Konto usunięte pisze: Aleja Krakowska koło OBI przy okęciu. Dwie godziny temu. Jedno przejście dla pieszych jest bez świateł. I jadą całkiem szybko trzy pasy. 100m przed tym przejściem są światła. Jak się zapalą, to piesi spokojnie przejdą.
I jeden uprzejmy ze środkowego pasa ni stąd ni zowąd staje przed przejściem. Zauważam o co mu chodzi w ostatniej chwili, ale za późno, żeby stanąć. Mówię tylko głośno "O kurwa" i cieszę się, że tym razem nie znalazł się śmiałek chętny do skorzystania z tego durnego zaproszenia.
Jest gdzieś napisane, że należy zachować szczególną ostrożność zbliżając się do przejścia dla pieszych, ale fakt, tamto przejście jest "dziwnie" usytowane/zorganizowane.
Niestety w beznadziejnej sytuacji są piesi przechodzący przez przejście na skrzyżowaniu Grójecka/Harfowa. Jeśli nie znajdzie się uprzejmy to w godzinach szczytu pieszy albo musi cofnąć się do Korotyńskiego, albo ryzykowac życiem i "wymuszac" pierwszeństwo. Co gorsze, jeśli owy uprzejmy się pojawi, to pozostali traktują go jak idiotę i bezczelnie jadą dalej.
Moja małżonka kilka razy ledwo uszła tam z życiem (kilku osobom się nie udało wyjść bez szwanku) i dlatego od pewnego czasu kiedy zabieram ją z pracy, jadąc z centrum robię nawrotkę i podjeżdżam pod Prokom ładując się dwukrotnie w ten sam korek.
Co do uprzejmości wobec pieszych to mój instruktor jazdy powtarzał, abym nigdy nie ustępował pieszym, którzy dochodza do przejścia, bo to jest uczenie ludzi dziadostwa i następnym razem taki delikwent wlezie mi prosto pod koła, bo będzie myślał że na pewno się zatrzymam. Co innego pieszy oczekujący na przejście, tutaj wypada ustąpić ( w wielu krajach jest to niemalże standard)