Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
Szanowne Koleżanki i Koledzy!
Starcza niezborność ruchów i ogólny brak koordynacji, doprowadził mnie do stanu zagipsowania częściowego (fotografia poglądowa w „Coś niedobrego”).
Nie, żeby to było coś wielkiego, np. jakiś biodrowy z poprzeczką i podwójnym Dessaultem - o nie! To jest drobiazg właściwie – drobna longetka na podudzie ze stopą - ale, jednakowoż, prawe. I to, że jest to odnóże prawe, powoduje komplikacje wykraczające poza standardową niewygodę gipsu w upale – utrudnia mi prowadzenie pojazdów samochodowych, w stopniu znacznym.
A w sobotę jestem umówiony w Kieleckiem…
No to poświęciłem ostatnie kilka godzin na rozważania pt. "Jakie mam w związku z tym opcje?" i wyszło mi, że do prowadzenia pojazdu samochodowego w rodzaju OBK H6, potrzebna jest ręka (sztuk jedna) i noga (sztuk jedna). Wychodzi więc na to, że mam wszystko co trzeba, a nawet jedną rękę w nadmiarze – czyli klęska urodzaju.
Pozornie... Problemem jest co zrobić z prawą nogą…
Nie mam jednoznacznego przekonania do którejś z opcji, a do tego jestem pewien, że są jeszcze inne, przeze mnie nieodkryte, więc zwracam się do Was o pomoc w decyzji.
Starcza niezborność ruchów i ogólny brak koordynacji, doprowadził mnie do stanu zagipsowania częściowego (fotografia poglądowa w „Coś niedobrego”).
Nie, żeby to było coś wielkiego, np. jakiś biodrowy z poprzeczką i podwójnym Dessaultem - o nie! To jest drobiazg właściwie – drobna longetka na podudzie ze stopą - ale, jednakowoż, prawe. I to, że jest to odnóże prawe, powoduje komplikacje wykraczające poza standardową niewygodę gipsu w upale – utrudnia mi prowadzenie pojazdów samochodowych, w stopniu znacznym.
A w sobotę jestem umówiony w Kieleckiem…
No to poświęciłem ostatnie kilka godzin na rozważania pt. "Jakie mam w związku z tym opcje?" i wyszło mi, że do prowadzenia pojazdu samochodowego w rodzaju OBK H6, potrzebna jest ręka (sztuk jedna) i noga (sztuk jedna). Wychodzi więc na to, że mam wszystko co trzeba, a nawet jedną rękę w nadmiarze – czyli klęska urodzaju.
Pozornie... Problemem jest co zrobić z prawą nogą…
Nie mam jednoznacznego przekonania do którejś z opcji, a do tego jestem pewien, że są jeszcze inne, przeze mnie nieodkryte, więc zwracam się do Was o pomoc w decyzji.
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
-
EterycznyŻołądź
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
Gal, a co z opcją: "nie będę jeździł, forum trzeba zamknąć"?
Czy w devlinowym skuterku coś trzeba robić prawą nogą? Byłby idealny, zwłaszcza w upał
7.1 Możesz laską (dowolną!) naciskać prawy pedał, dzięki temu możesz jeździć rajdowo i hamować lewą.
7.2 Możesz jechać jak gdyby nigdy nic. Ludzie po amputacji w protezach jeżdżą i wyczuwają gaz, a ty na trochę gipsu narzekasz?
7.3 Możesz pchać OBK podskakując na jednej noce lub jak przystało na starszych ludzi ciągnąć, wspomagając się balkonikiem.
Czy w devlinowym skuterku coś trzeba robić prawą nogą? Byłby idealny, zwłaszcza w upał

