BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
-
stefanekmac
- 5 gwiazdek
- Auto: był forek XT jest OBK 2,5
- Polubił: 26 razy
- Polubione posty: 91 razy
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Ociupinę lepiej w radio.Szczególnie później w nocy.
Pamietajmy o Wołyniu.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
A tu artykuł z Wyborczej o tym, czego chcą mieszkańcy miast. Kultura na szarym końcu... Po pierwsze nadal się dorabiamy, a po drugie jednak głupiejemy
http://wyborcza.pl/1,141483,16928577,Ch ... rzysk.html
http://wyborcza.pl/1,141483,16928577,Ch ... rzysk.html
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Arno, a Ty wolisz równą droge koło domu czy park rozrywki w mieście, który Tobie powiewa?
Kwestia priorytetów i uczestników głosowania.
Ja kce ścieżkę rowerowo-pieszą z oświetleniem, żebym nie musiał z czołówką na łbie łazić i uskakiwać przed autami jadącymi z naprzeciwka.
Kwestia priorytetów i uczestników głosowania.
Ja kce ścieżkę rowerowo-pieszą z oświetleniem, żebym nie musiał z czołówką na łbie łazić i uskakiwać przed autami jadącymi z naprzeciwka.

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Kultura zawsze będzie daleko za chlebem i bezpieczną drogą do szkoły. Ja tam się w ogóle nie dziwię. Może to wstyd się przyznać, ale nie pamiętam już kiedy byłem w filharmonii. Chyba w zeszłym roku i to tylko dlatego, że żona kolegi jest skrzypaczką i dawał darmowe wejściówki 

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Fido_, to nie chodzi o to ile razy gdzie byliśmy, ale żeby to się rozwijało, żeby artyści mieli szansę tworzenia, bo jak sztuka zaniknie, to zaniknie z wolna świadomość narodowa...
Wyobrażasz sobie zabory bez literatury polskiej? ...
Czy wiesz, co by się stało z językiem poslkim bez literatów, teatru, poezji...
Wyobrażasz sobie zabory bez literatury polskiej? ...
Czy wiesz, co by się stało z językiem poslkim bez literatów, teatru, poezji...
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Arno, ale to się odkłada na zaś, w dodatku bliżej czasowo nie określając.
My 1 listopada sobie trochę muzyki via dvd puściliśmy.
Ktos powie wiariat. Ale ten dzień tak nastrajał.
Fotel, sofa, kawa, ciasteczko i było podniośle.
Wieczorem tradycyjnie cmentarz i chwila zadumy, dlaczego niektórych nie ma, zwłaszcza tych, którzy za wcześnie odeszli...
My 1 listopada sobie trochę muzyki via dvd puściliśmy.
Ktos powie wiariat. Ale ten dzień tak nastrajał.
Fotel, sofa, kawa, ciasteczko i było podniośle.
Wieczorem tradycyjnie cmentarz i chwila zadumy, dlaczego niektórych nie ma, zwłaszcza tych, którzy za wcześnie odeszli...
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Arno, ja to wszystko rozumiem. Ale jeśli masz jako obywatel zagłosować na projekt realizowany z obywatelskiego budżetu, to raczej zagłosujesz na oświetlenie drogi do szkoły swojego dziecka, zamiast na rozwój sceny operowej w województwie 

Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Fux, wystarczy kilka lat ciężkich zaniedbań, likwidacja wydziałów humanistycznych ( to jest rend także w USA na dużych uniwerkach) i traci się ciągłość... jak to potrwa dłużej, co to wymyślanie koła na nowo?
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Arno, rozmawiałem kilka dni temu z jednym człowiekiem.
Realia niemieckie i energetyczne.
Skoro jeden rząd coś postanowił i nie było to sprzeczne z filozofia ponad czasową, to realizowano to dalej, mimo np. zmiany waaadzy.
U nas bajka jest taka, iż myślenie jest KADENCYJNE!
Strzelam. W przyszłym roku, jesienią, wybory.
Aaaa. Zaraz Święta, więc trza się wyluzować, jak Wipler.
