Лукашэнка pisze: Dlaczego te auta są bardzo często ponownie wybierane przez tych samych klientów?
Niemcy kupują auta niemieckie. W segmencie popularnym mają do wyboru VW i Opla. Ale ten Opel taki półamerykański.
Wschód Europy - propaganda że niemieckie to ho ho ho. Chiny tak samo no i tam nie lubią Japończyków a Koreańczycy się nie liczą.
Ameryka - biorąc pod uwagę projektowanie tamtejszych zawieszeń każdy samochód jest lepszy.
Więc jakich klientów? Floty? Dopóki w firmie X pracuje menedżer Y - firma kupuje VW (albo Opla, Toyotę czy co tam). No chyba że przyjdzie konkurencyjny dealer z grubą kopertą. Jest jeszcze polityka flotowa (Niemcy kupują niemieckie itd).
Reszta nie kupuje (Może trochę Anglicy, generalnie świat kupuje auta japońskie, też przecież nie nadzwyczajne, za to bezawaryjne - taka rzeczywistość).
Zresztą - gdyby mi się w jakimś aucie zrobiła dziura w podłodze w dwuletnim aucie nigdy nie kupiłbym już nic z tego koncernu. Jak widać, nie przeszkadza to pojawiać się w naszym garażu firmowym kolejnych "wyśmienitych" produktów VAG.
Лукашэнка pisze: Albo Ford. Też taki straszny syf.
Zawieszenie ma jednak lepsze, ba, bardzo dobre, więc przekładam pół półki wyżej. Pół, bo jeśli Ford chce sprzedawać Mondeo po 120 - 130 tys zł to powinien zadbać np o to, żeby amortyzatory się nie tłukły jak w Fieście za 40 tys. Za te 120 tys zł mam całe mnóstwo aut ze świetnie spasowanym i wykonanym z lepszych materiałów wnętrzem (no i zawieszenia nie słychać).
Лукашэнка pisze: Modelem, który jest super w swojej klasie i na pewno można go będzie dobrze odsprzedać jest Jazz:
To jest rzeczywiście bardzo udany samochód

Arno pisze: Dyskusja w gruncie rzeczy jest o tym, czy są auta, które dziś za swoje można bezpiecznie kupić.
Są, ale ich wybór wymaga wyłączenia faktora lansu w procesie decyzyjnym (zarówno opcji sąsiad jak i paliguma). Proste rozwiązania konstrukcyjne, niewysilone silniki, mało elektroniki - i auto służy długie lata

leon pisze: A może Hultaj ?
Jestem pod naprawdę wielkim wrażeniem. A może se kupię