7.1 Możesz laską (dowolną!) naciskać prawy pedał, dzięki temu możesz jeździć rajdowo i hamować lewą.
7.2 Możesz jechać jak gdyby nigdy nic. Ludzie po amputacji w protezach jeżdżą i wyczuwają gaz, a ty na trochę gipsu narzekasz?
7.3 Możesz pchać OBK podskakując na jednej noce lub jak przystało na starszych ludzi ciągnąć, wspomagając się balkonikiem.
Re: Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
dokładnie :)Godlik pisze:Ty po prostu potrzebujesz szofera
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"
- Chloru
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: DC
- Auto: Było: T5RDESIGNAWDPOLESTARENGINEERED Jest:T8ULTRADARKeAWDPOLESTARENGINEERED
- Polubił: 245 razy
- Polubione posty: 526 razy
Re: Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
Gal, z Zagatka rozwazamy nawiedzenie okolic MG/Kielc w różnych celach. Częściowo moga byc one blotno-terenowe. Mozemy Cie po prostu przetransportowac. Najprawdopodobniej sobota rano.
"Understeer is a crime" (C) Colin McRae
Re: Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
Galu mamy takiego konkurenta/klienta/znajomego który porusza się 400 konnym Lancerem Evo 8 w manualu posiadając w ogóle tylko lewa nogę i daje radę, traci jakieś 5 sekund na 7 kilometrach do czołówki, więc Ty chyba automatem dasz radę ;)
A na serio to ciężko mi ocenić na ile to przeszkadza ale mając tempomat powinineś spokojnie dawać radę.
A na serio to ciężko mi ocenić na ile to przeszkadza ale mając tempomat powinineś spokojnie dawać radę.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
Myślę, że propozycja Chlora jest najlepsza. Choć sądzę, że spokojnie dasz radę lewą nogą. Prawą walnij gdzieś na bok 

- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
Da się prowadzić, mając:
- mocno zwichniętą lewą nogę w kostce; lub
- lewą rękę w gipsie i na temblaku; lub
- prawą rękę w gipsie (ale bez temblaka).
Za każdym razem - manual i normalny ruch miejski.
Sprawdziłem... ale nie polecam
.
Wyobrażam sobie jazdę automatem z prawą nogą w gipsie...
Ryzyko jakiejś wpadki i błędu wydaje się - dla w miarę rozsądnego i doświadczonego kierowcy - raczej niewielkie, więc gdybym MUSIAŁ - to bym tak pojechał.
Ponoszenie tego ryzyka, gdy NIE MUSZĘ, wydaje mi się przesadą. Póki nic się nie bedzie działo na drodze niezwykłego, będzie OK - ale w jakiejś sytuacji awaryjnej, może jednak zabraknąć precyzji ruchu - i nieszczęście gotowe. Być może, cudze.
Reasumując: nieśmiało doradzam przywiezienie się w roli pasażera.
Jak rozumiem, dziecko na lotnisko, w niedzielę rano, w tej sytuacji pojedzie z kimś innym...?
PS1. W ankiecie wybieram opcję INNE: wynająć sobie dziewiętnastoletnią hostessę na kierowiczkę.
PS2. Gdybym MUSIAŁ jechać w tej sytuacji, chyba jednak próbowałbym naciskania pedałów gipsem. Prawa, nawet w twardej skarpecie, jest chyba bardziej precyzyjna od lewej... poza tym, w większości znanych mi aut chłop słusznej postury będzie miał za mało miejsca na podkurczenie prawej nogi wraz z gipsem tak, aby zrobić miejsce na pedałach dla lewej. A, zdecydowanie przed wyjazdem w trasę - pojechałbym na jakiś bezpieczny placyk poćwiczyć.
- mocno zwichniętą lewą nogę w kostce; lub
- lewą rękę w gipsie i na temblaku; lub
- prawą rękę w gipsie (ale bez temblaka).
Za każdym razem - manual i normalny ruch miejski.
Sprawdziłem... ale nie polecam

Wyobrażam sobie jazdę automatem z prawą nogą w gipsie...
Ryzyko jakiejś wpadki i błędu wydaje się - dla w miarę rozsądnego i doświadczonego kierowcy - raczej niewielkie, więc gdybym MUSIAŁ - to bym tak pojechał.
Ponoszenie tego ryzyka, gdy NIE MUSZĘ, wydaje mi się przesadą. Póki nic się nie bedzie działo na drodze niezwykłego, będzie OK - ale w jakiejś sytuacji awaryjnej, może jednak zabraknąć precyzji ruchu - i nieszczęście gotowe. Być może, cudze.
Reasumując: nieśmiało doradzam przywiezienie się w roli pasażera.
Jak rozumiem, dziecko na lotnisko, w niedzielę rano, w tej sytuacji pojedzie z kimś innym...?
PS1. W ankiecie wybieram opcję INNE: wynająć sobie dziewiętnastoletnią hostessę na kierowiczkę.
PS2. Gdybym MUSIAŁ jechać w tej sytuacji, chyba jednak próbowałbym naciskania pedałów gipsem. Prawa, nawet w twardej skarpecie, jest chyba bardziej precyzyjna od lewej... poza tym, w większości znanych mi aut chłop słusznej postury będzie miał za mało miejsca na podkurczenie prawej nogi wraz z gipsem tak, aby zrobić miejsce na pedałach dla lewej. A, zdecydowanie przed wyjazdem w trasę - pojechałbym na jakiś bezpieczny placyk poćwiczyć.
-
EterycznyŻołądź
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
WiS pisze: Jak rozumiem, dziecko na lotnisko, w niedzielę rano, w tej sytuacji pojedzie z kimś innym...?
To jest kolejny plus opcji z szoferem. Dzięki temu Gal może zostać do niedzieli.
Re: Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
Błąd rozumowania. Mioałem znajomego, który mówil, że najlepszym lekarstwem na 16-ki są 15-ki, 14-ki, etc. Tajskie....WiS pisze: PS1. W ankiecie wybieram opcję INNE: wynająć sobie dziewiętnastoletnią hostessę na kierowiczkę.

