o zderzeniach na poważnie

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
ODPOWIEDZ
jarmaj
6 gwiazdek
Lokalizacja: Gliwice
Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
Polubił: 83 razy
Polubione posty: 443 razy

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 12 lip 2008, o 20:48

FUX pisze:
jarmaj pisze: No chyba by mnie krew zalała, jakbym miał w pasach w autobusie siedzieć.

A w samochodzie nie siedzisz?
To zależy. Po mieście przeważnie nie, bo na krótkich dystansach nie chce mi się z nimi motać. Jak jadę dalej, to zapinam.

W autobusie to byłby kretynizm.



FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 12 lip 2008, o 21:44

damaz pisze:
FUX pisze:mocowany jest do blachy nadwozia
a to, że jest to akurat na słupkach to jest już czysty przypadek. :whistle:
Nie wiem, jakiej sily trzeba użyć, aby to ustrojstwo wyrwać....
... więc, po co gwizdanie.....
Istotne, że górne/dolne mocowanie nie ulegnie rozerwaniu.
Osobną kwestią jest deformacja nadwozia.
Masa autokaru powoduje, że przeciążenia nie są tak duże, chyba, że spotyka się z przęsłem wiaduktu, jak Zientarski... :wall:
Dolce far niente ;-)

minimus
5 gwiazdek
Auto: kiedyś OBK MY06 2.5L
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 13 lip 2008, o 09:20

FUX pisze: W Polonezie z Pewexu
Kawior :razz:
Pewnie z tysiąc $$$ kosztował?

WRC fan
Awatar użytkownika
Moderator
Lokalizacja: inąd
Polubił: 8 razy
Polubione posty: 10 razy

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 13 lip 2008, o 13:39

jarmaj pisze: No chyba by mnie krew zalała, jakbym miał w pasach w autobusie siedzieć. A pewnie ten rozhisteryzowany na punkcie bezpieczeństwa świat to wprowadzi. Kolejny idiotyzm.

Ciekawostka. W zeszłym tygodniu w Krakowie na testach przebywał hybrydowy Solaris Urbino 18 i mimo, iż jest to autobus (pod)miejski to fotele pasażerów są wyposażone w pasy bezpieczeństwa. Autobus jest przeznaczony dla szwajcarskiego przewoźnika (co nie dziwi w aspekcie tych pasów ;-) ).
Załączniki
su18-hybrid.jpg

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 13 lip 2008, o 18:41

jarmaj pisze: na krótkich dystansach nie chce mi się z nimi motać.
W kwestii używania pasów, coraz bardziej odpowiada mi podejście ultraliberalne. To znaczy: o zapinaniu pasów decyduje każdy sam. Ewentualnie, w SWOIM samochodzie, jak chcę, to mogę zażądać zapinania od pasażerów.
Natomiast publiczna służba zdrowia i ubezpieczalnie leczą/ratują bezpłatnie tylko tych pozapinanych.
Reszta, skoro dobrowolnie postanowiła się zabić/okaleczyć, to nie wypada ich na siłę przywracać do zdrowie, nie...?

jarmaj
6 gwiazdek
Lokalizacja: Gliwice
Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
Polubił: 83 razy
Polubione posty: 443 razy

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 13 lip 2008, o 19:03

WiS pisze:Natomiast publiczna służba zdrowia i ubezpieczalnie leczą/ratują bezpłatnie tylko tych pozapinanych.
Reszta, skoro dobrowolnie postanowiła się zabić/okaleczyć, to nie wypada ich na siłę przywracać do zdrowie, nie...?

Słusznie, wprowadźmy zasadę, że poniżej zera trzeba chodzić w czapce. A kto się przeziębi, a zostanie mu udowodnione że czapki nie miał, to służba zdrowia go bezpłatnie nie leczy. A kto spadając ze schodów nogę sobie złamał, a nie trzymał się poręczy, to jeszcze mandat dostanie (oczywiście obok nieobjęcia ubezpieczeniem).