Nowy rok, zaraz ferie zimowe. Ok. Skończyły się lecz na horyzoncie Wielkanoc, potem weekend majowy, Boże Ciało, zakończenie roku szkolnego, wakacje.
O qooo, trza popracować, bo prawie rok za nami.
11 listopad. Luzik. Andrzejki. Gwiazdka, Nowy Rok, ferie...
I tak to leci przez kilka lat do momentu nowych wyborów.
Takim rytmem toczy się życie.
PRACA?
WIZJA?
ZAPOMNIJ!
Realia niemieckie i energetyczne.
Skoro jeden rząd coś postanowił i nie było to sprzeczne z filozofia ponad czasową, to realizowano to dalej, mimo np. zmiany waaadzy.
U nas bajka jest taka, iż myślenie jest KADENCYJNE!
Strzelam. W przyszłym roku, jesienią, wybory.
Aaaa. Zaraz Święta, więc trza się wyluzować, jak Wipler.
Nowy rok, zaraz ferie zimowe. Ok. Skończyły się lecz na horyzoncie Wielkanoc, potem weekend majowy, Boże Ciało, zakończenie roku szkolnego, wakacje.
O qooo, trza popracować, bo prawie rok za nami.
11 listopad. Luzik. Andrzejki. Gwiazdka, Nowy Rok, ferie...
I tak to leci przez kilka lat do momentu nowych wyborów.
Takim rytmem toczy się życie.
PRACA?
WIZJA?
ZAPOMNIJ!
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Czasem mam wrażenie, że są ludzie, ktorzy robią bardzo klawe rzeczy
Zobaczcie jak mówi ta pani, jak nie stęka, nie wydaje z siebie eee, yyy, jak prostymi słowami opisuje wszystko w zrozumiały sposób.
Link: https://www.youtube.com/watch?v=doN4t5NKW-k
Zobaczcie jak mówi ta pani, jak nie stęka, nie wydaje z siebie eee, yyy, jak prostymi słowami opisuje wszystko w zrozumiały sposób.
Link: https://www.youtube.com/watch?v=doN4t5NKW-k
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Reklamy niekontrolowane.
Pytam się ja, z tego miejsca, czy jest jakiekolwiek ciało państwowe w tym kraju wiecznej szczęśliwości, które kontroluje reklamy. A kunkretnie język którego się w nich używa.
Bowiem pytam, czy nieodmienianie nazw firm ( bo odbiorca jest tak głupi, że nie wie jak usłyszy: W IKEI, że chodzi o sklep IKEA. czyli musi usłyszeć: do zobaczenia w IKEA), lub niepoprawna gramatyka MAM SMAKA (niby uzus, ale rzadki i nieprawda) są dopuszczalne? Bo nie jest to cel artystyczny, stylizacja, bo jakiś pijak tak mówi gdzieś w Polsce, tylko są to wymysły Marketingu, który sam po polsku się zbyt dobrze nie porusza, a książek to na pewno już nie czytuje. No chiba że branżowe, a to pogarsza sytuację jedynie...
No się pytam ja jeszcze raz, czy nie ma bata na tę bandę anty polską?
Pytam się ja, z tego miejsca, czy jest jakiekolwiek ciało państwowe w tym kraju wiecznej szczęśliwości, które kontroluje reklamy. A kunkretnie język którego się w nich używa.
Bowiem pytam, czy nieodmienianie nazw firm ( bo odbiorca jest tak głupi, że nie wie jak usłyszy: W IKEI, że chodzi o sklep IKEA. czyli musi usłyszeć: do zobaczenia w IKEA), lub niepoprawna gramatyka MAM SMAKA (niby uzus, ale rzadki i nieprawda) są dopuszczalne? Bo nie jest to cel artystyczny, stylizacja, bo jakiś pijak tak mówi gdzieś w Polsce, tylko są to wymysły Marketingu, który sam po polsku się zbyt dobrze nie porusza, a książek to na pewno już nie czytuje. No chiba że branżowe, a to pogarsza sytuację jedynie...
No się pytam ja jeszcze raz, czy nie ma bata na tę bandę anty polską?
