzu na panewce oporowej, ani z obróconą. A JEŚLI JEST OBRÓCONA TO KWESTIA CENY ;) Nie chcę też piston slap, nie chcę żeby pływał po drodze. Chciałbym, żeby lewarek od skrzyni biegów nie przypominał w trakcie jazdy wibratora. Nie chcę żeby była po dzwonie i nienawidzę dziur w tylnych nadkolach ( tych zaklejonych również). Ale że była malowana to zrozumiem, bez przesady..
Generalnie jestem zmęczony szukaniem dobrego GT, i rozumiem że nikt nie sprzeda ideału... Bo jaki miałoby to sens?
Cena do 23tys.