Gal pisze:Za dwa lata OFE zwiną interes, podliczą zyski i znikną.
Gal,
przyznaję, że to całkiem prawdopodobne.
Jednak, jeśli wówczas po przelaniu wszystkich środków z mojego konta w OFE na moje konto w ZUS, okaże się, że będę miał na tym koncie chociaż o 1 zł więcej niż gdybym od początku pozostawał w ZUS, to znaczy, że podjąłem właściwą decyzję. Jeśli będzie odwrotnie, to oczywiście moje decyzje były błędne. Na dwoje babka... zobaczymy.
Oczywiście, patrząc całościowo na to zagadnienie nie ulega wątpliwości, że OFE jest biznesem międzynarodowej finansjery, która zarabia na zarządzaniu tymi pieniędzmi.
Mnie to jednak nie dziwi bo piekarz zarabia na pieczeniu chleba, a finansista na obracaniu pieniędzmi. Taki system.
Chętnie bym ten system zmienił.
Ale na razie jest jaki jest.
Przecież nikt mi nie daje wyboru, czy chcę płacić podatek w postaci składki emerytalnej w takiej czy innej wysokości.
To jest sztywny procent od mojego wynagrodzenia.
A skoro od tego jak te pieniądze są rewaloryzowane ma zależeć wysokość mojej emerytury, to staram się podejmować racjonalne decyzje, opierając się na informacjach jakie mam do dyspozycji.
Mam popierać i maksymalnie dofinasowawać ZUS aby mógł wydawać kolejne miliardy na nie działające systemy komputerowe?
To jest takie samo wyprowadzanie tylnymi drzwiami pieniędzy z budżetu jak to, którego dokonuje OFE wypłacając część zystków do swoich central.
Jeśli oni (ci wyprowadzający) w ramach tego systemu mogą dbać o własne interesy, to jak, choć w o niebo mniejszej skali, przecież też.
PS
A może lepiej jednak byłoby gdyby zamiast dusić OFE, po prostu zlikwidowali ZUS.
Najczęściej to co prywatne jest efektywniejsze.
Oczywiście, rząd powinien uważnie obserwować i gdy trzeba regulować ten rynek.
Analiza sytuacji w Chile gdzie mają tylko "OFE":
http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/1128603.html?p=1
Tak, większość emerytów pobiera tam niskie emerytury, ale wynika to z realnych przyczyn.
Tymczasem system jako taki jest stosunkowo efektywny.