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
Bradzo dobre to jest.
Ale porównajmy to wszystko z naszymi debilnymi reklamami... poziom spada na łęb, co się dzieje?
Ale porównajmy to wszystko z naszymi debilnymi reklamami... poziom spada na łęb, co się dzieje?
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
jakiś czas temu w radiu usłyszałem taki "kombo" reklamowe w Chilli Zet, że im podziękowałem... o podpałce do konara gdy sam nie chce zapłonąć, o nietrzymaniu moczu i gratisowych kulkach na mięśnie Kegla i środku uspakajającym dla dziecka... No i było jeszcze o wyprzedaży jakiegos SUV'a. Jeden blok reklamowy i cała rodzina zaliczona ;DArno pisze: Ale porównajmy to wszystko z naszymi debilnymi reklamami... poziom spada na łęb, co się dzieje?
Ostatnio zmieniony 1 lut 2015, o 00:37 przez barton, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nim cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. Czy byłaby dumna?"
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
"Hit" amelinium tego nie umalujesz-wody w Wisle upłynęło wiele a nadal ludzie malpują tekst pewnego pijanego chlopa.
Regeneracja felg ;
Malowanie proszkowe
Prostowanie felg
Spawanie felg
Świętokrzyskie 507304269
Malowanie proszkowe
Prostowanie felg
Spawanie felg
Świętokrzyskie 507304269
Re: BLOG - Bezsensowna Logoreja O Gownie
komin, jedno to jest zabawa słowem wśród znajomych, a drugie utrwalanie błędów w przekaziorach - dawniej jak coś było napisane, było normą, teraz jak coś jest w TV staje się normą.
Jak debile redaktorzy z TVN24 potrafią powiedzieć półtorej miliona, a reporteruńcio z SUperstacji mówi: Ignornacja PKP w stosunku do pasażerów... TO JA SIĘ PYTAM, jak ma młodzież mówić?
Bo o tym, co w internecie się dzieje, to szkoda gadać...
Jak debile redaktorzy z TVN24 potrafią powiedzieć półtorej miliona, a reporteruńcio z SUperstacji mówi: Ignornacja PKP w stosunku do pasażerów... TO JA SIĘ PYTAM, jak ma młodzież mówić?
Bo o tym, co w internecie się dzieje, to szkoda gadać...
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
W kolejce do kina
Damaz, co jak co, ale Ciebie o kardynalne błędy poznawcze nie podejrzewałem.damaz pisze: mit, że człowiek wykorzystuje tylko 10% mózgu już dawno został obalony. grzmią recenzenci filmu. no tak. a kto go obalił? lekarze. aha. ci wszyscy lekarze, którzy DOSKONALE wiedzą jak działa mózg człowieka. bliscy znajomi tych drugich naukowców, którzy świetnie wiedzą jak funkcjonuje atmosfera i co wpływa na klimat.
Re: W kolejce do kina
ale w sensie, że?Bergen pisze:Damaz, co jak co, ale Ciebie o kardynalne błędy poznawcze nie podejrzewałem.
Re: W kolejce do kina
Tzw. "mit dziesięciu procent" można obalić prostymi argumentami rozumowymi, nie potrzeba do tego specjalistycznej wiedzy z medycyny czy neurobiologii. Tak na prawdę nie wiadomo kto jest autorem tego mitu, być może dlatego, że tak bardzo jest on niedorzeczny.
Argumenty obalające mit zgromadził np. Boyd w artykule z "Scientific American" z 2008 roku lub Beyerstein, popularyzator nauki (i zdrowego rozsądku), w swojej książce z 1999. To proste argumenty, opierające się bardziej na zdrowym rozsądku niż wiedzy specjalistycznej. Zgromadzono je np. w artykule na Wikipedii.
To, że niektóre aspekty działania mózgu pozostają niezbadane nie oznacza że można odrzucać wnioski wynikające z logiki bądź rozsądku. To błąd poznawczy, zapewne wynikający ze efektu Krugera-Dunninga, choć mogę się mylić - nie jestem ekspertem. Jednocześnie to, że potwierdzasz postawioną przez siebie tezę poprzez zupełnie nie przystającą obserwację z innej dziedziny - to poznawczy błąd potwierdzenia.
