Auto dla dziada

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
ODPOWIEDZ
esilon
6 gwiazdek
Auto: mat
Polubił: 1 raz
Polubione posty: 4 razy

Re: Auto dla dziada

Post 18 gru 2013, o 10:48

Konto usunięte pisze: bo się koleżeństwo uparło żeby tym jeździć - a każdy sobie sam furę wybiera

czyli jak w życiu: każda potwora znajdzie swego amatora :mrgreen:



minimus
5 gwiazdek
Auto: kiedyś OBK MY06 2.5L
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 18 gru 2013, o 11:08

Musi jakaś firma masochistów.
Tam gdzie ja pracuje też jest sporo Pasiochów. Nie słyszałem, żeby jakieś szczególne problemy były. Ale fakt, specjalnie też nie pytałem.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 18 gru 2013, o 11:30

Konto usunięteski, ma rację w tym, że nie powinniśmy jednak na naszym miłym forum, koleżeńskim - używać argumentów ad personam. Bo to poziom jest jednak z grubsza biorąc polityczno PiSowski.
Raczej jesteśmy tu, żeby se pomagać a nie wylewać frustracje.
Brón Boże nie wnikam w to kto komu, ale odczułem to nie jednokrotnie na sobie - jako stary komuch, dziecko czerwnej zarazy, bananowiec i tepe…

Czasem piszemy późną nocą, często niektórzy śladowo zamroczeni - bierzmy i na to poprawkę i się raczej uśmiechajmy a nie wyciągajmy od razu haubice z odłamkowymi-ładuj.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Auto dla dziada

Post 18 gru 2013, o 13:30

Arno pisze: odczułem to nie jednokrotnie na sobie - jako stary komuch, dziecko czerwnej zarazy, bananowiec i tepe…
Niejednokrotnie miałem wrażenie, że jesteś na tym punkcie przewrażliwiony, ale - wiem, to też subiektywne.
Arno pisze: nie powinniśmy jednak na naszym miłym forum, koleżeńskim - używać argumentów ad personam.
...a już na pewno nie kłócąc się o przewagę jednych kiepskich aut nad drugimi :cofee: Dziewczęta kochane, to są TYLKO samochody 8-)
Arno pisze: się raczej uśmiechajmy
:thumb:
Komuch i bananowiec, a nawet mądrze gada... :mrgreen:

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Auto dla dziada

Post 18 gru 2013, o 13:32

Konto usunięte pisze: Wannabe Outback ;-) Materiały we wnętrzu jednak chyba lepsze, a przynajmniej kiedyś tak było. Legendarna niezawodność Volvo to legenda, która umarła razem z modelem 240.
Też bym chciał. Nawet chwili bym się nie zastanawiał mogąc wziąć OBK. Ale nie mogę i basta. W ogóle wygląda na to, że ruchy kadrowe są spore, bo jest dużo aut po kimś w puli. Aktualnie z sensownych propozycji jest ten Volvo i Pasek 4motion. Jak pani z floty mi powie co to jest dokładnie, który rocznik i jaki kolor, to i może się skuszę.
Arno pisze: Brón Boże nie wnikam w to kto komu, ale odczułem to nie jednokrotnie na sobie - jako stary komuch, dziecko czerwnej zarazy, bananowiec i tepe…

Hehe, no trochę sam się prosisz wychwalając rzeczy, które dla większości były wtedy zupełnie niedostępne ;-)

gregski
6 gwiazdek
Lokalizacja: inąd
Auto: Mammut
Polubił: 0
Polubione posty: 5 razy

Re: Auto dla dziada

Post 18 gru 2013, o 13:37

wolno mu! :)

a volvo widze robi jakas napasc marketingowa na Polske..

http://natemat.pl/c/43,moto

co drugi to material sponsorowany o volvo ...
volvo mialo ceny czesci podobnie elitarne co subaru wiec nie bedzie bolalo ;)

