Auto dla dziada

[Chloru]

A od kiedy zaczyna się kryzys wieku średniego? Jakie są pierwsze objawy?

Kryzys wieku średniego ma każdy facet, w każdym wieku. Po prostu nie każdego stać na Porsche albo Ferrari

[lukass]

Czuję, że będzie grubo.

Czy będzie grubo?
Uchylę ciut tajemnicy - plany są na około 215 koni na tonę masy ;) Niutów tez wyjdzie ze 240 na tonę

[Chloru]

lukass, hmm wygląda jak przygotowany do sportu 126p ze ~100 konnym silnikiem ;)

[Gootek]

Mówisz "radocha" w C200...
no cóż, a nie sprawiłbyś sobie (a może również ciotkom?) więcej radochy np. takim wózkiem:
http://allegro.pl/subaru-impreza-sti-my ... 21707.html
Nawet ma już jedną cechę wspólną z twoją służbówka
- manualną skrzynię.

Więcej finezji. Ja naprawdę potrafię się śmiać z siebie, ale to musi mieć jakiś sens
... A nie po prostu tym sekatorem ciach

Chyba źle mnie zrozumiałeś. Ale i tak przepraszam.
Nie chodzi mi o żadną psychoanalizę ani się nie naśmiewam z Ciebie.
Po prostu próbowałem zrozumieć co jest takiego w tym C200, że wywołuje u Ciebie tego banana na twarzy.
A nie rozumiem tego, bo dla mnie to poprawny samochód ale nie wyrózniający się specjalanie na plus spośród zbliżonych rozmiarowo i mocowo "dupowozów".
Sti natomiast jest dla mnie przykładem samochodu, który w odróznieniu od powyższego, naprawdę wywołuje "bananowe" emocje u kierowcy.
Gdyby mi zależało na emocjach i bananie na twarzy, chciałbym zamienić tą C-kasę na Sti, na przykład.
Ale mi bardziej zależy na świętym spokoju i wygodzie, dlatego jestem zadowolony z tego mercedesa. A byłbym jeszcze bardziej zadowolony, gdyby mi sie trafiła specyfikacja z samoprzyciemniającym się lusterkiem wstecznym, bezkluczykowym dostępem i jeszcze tuzinem innych przydatnych funkcji, do których przyzwycziłem się w fordach, volswagenach i innych samochodach z gorszymi plastikami niż te we wnętrzu mercedesa.

Ale OK, nie ma powodu aby ten temat drążyć.
Dla moich potrzeb wystarczy mi wytłumaczenie, że chodzi o tą teksturę plastików we wnętrzu.
I to wyczepuje moją ciekawość.

[esilon]

Лукашэнка, jest coś takiego jak przyjemność bycia pierwszym użytkownikiem luksusowo wyposażonego auta, ten zapach nowości i takie tam niskie pobudki ale jednak jest przyjemnie

Łatwo o tym zapomnieć gdy zmienia się wózki jak rękawiczki

[Gootek]

esi,

[Arno]

Chęć posiadania wygodnego auta to nie jest kryzys wieku średniego. To jest zwykłe starzenie się.

Nie tylko, wraz z wiekiem u niektórych pojawia się rozsądek.

[vibowit]

Arno, no przecież mówię.

[Arno]

Лукашэнка, jest coś takiego jak przyjemność bycia pierwszym użytkownikiem luksusowo wyposażonego auta, ten zapach nowości i takie tam niskie pobudki ale jednak jest przyjemnie

Łatwo o tym zapomnieć gdy zmienia się wózki jak rękawiczki

No i wstyd przed sąsiadami, że się jeździ Mercem i trzeba sobie za wszelką cenę to zohydzić.

Takie pytania zadam pół-wygodne - a gdzie dziś w Polsce można sobie w STI wywoływać owego banana na twarzy, kiedy za każdym rogiem można stracić prawko? Co, tak szalona satysfakcja, że odjedziesz na światłach wszystkim do 96km/h? Jak naciśniesz w tym wytanionym mercu - badziewiu gorszym od CC - to i tak wszystkim ślimakom odjedziesz... Ale z tego się wyrasta - i w mercu jednak jest cicho, nie trzęsie, nic nie stęka, jedzie sobie 150/180 i nie męczy... A STI jak jedziesz szybciej to wszystko wyje... No i twarde sprzęgło, a to niektóre kolana męczy ( te z łąkotką).
Co więcej w nowym STI pozycja za kierownicą jakaś taka wysoka, średnio wygodna...

Chyba od 6 czy siedmiu lat poruszam się mercedesami i jakoś mi STI nie brakuje. te Merce mają jeszcze jedną zaletę - jak się nie chce - to nie kuszą. I można jechać spokojnie. A jak się chce, to wstawiasz sport + i staje się nieco bardziej nerwowy... A po 1100 km nie boli kręgosłup...

[FUX]

del.

[Chloru]

kiedy za każdym rogiem można stracić prawko? Co, tak szalona satysfakcja, że odjedziesz na światłach wszystkim do 96km/h?

i w mercu jednak jest cicho, nie trzęsie, nic nie stęka, jedzie sobie 150/180 i nie męczy...

Rozumiem, że wsiadając do Mercedesa automatycznie dostaje się immunitet lub też rozwijają pod nim eksterytorialną, tfu w najgorszym razie niemiecką autobanę?

[Gootek]

No i wstyd przed sąsiadami, że się jeździ Mercem i trzeba sobie za wszelką cenę to zohydzić.

Naprawdę wstyd jest jeździć Mercem?