Analogią może być odrzucanie tezy o nieskończoności wszechświata, tylko dlatego że wszechświat nie został całkowicie poznany i zbadany. Jednakowoż argument logiczny, mówiący że wszechświat jest nieskończony, ponieważ nie ma środka (ani osi), gdzie cała materia mogła by się zbiec w skutek działania grawitacji, jest wystarczający.
Nauka często sięga do eksperymentów myślowych, opierając się na logice, zależności przyczynowo-skutkowej czy zwykłym zdrowym rozsądku (komu ja to tłumaczę...). Współczesna cywilizacja, z której wszyscy ochoczo korzystamy, oparta jest o tak właśnie formułowane fakty naukowe. Odrzucanie ich jest domeną ignorantów, którzy jednakowoż mają tendencję do wspierania się nawzajem (zasada podczepienia). Jednocześnie te same osoby, które dla swojego komfortu odrzucają fakty naukowe dopasowując rzeczywistość do swoich przekonań (a nie na odwrót) dla tego samego komfortu bez skrupułów korzystają z osiągnięć nauki. Pozdrowienia dla łukaszenki.
Powyższy mechanizm został opisany np. przez Friesena, Campbella i Kaya w "Journal of Personality and Social Psychology" w zeszłym miesiącu.
Argumenty obalające mit zgromadził np. Boyd w artykule z "Scientific American" z 2008 roku lub Beyerstein, popularyzator nauki (i zdrowego rozsądku), w swojej książce z 1999. To proste argumenty, opierające się bardziej na zdrowym rozsądku niż wiedzy specjalistycznej. Zgromadzono je np. w artykule na Wikipedii.
To, że niektóre aspekty działania mózgu pozostają niezbadane nie oznacza że można odrzucać wnioski wynikające z logiki bądź rozsądku. To błąd poznawczy, zapewne wynikający ze efektu Krugera-Dunninga, choć mogę się mylić - nie jestem ekspertem. Jednocześnie to, że potwierdzasz postawioną przez siebie tezę poprzez zupełnie nie przystającą obserwację z innej dziedziny - to poznawczy błąd potwierdzenia.
Analogią może być odrzucanie tezy o nieskończoności wszechświata, tylko dlatego że wszechświat nie został całkowicie poznany i zbadany. Jednakowoż argument logiczny, mówiący że wszechświat jest nieskończony, ponieważ nie ma środka (ani osi), gdzie cała materia mogła by się zbiec w skutek działania grawitacji, jest wystarczający.
Nauka często sięga do eksperymentów myślowych, opierając się na logice, zależności przyczynowo-skutkowej czy zwykłym zdrowym rozsądku (komu ja to tłumaczę...). Współczesna cywilizacja, z której wszyscy ochoczo korzystamy, oparta jest o tak właśnie formułowane fakty naukowe. Odrzucanie ich jest domeną ignorantów, którzy jednakowoż mają tendencję do wspierania się nawzajem (zasada podczepienia). Jednocześnie te same osoby, które dla swojego komfortu odrzucają fakty naukowe dopasowując rzeczywistość do swoich przekonań (a nie na odwrót) dla tego samego komfortu bez skrupułów korzystają z osiągnięć nauki. Pozdrowienia dla łukaszenki.
Powyższy mechanizm został opisany np. przez Friesena, Campbella i Kaya w "Journal of Personality and Social Psychology" w zeszłym miesiącu.