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 18 gru 2013, o 14:38

Fido_, z tą niedostępnością jest tak samo jak dziś.
Jak ktoś miał inicjatywę, był pracowity, zdolny, utalentowany - to tak samo jak dziś mógł działać i tworzyć i na tym zarabiać - z pewnymi politycznymi ograniczeniami.
Naukowcy wyjeżdżali na stypendia, na zjazdy, na konferencje. Artyści jeździli na tournee via złodziejski PAGART, malarze mieli wystawy, piosenkarze śpiewali w Olimpii… Ale byli też tacy, co od 8 do 4tej jedynie, tak samo jak dziś. I tak samo jak dziś są pewne ograniczenia wynikające z najróżniejszych rzeczy, tak samo było wtedy - wtedy było trudniej od wieloma względami, ale mając chęci i samo zaparcie mnóstwo rzeczy się udawało.
Przypomnę, że nawet milionerzy prywaciarze bywali wtedy. Dręczeni, niszczeni, ale się odradzali…
Nie sądzę aby moi starzy mogli mieć jakikolwiek powód do wstydu wynikający z tego, że byli bardzo utalentowani i pracowici. Zazdrosnych na około było miliony.
Tak samo ja, zacząłem pracować w 83, najpierw jako nauczyciel ale zaraz zacząłem tłumaczyć filmy i z dnia na dzień stałem się zamożnym człowiekiem, na tamte czasy. Ale zapieprzałem od 6 rano do 2 w nocy przez 365 dni w roku - bo wolny zawód. Niewiele osób w tej branży tyle zarabiało, bo po pierwsze im się nie chciało, po drugie wolniej pracowali, po trzecie… No i co, czy to znaczy, że w 85 roku byłem świnią komunistyczną, bo palcami wystukiwalem majątke na klawiaturze?
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Auto dla dziada

Post 18 gru 2013, o 16:28

Arno pisze: Fido_, z tą niedostępnością jest tak samo jak dziś.
Jak ktoś miał inicjatywę, był pracowity, zdolny, utalentowany - to tak samo jak dziś mógł działać i tworzyć i na tym zarabiać - z pewnymi politycznymi ograniczeniami.
Naukowcy wyjeżdżali na stypendia, na zjazdy, na konferencje. Artyści jeździli na tournee via złodziejski PAGART, malarze mieli wystawy, piosenkarze śpiewali w Olimpii…
Wprawdzie w 1989 miałem 18 lat i nie dane było mi zetknąć się bezpśrednio z "trudnościami", ale chyba jednak baaaardzo upraszczasz. Z mojej wiedzy wynika, że w większości naukowcy i artyści, którzy wyjeżdżali za granicę, podejmowali jakąś formę współpracy ze służbami PRLu. Być może nie wszyscy, bo nie ma zbyt wielu opracowań na ten temat, ale wygląda na to, że znakomita większość.
Arno pisze: Ale byli też tacy, co od 8 do 4tej jedynie, tak samo jak dziś. I tak samo jak dziś są pewne ograniczenia wynikające z najróżniejszych rzeczy, tak samo było wtedy - wtedy było trudniej od wieloma względami, ale mając chęci i samo zaparcie mnóstwo rzeczy się udawało.

Byli też tacy, którzy byli na czarnej, albo przynajmniej szarej liście reżimu. I choćby byli nie wiem jacy zdolni, to raczej mogli tylko popukać głową w ścianę.

Generalnie, porównywanie tamtych czasów do współczesności jest moim zdaniem lekkim nadużyciem.