Czy tylko odwracasz własną sytuację, w której byłoby Ci wstyd pokazać się w Skodzie, Fordzie lub w inne, równie siermiężnej, marce?

[Gootek]

FUX,
dzięki za radę.
Jeśli oczekujesz jakiejś rady w zamian, to: pocałuj się w d....

[FUX]

FUX,
dzięki za radę.
Jeśli oczekujesz jakiejś rady w zamian, to: pocałuj się w d....

Przyłóż sobie lód w dowolne miejsce; oby to przyniosło pozytywny skutek.

[Gootek]

Wójku Dobra Rada,
lód na zahamowanie śmiechu?

To groteskowe, ze przczepiasz się do mnie, mówiąc o skromności i o nie szydzeniu z radości, jakie by nie były.
Tymczasem kiedy ja się radowałem kiedyś Fordem, sam z tego szydziłeś.
Rozumiem przeto, ze Ford to Ford (wiadomo co wort), ale do radości z Mercedesa należy podchodzić wyłącznie z nabożeństwem?
Czy o co Ci chodzi z tą skromnością? Bo z całej tej grupy, to zdaje się że Ty kupiłeś najdroższy samochód ??

[Alan, Alan, Alan!]

a gdzie dziś w Polsce można sobie w STI wywoływać owego banana na twarzy

tam, gdzie od zawsze. Dolny Śląsk na przykład. W Warszawie banana na twarzy wywołuje w miarę sprawne przejechanie do roboty, do tego wystarczy 50 koni.

Ale z tego się wyrasta

chyba tak, bo przez dwa miesiące w Bielawie chyba ze dwa razy się przejechałem. Poza tym jeżdżę +/- zgodnie z przepisami.

A STI jak jedziesz szybciej to wszystko wyje

nie wyje


Odnośnie radochy. Mam z posiadania. Wystarcza... na kryzys wieku średniego :)

[FUX]

Лукашэнка, Ty jednak masz ograniczona percepcję...
Łopatologicznie. Nie o mercach, fordach, skodach, etc. piszemy, tylko o radościach.
Pozwól na to innym.

[ptk22]

Stosunek radości jaki u mnie daje prowadzenie merca* i subaru** jest 1:10.

*) Za wyjątkiem Mercedes G
**) Dotyczy Subaru Impreza

[Piter 35]

Ja tam bym AMG C63 bym nie wzgardził

[ptk22]

**)No dobra mercedesy z G w nazwie :)

[Konto usunięte]

**)No dobra mercedesy z G w nazwie :)

GLK też?

[vibowit]

Unimog też ma G w nazwie.

[Konto usunięte]

Chyba źle mnie zrozumiałeś. Ale i tak przepraszam.
Nie chodzi mi o żadną psychoanalizę ani się nie naśmiewam z Ciebie.
Po prostu próbowałem zrozumieć co jest takiego w tym C200, że wywołuje u Ciebie tego banana na twarzy.
A nie rozumiem tego, bo dla mnie to poprawny samochód ale nie wyrózniający się specjalanie na plus spośród zbliżonych rozmiarowo i mocowo "dupowozów".
Sti natomiast jest dla mnie przykładem samochodu, który w odróznieniu od powyższego, naprawdę wywołuje "bananowe" emocje u kierowcy.
Gdyby mi zależało na emocjach i bananie na twarzy, chciałbym zamienić tą C-kasę na Sti, na przykład.
Ale mi bardziej zależy na świętym spokoju i wygodzie, dlatego jestem zadowolony z tego mercedesa. A byłbym jeszcze bardziej zadowolony, gdyby mi sie trafiła specyfikacja z samoprzyciemniającym się lusterkiem wstecznym, bezkluczykowym dostępem i jeszcze tuzinem innych przydatnych funkcji, do których przyzwycziłem się w fordach, volswagenach i innych samochodach z gorszymi plastikami niż te we wnętrzu mercedesa.

Ale OK, nie ma powodu aby ten temat drążyć.
Dla moich potrzeb wystarczy mi wytłumaczenie, że chodzi o tą teksturę plastików we wnętrzu.
I to wyczepuje moją ciekawość.

Luuz. Faktycznie musiałem Cię źle zrozumieć, może to wynikało z czytania na telefonie. Dystans jest mniejszy Ale i tak zaimponowałeś mi tym zwykłym przepraszam, nie każdego na to stać, a świat staje się od razu inny.

Banana na twarzy wywołuje wiele rzeczy, to, że siedzę nisko i czuję się jak w gokarcie (wiem, wiem, marudziłem, że chcę wygodnie wsiadać - człowiekowi nie dogodzisz). Że w zakrętach auto prowadzi się prawie jak forester. Z naciskiem na prawie, ale i tak jest to bardzo przyjemne. Jakość wykończenia naprawdę robi na mnie wrażenie, po prostu nigdy nie jeździłem na codzień tak dobrze wykonanym autem. "Przyjemność bycia pierwszym użytkownikiem" też jest bardzo przyjemna. Sam sobie pierdzę w dziewicze fotele. To wszystko sumuje się na banana. Może to dużo, może to nic niezwykłego, każdy ma tę granicę ustawioną gdzie indziej

I fajne jest to, że zawsze mam jeszcze przed sobą tego legendarnego STi, do którego mnie nie ciągnie. Ale kto wie, co będzie potem

[Piter 35]

Że w zakrętach auto prowadzi się prawie jak forester

Arno w zimę jakieś ciężarki do bagażnika pakował , by lepiej się jechało .

[ptk22]

Unimog też ma G w nazwie.

Unimog super bryczka, gdyby ktoś chciał oddać za darmo w dobre forumowe ręce to chętnie przygarnę :)