Re: W kolejce do kina
aaaa....
nie no, spokojnie. już wyjaśniam.
zacznę tak:
wiara w "mit 10%" w formie dla małych dzieci, czyli 90% masy mózgu robi za odważnik i jest noszona przez nas tylko po to, żeby rozwijać mięśnie karku jest - rzeczywiście - jeszcze głupsza niż przekonania obecne.
uważam jednak, że przekonania obecne, gdzie nawet na obrazkach sobie lekarze palcami pokazują, że aktywne (elektromagnetycznie, jak rozumiem) jest ponad 90% - są równie odległe od sedna jak te z lat wczesnych ubiegłego wieku.
a tymczasem już pojawiły się pierwsze pomysły "skoro za różne zachowania odpowiedzialne są różne obszary mózgu, to może by zacząć co bardziej niedostosowanym jednostkom wycinać to i owo...". przecież wiemy na pewno, że to wystarczy.
pamiętasz telewizory lampowe? jest mała szansa, że tak. wiesz, jaki był typowy sposób poprawy jakości sygnału przez panów ciężko pracujących w kopalniach, w fabrykach samochodów....? taki: przywalić z liścia. im mocniej tym fajniej. najzabawniejsze jest to, że raz na ileś przywaleń sygnał (obraz w telewizorze) faktycznie się poprawiał.
a wiesz jak - między innymi - leczono np. dzieci autystyczne w Polsce, jeszcze w latach 80?. elektrowstrząsami. nie wiem, być może teraz też tak się robi.
czy widzę różnicę między przysłowiowym robolem "naprawiającym" telewizor (o którego budowie i zasadzie działania nie ma pojęcia) poprzez napie...anie w niego ręką a lekarzem, który usiłuje leczyć mózg elektrowstrząsami? nie, nie widzę. żadnej.
wracając do wpisu pod "Lucy", uważam po prostu, że nie wiemy jak działa mózg i nie wiemy jakie są jego możliwości. owszem, na filmie wzrost potencjału mózgu bohaterki przedstawiony jest łopatologicznie, ale stwierdzanie, ze jest to bzdura, bo od dawna wiadomo, że...
jest - dla mnie - znacznie bardziej żenujące niż metafora użyta w filmie.
nie no, spokojnie. już wyjaśniam.
zacznę tak:
wiara w "mit 10%" w formie dla małych dzieci, czyli 90% masy mózgu robi za odważnik i jest noszona przez nas tylko po to, żeby rozwijać mięśnie karku jest - rzeczywiście - jeszcze głupsza niż przekonania obecne.
uważam jednak, że przekonania obecne, gdzie nawet na obrazkach sobie lekarze palcami pokazują, że aktywne (elektromagnetycznie, jak rozumiem) jest ponad 90% - są równie odległe od sedna jak te z lat wczesnych ubiegłego wieku.
a tymczasem już pojawiły się pierwsze pomysły "skoro za różne zachowania odpowiedzialne są różne obszary mózgu, to może by zacząć co bardziej niedostosowanym jednostkom wycinać to i owo...". przecież wiemy na pewno, że to wystarczy.
pamiętasz telewizory lampowe? jest mała szansa, że tak. wiesz, jaki był typowy sposób poprawy jakości sygnału przez panów ciężko pracujących w kopalniach, w fabrykach samochodów....? taki: przywalić z liścia. im mocniej tym fajniej. najzabawniejsze jest to, że raz na ileś przywaleń sygnał (obraz w telewizorze) faktycznie się poprawiał.
a wiesz jak - między innymi - leczono np. dzieci autystyczne w Polsce, jeszcze w latach 80?. elektrowstrząsami. nie wiem, być może teraz też tak się robi.
czy widzę różnicę między przysłowiowym robolem "naprawiającym" telewizor (o którego budowie i zasadzie działania nie ma pojęcia) poprzez napie...anie w niego ręką a lekarzem, który usiłuje leczyć mózg elektrowstrząsami? nie, nie widzę. żadnej.
wracając do wpisu pod "Lucy", uważam po prostu, że nie wiemy jak działa mózg i nie wiemy jakie są jego możliwości. owszem, na filmie wzrost potencjału mózgu bohaterki przedstawiony jest łopatologicznie, ale stwierdzanie, ze jest to bzdura, bo od dawna wiadomo, że...
jest - dla mnie - znacznie bardziej żenujące niż metafora użyta w filmie.
Re: W kolejce do kina
Błędem jest założenie, że obecny stan wiedzy jest taki sam jak "w Polsce w latach 80".