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 238 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Auto dla dziada

Post 18 gru 2013, o 17:52


WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Auto dla dziada

Post 18 gru 2013, o 18:25

Arno pisze: Nie sądzę aby moi starzy mogli mieć jakikolwiek powód do wstydu wynikający z tego, że byli bardzo utalentowani i pracowici. (...)No i co, czy to znaczy, że w 85 roku byłem świnią komunistyczną, bo palcami wystukiwalem majątke na klawiaturze?
Ależ chyba nikt tak nie twierdzi 8-)
Jedyne co zauważam we wcześniejszej dyskusji, to podejrzenie, że w Warszawie dostęp do różnych rzeczy, także niematerialnych, bywał za PRL lepszy niż na głuchej prowincji.
Arno pisze: Jak ktoś miał inicjatywę, był pracowity, zdolny, utalentowany -
A jak nie miał i nie był, to miał gie i konserwy na kartki.
I jego dzieci takoż.
Chyba to dosyć oczywiste...?
Konto usunięte pisze: wygląda na to, że znakomita większość
O tym akurat coś wiem, a mnie z roznych względów zręczniej odpowiedzieć niż Mariuszowi. Owszem, wlasciwie to prawda... tyle, że w większości wypadkow ta współpraca miała charakter czysto formalny.
Naukowiec lub artysta podpisywał kwit, dostawal paszport, jechał, wracał, pisał mało znaczącą notatkę albo opowiadał ubekowi jakieś dyrdymały, i wszyscy byli zadowoleni.
Konto usunięte pisze: choćby byli nie wiem jacy zdolni, to raczej mogli tylko popukać głową w ścianę.
...bywało i tak.

barton
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Auto dla dziada

Post 18 gru 2013, o 18:30

FUX pisze:A może warto poczekać?

http://moto.pl/MotoPL/1,88389,15145575, ... BoxMotoTxt

:mrgreen:
wtf??? Uroku w tym aucie, tyle co w Multipli :giggle:
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 238 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Auto dla dziada

Post 18 gru 2013, o 18:31

WiS pisze: Jedyne co zauważam we wcześniejszej dyskusji, to podejrzenie, że w Warszawie dostęp do różnych rzeczy, także niematerialnych, bywał za PRL lepszy niż na głuchej prowincji.
Na głuchej prowincji było mniej pewexów.
Cinkciarze byli wszędzie, tylko lepiej pochowani... :giggle:

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 18 gru 2013, o 18:35

Wiele osób które chciały wyjechać prawdopodobnie miało jakiś kontakt z ubecją - jednak uogólniacie, tak samo jak przedstawiciele pewnej partii.
Szara lista - no cóż, może gdzieś coś było, ale nawet dysydenci mieli pracę w państwowych instytucjach. W Czechach przyjaciele rodziców i ich dzieci lądowały, jak już kiedyś pisałem, na prowincji - rodzice jako pracownicy fizyczni, a dzieci bez wstępu na studia.
Ilu osobom w Polsce odmówiono prawa do studiowania z powodów politycznych? Ale nie według legend. Ilu dzieciom dysydentów odmówiono w Polsce prawa do studiowania, nie przyjęto do pracy?
Nie twórzcie legend, choć tio miło być w kraju, gdzie przed laty było piekło.

Piszesz Fido_, gówno miał… NO miał gówno tak samo jak ja z żoną i dzieckiem dwumiesięcznym w 85 roku. Co prawda pojawiała się cielęcinowa, ale cały przydział zjadał syn. Dostawaliśmy jakieś paczki zza granicy od znajomych rodziców ( ryż, kawa, konserwy z mielonką…) - to było szczęście jak przychodziło. Tak samo jak do kościołów przychodziło. Pracowałem, zaczynałem powoli dobrze zarabiać, widziałem przed sobą przyszłość. Mieliśmy za sobą Sierpień, czuło się, że życie się zmieni… A dziś co się zmieni, poza tym, że mamy auta i se możemy kupić dowolną rzecz? Czy to właśnie daje szczęście? Graty? No ładnie.

