Podziękował
Głowę miałem pięć na dziesięć od rozkminiania ewentualnych mniej lub bardziej prawdopodobnych scenariuszy, które miały się wydarzyć na finałowej potyczce. Prognoza niby korzystna, bo deszczowo ale jakoś tak bez przekonania te opady były zapowiadane. Miałem kilka celów na te zawody, od najważniejszego: 1. przywieźć Mistrza Gór Sowich, 2. pobić własny rekord przejazdu, 3. pokonać Wiatraków na suchym, 4. wbić się na podium przy 20 załogach w klasie. No i udało się osiągnąć wszystkie
Trochę wrażeń z jazdy: pierwszy przejazd oczywiście nerwówka pt. "media czy slick?" - 3 razy zmienialiśmy koła

Ostatecznie na 2 minuty przed startem założyliśmy slicki, których niestety nie było możliwości zagrzać (droga w dół już zablokowana). Przy około 20 st C w sumie nie ma z nimi problemu, bo zaczynają kleić po dwóch ostrzejszych slajdach ale wczoraj było tak zimno, że czułem się jak na łyżwach

Na dole ani hamowania, ani trzymania w zakręcie.

Po kilku elementach przyrody (betonowych barierkach) miniętych na milimetry powiedziałem sobie, że chyba trzeba spuścić z tonu, bo zaraz skończymy w rowie ale na szczęście po ruskim coś zaczęło kleić i górę przeszliśmy planowo. Na mecie załamka - byłem pewny, że będzie blisko 3:40 po tym tanim westernie a Ilona melduje 3:28. "Ki wuj?!?!? Dobrze policzyłaś"

I kolejny raz okazało się, że dupohamownia kłamie i jak się w środku wydaje, że jest wolno to jest szybko.

Byłbym zadowolony z 3:30 a tu taki prezent

Żałuję tylko, że te opony nie było zagrzane, bo czas byłby na pewno lepszy... następnym razem. Klasyfikacja poukładała się już bardzo korzystnie, więc mogliśmy na dwóch pozostałych mokrych przejazdach bez zdbędnego ryzyka kontrolować sytuacje rzucając od czasu do czasu psa w mniej lub bardziej efektowne boczury

Evo z #1 na suchym poza zasięgiem, 3:15 to science-fiction dla nas

Cieszą dwa czasy identyczne jak Artur Sękowski, który jak wiadomo jeńców nie bierze (różnica w dziesiątych częściach sekundy). Zabrakło picznego włosa do wygrania drugiego przejazdu. Ale to nam było do niczego nie potrzebne
Bardzo dziękuję wszystkim szpiegom pogodowym i wiernym kibicom
Teraz czas na Rally Masters!
