[S] Subaru Legacy 2.5 GX kombi automat 1999

[kropi]

Auto jest z 1999 roku, ma instalację LPG III generacji. Egzemplarze z tego rocznika są wystawione w cenach od 7 do 14 tysięcy, myślę że z uwagi na bdb stan techniczny i pewne ubytki urody (niewidoczne na zdjęciach braki powłoki bezbarwnej na prawych drzwiach i błotniku plus jedna mikrowgniotka) kwota 12 tys. byłaby w pełni zadowalająca. Auto jest ciągle użytkowane, po kupnie uszczelniłem silnik, wymieniłem awaryjne zawieszenie pneumatyczne na zwykłe (miechy daję w komplecie, dla amatorów), wymieniłem rozrząd, łączniki stabilizatorów i jeszcze jakieś drobiazgi w zawieszeniu, obecnie poza dolewaniem oleju innych pilnych inwestycji nie wymaga. Czysty, zadbany, tapicerka bez ubytków. Opony letnie Marangoni po 2 sezonach, dodaję komplet kół stalowych z kołpakami i zimowymi oponami Goodyear, też 2 sezony przeżyły.
Z wyposażenia - elektryka 4 szyb z blokadą, podgrzewane i regulowane elektrycznie lusterka, podgrzewane fotele (odłączone, nie wiem czy działają ale nigdy nie odczuwałem potrzeby aby to sprawdzać), 3 tryby automatu (zima-normal-power), klimatyzacja ręczna, hak z gniazdem, podwójny szyber-dach, radio z BT, wszystko to działa. W jakiejś perspektywie należałoby wymienić tarcze i klocki z tyłu, można by też pochylić się nad wydechem, ale jak na razie nic pilnego. Do tego jest mały myk w elektryce, mianowicie co kilka-kilkadziesiąt km przy włączaniu kierunkowskaza resetuje się licznik dziennego przebiegu i zegar. Właśnie męczy się z tym elektryk, ponoć znalazł jakąś niestykającą wtyczkę i ma być git, a no - zobaczymy.
W Mikołajki wjechała mi w dupcię skodzina, wymieniona jest tylna klapa i hak (niestety, blenda została - za słabo przywalił i nie chciała pęc), hak uratował zderzak. Robiłem bezgotówkowo więc na bogato . Spalanie ok. 14 litrów gazu.
Autko będzie do wzięcia najprędzej po majówce, a najchętniej jakoś pod koniec czerwca. Kupione na forum subaru (tylko nie pamiętam czy na tym, czy na tamtym) i na nim niech pozostanie. Jeśli nie, pójdzie do żyda a szkoda by było bo trochę się najeździłem żeby znaleźć niewytyraną sztukę.
Kontakt najlepiej na maila bo telefonu często nie mogę odebrać. drkropi(a)gmail.com

[kropi]

W odpowiedzi na pytania publiczności:
1. Auto odpala zawsze, jeździ codziennie z wyjątkiem dni, kiedy wsiadam na moto, silnik pracuje równo, akumulator jest w miarę świeży, nie pamiętam czy roczny czy dwulatek, ale jakoś tak.
2. Spalanie 14 litrów dotyczy oczywiście gazu, co do benzyny - nie wiem. Nie robiłem dokładnych notatek, ale ostatnio zacząłem się bawić w Motostata i wyniki oceniane "na oko" jak najbardziej potwierdzają się w praktyce.
3. Wyliczając wyposażenie faktycznie zapomniałem o tempomacie - jest i działa, korzystam dość regularnie, następne auto też będzie miało ten gadżecik
4. Problem z resetującym się zegarem nie zniknął, więc dodaję go w gratisie. Mędrcy mówią, że prawdopodobnie coś jest w obwodach samych zegarów, ale nie mam czasu w tym dłubać. Mogę urwać z ceny równowartość używanych zegarów z allegro w dobrym stanie.
5. Nie wiem dokładnie ile bierze oleju, ostatnio chłopaki wymieniły mi uszczelkę od bagnetu i chwilowo ubytku nie stwierdzam, zobaczymy w praniu. Obstawiam jakieś 2-3 litry/10.000, na 3 jeżdżące auta w rodzinie kupuję rocznie 2 bańki półsyntetyka i jeszcze zostaje.
6. Z robót przeprowadzonych przeze mnie była jeszcze wymiana klocków i tarcz z przodu
7. Przy najbliższej okazji zrobię zdjęcia w słoneczny dzień
8. Pierdółka widoczna pod radiem to termometr wew/zew. Działa.
Na każde pytanie chętnie odpowiem, ale najlepiej obejrzeć samemu. Oczywiście nie ma problemu z przeprowadzeniem inspekcji na stacji diagnostycznej na koszt kupującego, jedną mam niedaleko, ale w soboty jest czynna chyba tylko do 13.
Auto było z nami w Grecji, kilka razy w Tatrach, jako jedyne odpalało w temp. -28 stopni (fakt, reszta to były diesle ale i tak duża frajda ), nie było też żadnych problemów przy +40 w Grecji (asfalt miał chyba ze 100)

[kropi]

Legacek wrócił właśnie z majówki. Kolejny tysiąc nawinięty bez żadnych problemów, dał radę z 4 osobami naładowany po sufit plus 4 rowery na platformie na haku. Tytułem uzupełnienia - instalacja gazowa sekwencyjna , sterownik Stag 300, zbiornik we wnęce na koło, wlew pod klapką wlewu benzyny niewidoczny z zewnątrz. W bagażniku ma dodatkowe gniazdo elektryczne, bardzo przydatne do zasilania lodówki turystycznej (sprawne). Skrzynia biegów działa sprawnie, nie szarpie choć zmiana biegów jest wyczuwalna. Nie jest to 7 stopniowy DSG - ma tylko 4 biegi dość długie, przy 60 km/h na czwórce jest ok. 1500 rpm. Pamiętajmy, że jest to rodzinne kombi a nie WRX, zestaw silnik 150KM plus klasyczny automat umożliwiają sprawne i dość żwawe przemieszczanie się tego niemałego przecież pojazdu z pasażerami i bagażem, ale to nie jest samochód sportowy i nigdy nawet takiego nie próbował udawać. Zawieszenie jest zestrojone bardziej w stronę komfortu, nierówności dróg, tory tramwajowe, trelinka itp. są ledwo wyczuwalne w środku. Przez 2 lata zrobiliśmy nim ponad 40,000 a elementy gumowe wymieniłem tylko raz, po kupnie. Dzięki temu, że ma spory prześwit, spokojnie przejeżdża tam, gdzie kolega zawiesza się na plastikach swojego Passata .
Z napraw przeze mnie wykonanych była jeszcze wymiana oleju w skrzyni oraz naprawa mechanizmu wycieraczek - lewa wyskakiwała poza obrys szyby (to samo naprawiliśmy w żoninym Foresterze, to samo było we wszystkich oglądanych przez nas Legacach - chyba jakaś standardowa niedoróbka Subaru z tego okresu. Naprawa nie była tania, same części wyszły coś z 400 zł. Ogólnie wstępny serwis kosztował w okolicach 4 tys. zł (+2 tys. za 2 komplety nowych opon), ale dzięki temu do dziś jest spokój z awariami, auto jest sprawne i bezpieczne.

[Godlik]

Hmmm... W sumie to chyba nieaktualne, nie...?

[kropi]

Jak najbardziej temat nadaje się wyłącznie do zamknięcia. Autko pozostało w forumowej rodzinie, mam nadzieję, że da nowemu właścicielowi wiele radości i bezproblemowo nawiniętych kilometrów.