Ale pytam: czy ja, moja żona byliśmy wtedy nieszczęśliwi bo mieszkaliśmy w małym mieszkaniu w zminym bloku, ja byłem nauczycielem, i mieliśmy kartki? Ano nie. Tak samo jak nie są nieszczęśliwi mieszkańcy Sahary - nomadzi, nie mający prawie nic. Bo czy szczęście zależy od stanu posiadania?
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Auto dla dziada

Post 18 gru 2013, o 21:16

Arno pisze: czy szczęście zależy od stanu posiadania?
Szczęście zależy od stanu umysłu, że tak przywalę sentencją 8-)

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 18 gru 2013, o 22:50

A tu znalazłem AUTO DLA DZIADA- to auto zmusi dziada do uprawiania sportu i ograniczenia zakupów, co jest prostą drogą do szczęścia.
http://www.topgear.com/uk/car-news/radi ... 2013-12-17
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 18 gru 2013, o 23:07

WiS pisze:
Arno pisze: czy szczęście zależy od stanu posiadania?
Szczęście zależy od stanu umysłu, że tak przywalę sentencją 8-)
Właśnie trafiłem na niewielką wypowiedź o młodych i przyszłości. No ciekawe, czy ci ludzie są szczęśliwsi, bezpieczniejsi i czy mają lepsze perspektywy niż my młodzi mieliśmy w 83 roku… Bardzo ciekawe - bo nie zapominajcie, O! Wy młodsi nieco - może były dla niektorych kłopoty z paszportami ( to jak pół Podhala i cała Białostoczczyzna wyemigrowała do USA??), może nie mogliśmy sobie kupować VW, BMW i 0000… a w TV były dwa programy, mięsa było niewiele, ale chleb by smaczny, - ale praca czekała na każdego.
Moim zadniem największym problemem tamtych czasów, dość bolesnym, była kwestia mieszkaniowa. Gnieździli się ludzie ze starymi, wynajęcie - drogie, i stać było na wynajem tych, co na saksy jeździli - ( znowu powstaje pytanie, skąd ci ludzie na skasach, skoro paszportów nie dawali…) .
A reszta czekała latami… No chyba, że mieli starych, którzy mieli gotówkę, wtedy kupowało się maleństwu mieszkanie… Dziś zresztą też wiele osób kupuje maleństwom mieszkania, z dość podobnych powodów - młodzi nie udźwigną.
A zwróćmy uwagę na osoby w wieku przed emerytalnym ( powiedzmy 10 lat do) - co zrobi taki jeśli go z pracy zwolnią? No nic chyba… A dawniej, dawniej trzeba było się nastarać, żeby zwolnili… to po pierwsze, a po drugie, robotę każdy znajdował…
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Auto dla dziada

Post 18 gru 2013, o 23:41

Arno pisze: praca czekała na każdego
Istotna korekta - ETAT czekał.
Arno pisze: największym problemem tamtych czasów, dość bolesnym, była kwestia mieszkaniowa.
Wyjątkowo nie zgodzę się "w drugą stronę" - akurat standardy mieszkaniowe Polaków to PRL generalnie poprawił. Cóż, że wolniej, niż byśmy chcieli... ale poprawił, w stosunku do rzeczywistości choćby międzywojennej.
Największym problemem było to, ze PRL jako-tako radził sobie z rozdawaniem tego, co odziedziczył albo samo rosło. Natomiast absolutnie nie radził sobie z wytwarzaniem bogactwa i innowacji.
No to dojechał, gdzie silą rozpędu dał radę dojechać - i zdechł.
To se ne vrati, i dobrze. I nie ma co porównywać, co było lepsze a co gorsze...