Sorry, ale płacę ciężki haracz na jakieś tam kasy chorych, ubezpieczenia itp i mam być leczony w ramach tego, bez względu na to co się stało. Nikt mi łachy nie robi. To w końcu moje pieniądze.

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 13 lip 2008, o 19:08

jarmaj pisze: Nikt mi łachy nie robi. To w końcu moje pieniądze.
Tak to tylko w komercyjnych ubezpieczalniach. ;-)
jarmaj pisze: poniżej zera trzeba chodzić w czapce. A kto się przeziębi, a zostanie mu udowodnione że czapki nie miał, to służba zdrowia go bezpłatnie nie leczy.
Nie masz ochoty zmienić roboty? W NFZ - z taką inwencją - przyjęliby Cię z otwartymi ręcami! :evilgrin: Toż to wreszcie ratunek na problemy systemu! :mrgreen:

A serio - na krótkim dystansie, uważasz, nie można mieć wypadku?

jarmaj
6 gwiazdek
Lokalizacja: Gliwice
Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
Polubił: 83 razy
Polubione posty: 443 razy

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 13 lip 2008, o 19:16

WiS pisze:Tak to tylko w komercyjnych ubezpieczalniach. ;-)
Dlaczego, a jak płacę haracze do państwowych kas, to już nie???
Różnica tylko taka, że tu są one znacznie gorzej, niezgodnie z moimi intencjami, wykorzystywane.
WiS pisze:Toż to wreszcie ratunek na problemy systemu! :mrgreen:
Chyba nie o takie zmiany mi by tu chodziło... ;-)
WiS pisze:A serio - na krótkim dystansie, uważasz, nie można mieć wypadku?
Oczywiście że można. Ale widocznie nie uważam tego za zbyt ważne. Albo przynajmniej na tyle ważne, żeby plątac się z pasami jak jadę kawałek.

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 13 lip 2008, o 20:25

jarmaj pisze: Po mieście przeważnie nie, bo na krótkich dystansach nie chce mi się z nimi motać.
Tylko wtedy większa szansa, że jak Bond wysiadziesz z fury, popatrzsz, kto Ci auto zdefasonował i będziesz miał siłę mu przy......ć :-d .
Dolce far niente ;-)

EterycznyŻołądź
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 13 lip 2008, o 22:42

Ja tego nie rozumiem. Przy głupiej stłuczce przy 40-50 km/h bez pasów można sobie złamać żebra o kierownicę, rozwalić głowę o szybę, a jak się ma pasy to... praktycznie nic. Głupią stłuczkę można mieć nawet 100m od domu. Natomiast na trasie jak się np. przy 160km/h wali w drzewo, czy innego tira to jakie to ma znaczenie czy ma się pasy? Już lepiej po bułki w pasach a na trasę bez. Naprawdę nie rozumiem odwrotnego działania. :roll:

Gal
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: wieś mazowiecka
Auto: XC 70
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 316 razy

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 13 lip 2008, o 22:53

EterycznyŻołądź pisze:Ja tego nie rozumiem. Przy głupiej stłuczce przy 40-50 km/h bez pasów można sobie złamać żebra o kierownicę, rozwalić głowę o szybę, a jak się ma pasy to... praktycznie nic. Głupią stłuczkę można mieć nawet 100m od domu. Natomiast na trasie jak się np. przy 160km/h wali w drzewo, czy innego tira to jakie to ma znaczenie czy ma się pasy? Już lepiej po bułki w pasach a na trasę bez. Naprawdę nie rozumiem odwrotnego działania. :roll:
Bo Ty młody jesteś.
Jak się Ciebie za dwadzieścia lat zapytają dlaczego nie używasz bulbulatora wstawiając samochód do garażu (choć użycie bulbulatora zmniejsza ryzyko urazu w przypadku załadowania w ścianę krańcową garażu, bądź w sytuacji, gdy ktoś postanowił zaparkować w Twoim garażu "na drugiego"), to być może odpowiesz "Bo mi się nie chce".
Człowiek się robi leniwy z wiekiem.
A może i uodparnia się na paranoję...
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.