Brakiem pokory zaś obstawanie przy własnej opinii mimo rzeczowych kontrargumentów. Rozumiem, to ludzkie - vide efekt Krugera-Dunninga.
Mam propozycję - skoro (jak widzę) jesteś przekonany że nazywanie tezy przedstawionej w filmie Lucy bzdurą jest żenujące, szczerze proponuję napisać odpowiednią publikację w której przedstawisz argumenty polemizujące m.in. z Boydem i Beyersteinem. Jeśli Twoje argumenty są tak samo mocne jak Twój upór, wieszczę sukces.
Szacunek szans na to że pamiętam telewizory lampowe odbieram jako komplement, od razu poczułem się młodziej.
Lampy elektronowe po pewnym, długim okresie czasu, na złączach lutowanych wewnątrz bańki wytwarzają tzw. wąsy cynowe, powodujące zwarcia pomiędzy elektrodami lampy. Uderzenie w obudowę telewizora, w której zamontowana jest chassis, powoduje że wąsy opadają na dno bańki, zwarcie znika i odbiór się poprawia do momentu aż kolejny wąs w starej lampie utworzy nowe zwarcie.
Brakiem pokory zaś obstawanie przy własnej opinii mimo rzeczowych kontrargumentów. Rozumiem, to ludzkie - vide efekt Krugera-Dunninga.
Mam propozycję - skoro (jak widzę) jesteś przekonany że nazywanie tezy przedstawionej w filmie Lucy bzdurą jest żenujące, szczerze proponuję napisać odpowiednią publikację w której przedstawisz argumenty polemizujące m.in. z Boydem i Beyersteinem. Jeśli Twoje argumenty są tak samo mocne jak Twój upór, wieszczę sukces.
Szacunek szans na to że pamiętam telewizory lampowe odbieram jako komplement, od razu poczułem się młodziej.
Lampy elektronowe po pewnym, długim okresie czasu, na złączach lutowanych wewnątrz bańki wytwarzają tzw. wąsy cynowe, powodujące zwarcia pomiędzy elektrodami lampy. Uderzenie w obudowę telewizora, w której zamontowana jest chassis, powoduje że wąsy opadają na dno bańki, zwarcie znika i odbiór się poprawia do momentu aż kolejny wąs w starej lampie utworzy nowe zwarcie.
Re: W kolejce do kina
takim samym błędem jest założenie, że obecny stan wiedzy na temat ludzkiego ciała, zwłaszcza mózgu jest kompletny lub chociaż bliski kompletności.
a tak naprawdę tylko o to mi chodzi.
w kwestii pokory - rzeczywiście - mam pewien problem. tylko nie jestem pewien jego źródła. w sensie, czy wynika z wrodzonych wad charakteru, czy też ze zbyt długiego obcowania z ludźmi zarabiającymi na nauce. nie powiem, paru naukowców też wśród nich było. niestety, były to pojedyncze wyjątki.
a tak naprawdę tylko o to mi chodzi.
w kwestii pokory - rzeczywiście - mam pewien problem. tylko nie jestem pewien jego źródła. w sensie, czy wynika z wrodzonych wad charakteru, czy też ze zbyt długiego obcowania z ludźmi zarabiającymi na nauce. nie powiem, paru naukowców też wśród nich było. niestety, były to pojedyncze wyjątki.
Re: W kolejce do kina
Zauważ że nigdzie nie twierdzę że obecny stan wiedzy nt. ludzkiego ciała jest bliski kompletności. Chciałem tylko uczulić na prosty fakt że nie musimy posiadać całej wiedzy na temat badanego obiektu, żeby wyciągać poprawne wnioski na jego temat, kierując się zdrowym rozsądkiem i zwykłą logiką (przykład z kosmosem).
Pozdrowienia.
Pozdrowienia.
Re: W kolejce do kina
bergen, kosmosu nie ma, ziemia jest płaska... to wszystko jest manipulacja pseudonaukowych kręgów liberalnych.
wszystko stworzył Bóg, niedawno.
wszystko stworzył Bóg, niedawno.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.