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 19 gru 2013, o 00:00

WiS, wiadomo że niby jest normalniej. Było wtedy wiele ciekawych historyjek - rozwinąć przemysł ciężki, pociągnąć dalej, nie dało rady…

Nie chodzi o porównywanie, tylko o bezsensowne walenie w tamte czasy jak w bęben. Wpakowali nas w taki układ wtedy, i trzeba było sobie dawać w nim radę. To nie znaczy, że ci, którzy wtedy żyli lepiej byli z definicji bandyterką czerwoną - a takie urposzczenie się pojawia…
Chociaż rodzice kilku kolegów - tych z placówek frankofońskich - pracowali głównie w Handlu Zagranicznym. No to chyba nie trzeba tego rozwijać… Ale co smutne, kilku kolegów zginęło w pracy, bo poszli drogą tatuśiów…
Jedna koleżanka została nawet wpakowana jednemu opozycjoniście, potem ministrowi, na kochankę, i nie żyje…
Krótkie nazwisko ministra.

WiS - nie wchodźmy w kwestie przedwojenny, bo to były inne czasy, elektryka się rozwijała… penicyliny nie było… aut nie było… to inny świat…
Mieszkania jak telefony i auta - czekali ludzie latami… I tu uwaga CZEKALI - nie kupowali, ale wchodzili w jakiś układ (książeczki mieszkaniowe itp…) i dostawli mieszkanie, przydział… to się jakoś spłacało, ale nie trzeba było kupować za całą kwotę. ...
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

minimus
5 gwiazdek
Auto: kiedyś OBK MY06 2.5L
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 19 gru 2013, o 00:17

Arno pisze: pracowali głównie w Handlu Zagranicznym. No to chyba nie trzeba tego rozwijać…
ależ rozwiń. Chętnie poczytam...

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Auto dla dziada

Post 19 gru 2013, o 01:50

Arno pisze: wiadomo że niby jest normalniej.
Nie niby. Jest normalniej.
Arno pisze: chyba nie trzeba tego rozwijać…
Na pewno nie na publiku.
Tam, gdzie Ci ostatnio zasugerowałem - niesamowite rozwinięcia.
minimus pisze: Chętnie poczytam...
A proszę:
http://www.weltbild.pl/Resortowe-dzieci ... 3godnksAIw

:cofee:

barton
6 gwiazdek
Polubił: 0
Polubione posty: 2 razy

Re: Auto dla dziada

Post 19 gru 2013, o 02:49

minimus pisze:
Arno pisze: pracowali głównie w Handlu Zagranicznym. No to chyba nie trzeba tego rozwijać…
ależ rozwiń. Chętnie poczytam...
ale co tu w sumie rozwijać, pewnie "pokus" było sporo i kontaktów ze spec. służbami + ciągła walka by nie spaść z gorącego stołka (wielu chętnych było pewnie na taki "wypas")... Tak sobie tylko spekuluję, ale warto mieć w pamięci, że np. dom kosztował 2.5k dolarów (a nawet niech będzie 5k), więc jak kto się dobrze zakręcił to za waciki (realia wolnej europy) mógł sobie kupić decyzyjnego jegomościa z PRL'u ;) i wysyłać do "wesołego baraku" jakiś szmelc (na który i tak było wzięcie)
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 19 gru 2013, o 10:18

WiS, resortowe dzieci.
Nie powiem, żebym wszystkie dzieci z tej okładki lubił, ale wystarczy, że Michnik jest na niej. I to on się przesiadywał w pierdlu… I to co on dziś robi nie ma dla mnie znaczenia…

Natomiast - nie ma takiej możliwości, żeby dzieci ludzi, którzy robią kariery nie robiły karier. Zdarzają się przypadki, kiedy albo coś się takiemu kanockowi wymendluje (termin genetyczny, dla młodzieży nieuczącej się - Mendel - jeden z pierwszych genetyków, robił doświadczenia na groszku pachnącym - wygooglować, bo to podstawy) - i staje się utracjuszem, jest niezdolny albo co… Ale wystarczy popatrzeć na brać artystyczną. Kim są dzieci wielkich polskich reżyserów, aktorów… rzucić okiem na Hollywood - i gdyby nie mylące zmienione nazwiska, lub nazwiska po tatusiu a nie mamusi, to widać by było, że branża się trzyma razem. Księżniczka Leia, Cage, Candice Bergen, Angelina, Laura Dern… lista jest potwornie długa i często niespodziewane przypadki się trafiają.