EterycznyŻołądź
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 13 lip 2008, o 23:14

Gal, ja myślałem, że to wina mego dziwnego przeświadczenia, że złamanie żeber jest bardziej upierdliwe od zapinania pasów.

A jak odpowiem, że nie używam bulbulatora, bo nie wiem co to jest? Ha! :-)

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 14 lip 2008, o 07:18

EterycznyŻołądź pisze: bulbulatora, bo nie wiem co to jest?

To pytanie nie w tym dziale... :razz: ;-)
Dolce far niente ;-)

damaz
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z Damaziowa
Polubił: 0
Polubione posty: 97 razy

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 14 lip 2008, o 08:29

EterycznyŻołądź pisze:A jak odpowiem, że nie używam bulbulatora, bo nie wiem co to jest? Ha! :-)

i słusznie. bo chodzi o bulgulizator. konstrukcji Dyndasa i Marnoty. sprzedawany w wersjach z przyczłapą i bez.

8-)

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 14 lip 2008, o 08:55

Gal jest zdania, ze kretyni powini sie pozabijac - taki dobor naturalny.
Gdyby nie bylo przepisow zmuszajacych do zapinania pasow i jazdy na wiatlach, to na moj gust jakies 80% jezdzilo by bez tyhch i bez tych.
Swiatla tego dowodza: do wprowadzenia nakazu jaki procent jezdzil na swiatlach? Tylko czesc swiadomych. Ja jezdze na wiatlach od 76 kiedy zroblem prawko. Policja mnie zatrzymywala.
Pasy: W rosji nikt nie zapinal pasow jeszcze rok temu, bo nie bylo przepisow. Dlaczego? Brak swiadomosci a poza tym DOZWOLONE!
W sumie chodzi o to, ze lud jest generalnie glupi. Jakis niebotyczny procent ludnosci to sierotki niemylace. I nie mozna calosci spoleczenstwa karac za glupote pozwalajac im jezdzic bez pasow.
Jedna moja pracownica dopiero kiedy prawie krzyczalem zapinala pasy.
Nie spotykacie sie z ludzmi, ktorzy u was nie chca pasow zapinac?
A oczywistym jest, ze pas zycie ratuje. A jak sie ma poduszki to nie zapinanie pasa, gwarantuje ciezkie obraenia przy malych predkosciach.
Powstaje pytanie, czy GAL nalezy do grupy ekologow uwazajacych, ze na swiecie powinno byc 200-500 milionow ludzi?
Mozliwe.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 14 lip 2008, o 10:17

Nie wiem, czy zwróciliście uwagę, ale jarmaj ma rację.

Autobus jeździ po mieście z prędkością 40 - 50 km/h (pomijając korki i trasy szybkiego ruchu). Czyli z prędkościami, z jakimi powinny normalnie jeździć samochody.

W samochodach jest obowiązek zapinania pasów. W autobusie nie. Teraz załóżmy, że wprowadzamy w autobusach pasy bezpieczeństwa. Zapinać je będą (co oczywiste) tylko osoby zajmujące miejsca siedzące. A co z osobami zajmującymi miejsca stojące? Przecież zderzenie przy prędkości 40-50 km/h dla takich osób jest dużo bardziej niebezpieczne, niż dla osób siedzących w momencie zderzenia. Czyli karanie kierowców i pasażerów samochodów osobowych za niezapinanie pasów w sytuacji, gdy osoba stojąca w autobusie nie ma takiego obowiązku, a jest bardziej narażona na urazy jest albo hipokryzją, albo świadomym narażaniem pasażerów komunikacji publicznej na zwiększone ryzyko, albo działaniem obliczonym wyłącznie na drenaż kieszeni kierowców osobówek.

