Piter 35 pisze:Lobby ciężarowe jest za mocne
w Polsce? nie do końca. jeśli coś jest za mocne, to raczej lobby kolejowe, a dosadniej beton kolejowy.
w Gdańsku co dwa lata organizowane są targi kolejowe. na przemian z berlińskimi. kiedyś też taki jeden młodszy kolega narzekał, że przecież to takie oczywiste, co trzeba zrobić, żeby.
no więc zabrałem tego kolegę do namiotu grupy PKP. dużego namiotu dyrekcyjnego. w którym były zgromadzone były wszystkie stoiska spółek PKP. stoiska nie techniczne tylko dyrekcyjne.
postawiłem młodego kolegę w miejscu, gdzie było widać sporo stoisk i powiedziałem postójmy, popatrzmy. po ok. 2 min. zapytałem: czy teraz już wiesz, dlaczego na kolei nic się nie zmieni?
wiecie, co odpowiedział? tak. wiem.
co takiego było widać w tym namiocie? ludzi zarządzających koleją. dobrze naoliwione twarze ciężko doświadczonych rozlicznymi bankietami 50 i 60 latków pewnych swojej niezachwianej pozycji dyrektora tego czy owego. ludzi, którzy dyrektorują dekadę albo więcej, liczą przede wszystkim wysokość (nieodległej) emerytury i są nieusuwalni. ludzi, którzy na trzeźwo i na mniej trzeźwo (czyli szczerze) powtarzają jak mantrę: kolej musi być dotowana, bo zawsze była, wszędzie jest i inaczej się nie da.
wiecie, która spółka PKP miała się jakieś 5 lat temu najlepiej? mówię o prawdziwej sytuacji finansowej a nie o kreatywnych raportach. LHS. bodaj jedyna spółka, w której jedno kierownictwo zarządzało taborem, zarządzało szynami i pozyskiwało klientów. w dodatku (o mores!) p. Tracichleb dobrym zarządzającym był. i LHS zarabiał, czyli przynosił zysk. rzecz nie do pojęcia.