I to samo dotyczy dzieci czynowników z dowolnego okresu w historii. Także dzieci urodzonych w latach 40-tych i 50-tych. To że tatuś katował ludność wiejską na przesłuchaniach w 46tym, nie znaczy że dziecko jest bydlakiem. To że mamunia skończyła przyśpieszone kursy dla prokuratorów w Częstochowie wcale nie znaczy, że córuchna jest wtyką i agentką.
Takie książki pisane są na zlecenie, i w dodatku z tezą…

Pozdrawiam dzieci rodziców. I zakładam, że nikt nigdy nie miał ze swoimi konfliktów na miarę trzeciej wojny światowej.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Auto dla dziada

Post 19 gru 2013, o 10:32

Spróbujmy jednak wrócić w sensowny sposób do AUTA dla DZIADA czy DZIADÓWY.
Czyli do dywagacji nad samochodem idealnym w naszych warunkach.
Jak już parę osób pisało, przy wyborze auta jednym z głownych czynników jest strach - wyda się kupę forsy, a to się będzie sypać. A chcielibyśmy tak jak Subaru przed laty, 80-100 tsięcy zero problemów. Możliwe, że są takie auta, ale mogą nie spełniać innych warunków. Wygoda. Prestiż. Wielkość. Zawieszenie…
Dawiej, kiedy kupowaliśmy Subaru wyśmiewaliśmy się z tych, którzy brali pod uwagę wygląd deski rozdzielczej, czynnik WOW, materiały w środku. Dziś - krytykujemy wnętrze SUbaru. Co więcej, krytykujemy także wygląd zewnętrzny. Subaru zawsze były brzydkie - w swoim czasie. Starsze modele stały się klasykami i nie rażą wyglądem…
Co się stało takiego, że się odwróciliśmy od Subaru? Czy miało na to wpływ zachowanie importera? Czy przełknęlibyśmy lanosowatość Imprezy, gdyby właściciel był traktowany jak człowiek???
Się pytam, JA SIĘ PYTAM, co się stało?
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

gregski
6 gwiazdek
Lokalizacja: inąd
Auto: Mammut
Polubił: 0
Polubione posty: 5 razy

Re: Auto dla dziada

Post 19 gru 2013, o 11:25

trzymam w lapach chinskie wydanie autobilda, grubo bo 256 stron kredowego papieru...
wrzuce do auta, do obejzenia w rudnikach..

tam sie dzsiaij dzieje, nie tutaj.

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 238 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Auto dla dziada

Post 19 gru 2013, o 12:30

Arno pisze: wyda się kupę forsy, a to się będzie sypać.
Myślę, że jeszcze nikomu nie zdarzyło się autem z przebiegiem mniejszym, niż 100kkm stanąć na drodze bez możliwości kontynuowania jazdy. Pomijam za mocno podkręcony ręczny na przeglądzie; do domu dojechałem.
Arno pisze: Czy miało na to wpływ zachowanie importera? Czy przełknęlibyśmy lanosowatość Imprezy, gdyby właściciel był traktowany jak człowiek???
Chyba nie; raczej trend w kierunku upadku wizji fajnego samochodu. Lanos to masakra i na ___________ raczej nikt nie ma.
Forek poprzedni to była porażka deski rozdzielczej, zegarów i zawieszenia rodem z transatlantyka.
Następnie wejście diesla bez autoamtu.
Itp., itd.

Ktoś czegoś szukał, a znalazł u konkurencji.

Pisałem wielokrotnie. Dobry klekot lub benzyna bez downsizingu, automat od ZF i fury byłyby ok.

Może kolejna to będzie subaru, kto wie?

Choć telepiący wewnątrz topowy OBK GALa z przebiegiem koło 80kkm zniechęcał do zakupu. Zwłaszcza w tym budżecie.

ODPOWIEDZ