Żeby być w pełni konsekwentnym, należałoby zabronić podróżowania autobusami na stojąco. Tylko do czego to prowadzi? Solaris Urbino 12 zabiera od 28 do 43 pasażerów przy długości nadwozia 12 metrów. Ford Transit w wersji minibus (Bus Trend M2 17 miejscowy) zabiera 16 pasażerów przy długości nadwozia 6,6 metra. Czyli Transit jest samochodem oferującym lepsze wykorzystanie miejsca na drodze w porównaniu z Urbino 12 w konfiguracji z minimalną ilością miejsc. Urbino 18 przy długości 18 metrów zabiera od 36 do 46 pasażerów, czyli w minimalnej konfiguracji wypada jeszcze gorzej niż krótsza wersja. w konfiguracji z maksymalną ilością miejsc zysk jest nieznaczny. Zakaz podróżowania na stojąco oznaczałby powolny zmierzch komunikacji publicznej opartej na autobusach i przestawienie się na minibusy jako pojazdy bardziej ekonomiczne. Paradoksalnie, spowodowałoby to zwiększenie korków na drogach, poniewaz na stojąco podróżuje dużo więcej osób niż na miejscach siedzących, co w godzinach szczytu ma bardzo duże znaczenie. Poza szczytem byłoby to dużo bardziej opłacalne dla przedsiębiorstw komunikacji publicznej, ponieważ dużo autobusów jeździ tylko z kilkoma pasażerami w tym czasie, więc bardziej opłacalne jest używanie mniejszych jednostek.

Idąc dalej tropem pasów, dlaczego nie wprowadzić obowiazku zapinania pasów w pociągach (podróżujących z dużo większymi prędkościami!) czy w metrze. To również doprowadzi do spadku przepustowości transportu. A co z tramwajami?

Nie uważam, że pasy są złe. Osobiście zapinam. Ale wybiórcze traktowanie użytkowników dróg nie ma nic wspólnego z troską o bezpieczeństwo. Jeżeli wolno podróżować autobusem bez zapiętych pasów, to dlaczego samochodem już nie? Albo zapinanie pasów (w mieście) nie służy poprawie bezpieczństwa podróżnych, albo jest to tak istotne, że w autobusach należy jechać jedynie na siedząco i z zapiętymi pasami. Skoro jest to jednak tak istotne, dlaczego nie ma obecnie takiego obowiązku?

devlin
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Włochy
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 14 lip 2008, o 10:23

Porównaj masy samochodu osobowego i autobusu. I to, jak jeden i drugi zachowuje się przy zderzeniu z samochodem osobowym przy analogicznych prędkościach.
http://wwojnar.com/

– Это водка? – слабо спросила Маргарита. Кот подпрырнул на стуле от обиды.
– Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водку? Это – чистый спирт!

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 14 lip 2008, o 10:29

Moim zdaniem jest to obojętne gdy autobus wpadnie na ścianę.

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 14 lip 2008, o 10:35

Proponuję wprowadzenie obowiązkowych szelek dla pasażerów stojących ;-) Z karabińczykiem jak u alpinistów. I wpinamy się w najbliższy specjalny uchwyt bezpieczeństwa

devlin
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Włochy
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 14 lip 2008, o 10:35

Zgadza się, oczywiście. Natomiast na szczęście autobusy miejskie rzadko lądują na ścianach i innych takich.
http://wwojnar.com/

– Это водка? – слабо спросила Маргарита. Кот подпрырнул на стуле от обиды.
– Помилуйте, королева, – прохрипел он, – разве я позволил бы себе налить даме водку? Это – чистый спирт!

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 14 lip 2008, o 10:38

Ale gdy już wpadną, nie słyszy się o setkach ofiar śmiertelnych. Więc jak to jest z tym bezpieczeństwem?