Dolce far niente 

Re: Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
WiS pisze: Prawa, nawet w twardej skarpecie, jest chyba bardziej precyzyjna od lewej...
Dziwny wniosek
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
Azrael pisze: Dziwny wniosek
Twoja lewa jest akurat nietypowa

Moja - w samochodzie działa raczej zerojedynkowo i precyzyjnej obsługi gazu bym jej nie powierzył, a Gal-owa to już w ogóle, pewnie przywykła do nieróbstwa...

-
EterycznyŻołądź
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
WiS pisze: Moja - w samochodzie działa raczej zerojedynkowo i precyzyjnej obsługi gazu bym jej nie powierzył, a Gal-owa to już w ogóle, pewnie przywykła do nieróbstwa...![]()
Bo łatwiej nauczyć się "czuć gaz" w kolanie niż w w pełni zdrowej lewej nodze.


- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
Zbyt mocne naciśnięcie hamulca spowoduje raczej mniejsze szkody, niż zbyt mocne naciśnięcie gazu.EterycznyŻołądź pisze: czy nie większy problem byłby z dozowaniem hamulca niż gazu (w aucie z A/T).
I pod gipsem przestałoby swędzieć... może nie od razu, ale po jakimś czasie... Same korzyściEterycznyŻołądź pisze: Prawą trzeba by sobie (...) uciąć.

Re: Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
Dziękuję za rady, choć widzę, że z grubsza rzecz biorąc poszły one w dwóch kierunkach:
- potrzebujesz kierownika
- potrzebujesz kierowniczki
A to zupełnie nie o to chodziło! Bo wątek,jak sam tytuł jednoznacznie wskazuje, początkowo miał się koncentrować na ciężkiej doli osamotnionego połamańca leżącego bez pomocnej dłoni dniami i tygodniami w pozycji horyzontalnej.
W bezruchu.
I miał się kończyć zapytaniem:
"Czy powinienem sobie sprawić laseczkę?"
Przynajmniej na czas gipsu i rekonwalescencji..?
Bo wtedy mógłbym, wspierając się na tej laseczce, doczłapać do samochodu, zapleść kwiat lotosu i pognać do scyzorykowa.
Ale mi ta pierwsza część umknęła i skoncentrowałem się na drugorzędnych kwestiach technicznych, a to przecież nie o pozycję chodziło...
- potrzebujesz kierownika
- potrzebujesz kierowniczki
A to zupełnie nie o to chodziło! Bo wątek,jak sam tytuł jednoznacznie wskazuje, początkowo miał się koncentrować na ciężkiej doli osamotnionego połamańca leżącego bez pomocnej dłoni dniami i tygodniami w pozycji horyzontalnej.
W bezruchu.
I miał się kończyć zapytaniem:
"Czy powinienem sobie sprawić laseczkę?"
Przynajmniej na czas gipsu i rekonwalescencji..?
Bo wtedy mógłbym, wspierając się na tej laseczce, doczłapać do samochodu, zapleść kwiat lotosu i pognać do scyzorykowa.
Ale mi ta pierwsza część umknęła i skoncentrowałem się na drugorzędnych kwestiach technicznych, a to przecież nie o pozycję chodziło...

Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
Re: Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
Gal pisze:Dziękuję za rady, choć widzę, że z grubsza rzecz biorąc poszły one w dwóch kierunkach:
- potrzebujesz kierownika
- potrzebujesz kierowniczki
A to zupełnie nie o to chodziło! Bo wątek,jak sam tytuł jednoznacznie wskazuje, początkowo miał się koncentrować na ciężkiej doli osamotnionego połamańca leżącego bez pomocnej dłoni dniami i tygodniami w pozycji horyzontalnej.
W bezruchu.
I miał się kończyć zapytaniem:
"Czy powinienem sobie sprawić laseczkę?"
Przynajmniej na czas gipsu i rekonwalescencji..?
Bo wtedy mógłbym, wspierając się na tej laseczce, doczłapać do samochodu, zapleść kwiat lotosu i pognać do scyzorykowa.
Ale mi ta pierwsza część umknęła i skoncentrowałem się na drugorzędnych kwestiach technicznych, a to przecież nie o pozycję chodziło...
Gal,
na Twoim miejscu zdecydowanie wynająłbym sobie ładną kierowniczkę w schludnej aczkolwiek bardzo skromnej liberii

I oczywiście możesz sobie do tego sprawić laseczkę (choć to wyrażenie "sprawić sobie laseczkę" w żargonie andrusów i łobuzów znaczy dokładnie "wynająć sobie ładną kierowniczkę w schludnej aczkolwiek bardzo skromnej liberii


Kiedyś miałem żonę... teraz mam Subaru 

-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 83 razy
- Polubione posty: 443 razy
Re: Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
Czy Ty aby mnie, bądź innych forumowiczów, tu nie obrażasz?Gal pisze:(...)jakiś biodrowy z poprzeczką i podwójnym Dessaultem(...)drobna longetka na podudzie ze stopą


Dobra, bo nic nie zrozumiałem, to w kolanie możesz zginać? Jak tak, to powinno przecież udać się usiąść w normalnej pozycji tak, aby prawa nie blokowała pedałów?
A w takim przypadku to problemu wielkiego nie ma. Operowanie hamulcem lewą jest raczej dość normalne, a gaz już nie raz dla zabicia nudy próbowałem w trasie lewą obsługiwać i co prawda nie jest to zbyt wygodne, ale jak najbardziej możliwe.
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
jarmaj pisze: problemu wielkiego nie ma
Kurde

Ja tu cudów dokazuję, żeby namówić Gala na przywiezienie nam jakiejś laski w skromnej liberii, a ten mi w szkodę lezie...

-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 83 razy
- Polubione posty: 443 razy
Re: Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
Przywieść zawsze może, ale żeby taka miała prowadzić?WiS pisze:na przywiezienie nam jakiejś laski w skromnej liberii

To juz chyba lepiej, żeby Gal miał obie nogi w gipsie i jedna ręka pedały obsługiwał

- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 309 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
Galu, z hamowaniem lewą nogą nie ma najmniejszego problemu. Poćwicz tylko trochę w bezpiecznym miejscu, bo na początku, jeżeli nigdy tak nie hamowałeś, możesz mieć problemy z wyczuciem hamulca. Grrzej będzie, jak pisał WiS, z zagospodarowaniem prawej nogi. Jeżeli nawet to ogarniesz, to możesz czuć dyskomfort przy dłuższej jeździe.
Re: Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
Jarmaj...jarmaj pisze: To juz chyba lepiej, żeby Gal miał obie nogi w gipsie i jedna ręka pedały obsługiwał![]()
Ja Cię za sympatycznego człowieka miałem, ale wobec tej supozycji odpowiadam:
Nie, nie będę żadnych pedałów jedną ręką obsługiwał.

Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.
-
jarmaj
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Gliwice
- Auto: japońskie, ale nie bokser + bokser, ale nie japoński ;-)
- Polubił: 83 razy
- Polubione posty: 443 razy
Re: Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
Gal pisze:Nie, nie będę żadnych pedałów jedną ręką obsługiwał.
Nie to nie...
Jak wolisz dwiema....

Tylko jak będziesz kierownicę wtedy trzymał, to ja sobie nie wyobrażam...
-
EterycznyŻołądź
- 6 gwiazdek
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
jarmaj pisze: Tylko jak będziesz kierownicę wtedy trzymał, to ja sobie nie wyobrażam...
Sugerujesz, że Gal nie ma już zębów? Że jego avatar kłamie... hmmm... w sumie ten awatar ma już trochę...
Re: Jak się prowadzić z nogą w gipsie?
Wiesz, że ja napisałem "Dwiema też", ale wykasowałem...?jarmaj pisze: Jak wolisz dwiema....![]()

Czy ktoś mi wreszcie powie, czy mam te gogle kupować...?!!
Wysłane z mojego komputera przy użyciu klawiatury.