Gal
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: wieś mazowiecka
Auto: XC 70
Polubił: 85 razy
Polubione posty: 316 razy

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 14 lip 2008, o 10:59

EterycznyŻołądź pisze: A jak odpowiem, że nie używam bulbulatora, bo nie wiem co to jest?
Nie wiesz, bo wiedzieć nie możesz.
Bulbulator zostanie wynaleziony dopiero za lat 10, a obowiązkowe wjeżdżanie do garażu z jego użyciem za 18, bo dopiero wtedy będzie udowodnione, że w przypadku kolizji jednocześnie wjeżdżających do garażu dwóch samochodów, użycie bulbulatora zmniejsza ryzyko urazu kierowcy o 37%. Dlatego jego stosowanie będzie obowiązkowe, a nieprzestrzeganie tego przepisu zagrożone karą konfiskaty samochodu.
Ale Ty będziesz już starszy o 20 lat i (być może) wjeżdżając do swojego garażu na swojej posesji uznasz, że ryzyko kolizji z innym samochodem jest na tyle małe, że pozwolisz sobie go nie użyć.
No i będziesz musiał zarobić na nowy samochód...
Arno pisze: Gal jest zdania, ze kretyni powini sie pozabijac - taki dobor naturalny.
Tak. Eliminacja złych genów z populacji polepszy jakość sąsiadów moich dzieci.
Arno pisze: W sumie chodzi o to, ze lud jest generalnie glupi.
Tak. A nawet jestem zdania, że lud ma do tego prawo.
Arno pisze: A oczywistym jest, ze pas zycie ratuje.
Tak. Bezpieczny seks również.
Ja jednak nie będę nikogo zmuszał do używania prezerwatywy gdy kocha się z żoną. Bo taki osobnik może mieć na ten przykład, do żony zaufanie. I co mu Pan zrobisz? Nic.
Wierzy, że nic mu nie grozi? Jego prawo.
Można mu statystyki przedstawiać, dowodzić, że (statystycznie rzecz biorąc), to jest debil - prezerwatywa ratuje życie, a seks bez zabezpieczeń jest źródłem licznych chorób, dolegliwości i w ogóle problemów życiowych, a on dalej swoje! Tak lubi, do żony ma zaufanie i chrzani statystykę...

I wiesz Pan co? Może tak się zdarzyć, że on do swojej śmierci HIVa nie złapie, a Pan dorobisz się uczulenia na lateks.

No i wtedy kto był debilem...?
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 14 lip 2008, o 11:02

Przykład z prezerwatywą mnie przekonuje (nie cierpię! :x ) :mrgreen:

EterycznyŻołądź
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 14 lip 2008, o 13:38

Arno pisze: Powstaje pytanie, czy GAL nalezy do grupy ekologow uwazajacych, ze na swiecie powinno byc 200-500 milionow ludzi?
Mozliwe.

O cholera :!: Przypomniała mi się książka Rainbow Six, gdzie grupa ekologów chciała wybić prawie wszystkich ludzi zarażając ich, zmutowaną ebolą przenoszącą się drogą kropelkową, na Igrzyskach Olimpijskich (sic!).

Gal pisze: Bulbulator zostanie wynaleziony dopiero za lat 10, a obowiązkowe wjeżdżanie do garażu z jego użyciem za 18, bo dopiero wtedy będzie udowodnione, że w przypadku kolizji jednocześnie wjeżdżających do garażu dwóch samochodów, użycie bulbulatora zmniejsza ryzyko urazu kierowcy o 37%. Dlatego jego stosowanie będzie obowiązkowe, a nieprzestrzeganie tego przepisu zagrożone karą konfiskaty samochodu.
Za 18 lat niewątpliwie nie będę miał garażu. Zostawianie auta na deszczu będzie jedynym normalnym, dozwolonym sposobem na umycie auta, wszystkie inne będą nieekologiczne. Co więcej, deszcz mimo ocieplenia klimatu będzie padać i to częściej niż na pustyni. Ba! Nie rzadziej niż teraz.


Arno, Twój wywód obraża niektórych forumowiczów. To jest niepoprawne politycznie i cenzura nie puściłaby tego w filmie dozwolonym od 15 lat. :whistle:

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: o zderzeniach na poważnie

Post 14 lip 2008, o 15:50

Moj wywod obraza tylko tych ktorzy chca sie czuc obrazeni, ergo naleza do grupy opisywanej jako frakcja kretynow.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

ODPOWIEDZ