Korki i moja nieustanna frustracja

Rozmowy o Subaru i nie tylko. Dział pełen offtopicu i rozmów niemotoryzacyjnych.
ODPOWIEDZ
Arti
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Nordkappværing
Auto: GT Rally Car & STI GH
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 29 lis 2008, o 21:52

Konto usunięte, no właśnie, słuszna uwaga. Ten szczyt to ciężko określić, raz jest luz a za pół godziny jest totalny zator. Najgorzej to jest tak około 9.00 i 16.00 z tego co zauważyłem. Generalnie staram się nie używać auta we Wrocławiu chyba, ze naprawdę jest taka konieczność. Strata czasu, nerwów, pieniędzy.


Obrazek

Michal B
2 gwiazdki
Auto: Jeszcze 2 Subaru
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 29 lis 2008, o 22:02

W Krakowie korki też sa...hehehe, oczywiście. Dziecko rano woze do szkoły, jak było w zerówce dobry czas dojazdu wynosił 15 minut, w pierwszej klasie wzrosl do 20 minut, teraz jest w drugiej - 25 minut. I teraz 2 zadania matematyczne:
1. Ile wyniesie dobry czas dojazdu z dzieckiem do szkoły gdy będzie w ostatniej klasie gimnazjum?
i drugie - trudniejsze:
2. Moja najmłodsza córka (ma obecnie rok) też będzie chodzić do tej szkoły - ile wyniesie czas dojazdu z nią do szkoły gdy ona będzie w ostatniej klasie gimnazjum.
Aby nie popaśc w depresję osobiście staram się być optymistą :wall:

LORD VADER
Awatar użytkownika
4 gwiazdki
Lokalizacja: WuWuA
Auto: 3TURBO
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 29 lis 2008, o 22:08

dlatego ja do roboty wyjezdzam o 9tej a wychodze z niej o 16tej :mrgreen: - przez cala Wawe - z Okecia na Bialoleke jade ok 1 godziny

a na serio jezeli musze wyjsc do roboty przed 9 to dostaje bialej goraczki a jak wracam do wychodze o 16 albo dopiero po 18tej - coby za duzo siwych wlosow nie miec

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 29 lis 2008, o 22:08

Konto usunięte pisze:
Arti pisze: Mieszkam we Wrocławiu i w szczycie przejechanie gdzieś dalej

A co rozumiesz przez "szczyt", bo jak ostatnio jechałem z Drobnera na autostradę o wpół do dziesiątej rano to korek był non-stop...
Nie tą drogą jechałeś.... :razz:
Dolce far niente ;-)

radekk
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Zmysłowo/Poznań
Auto: Forester, MX5
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 29 lis 2008, o 22:21

Konto usunięte pisze:
radekk pisze: od poniedziałku do Poznania jak się zacznie konferencja klimatyczna
:wall: W ten poniedziałek??? Cholera, akurat jak w Poznaniu będę??? :wall:
Tak, w ten Poniedziałek się zaczyna i trwa przez 2 tygodnie :wall:

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 29 lis 2008, o 22:46

radekk pisze: trwa przez 2 tygodnie
Dobrze, że w najbliższych 2 tygodniach prza Posen nie jadę...
Dolce far niente ;-)

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 29 lis 2008, o 22:59

rrosiak, Azrael, wiem na czym jeździ Dev, serio ;-)

Wy mówicie o "skuterku", ja o skuterku. Przeciętny warszawiak przesiada się na skuterek w minutę, bo nie wymaga prawa jazdy. Również jeżdżenie na "skuterku" czyli zwykłym rasowym motocyklu jest w mieście łatwiejsze. Bo jak dajmy na to spadnie śnieg, to zostawiam sprzęt pod firmą i wracam sobie do domu autobusem.

Kiedy się mieszka poza miastem to już nie jest tak łatwo. A WiSowi zazdroszczę. Bo ma i miejskie atrakcje i wiejski niemal spokój.

A co do korków to IMHO Warszawę zgubiło m.in. to, że office parki buduje w centrum miasta, zamiast poza nim. W efekcie ruch się zawsze odbywa rano - do miasta, po południu - na wieś.

Arti
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Nordkappværing
Auto: GT Rally Car & STI GH
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 29 lis 2008, o 23:04

Konto usunięte pisze: miejskie atrakcje
Co masz na myśli?
Obrazek

minimus
5 gwiazdek
Auto: kiedyś OBK MY06 2.5L
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 29 lis 2008, o 23:10

z roku na rok jest gorzej bo coraz więcej ludzi sie pcha do Warszawy i coraz więcej ma samochody.

A tak a'propos ilu z Was jest "ludnością napływową" w Wwie? :evilgrin:

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 29 lis 2008, o 23:10

Arti pisze:
Konto usunięte pisze: miejskie atrakcje
Co masz na myśli?
Knajpa, kino, basen, szkoła muzyczna dla dzieciaka, pizza na telefon... itp

Azrael
6 gwiazdek
Lokalizacja: Warszawa
Polubił: 0
Polubione posty: 3 razy

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 29 lis 2008, o 23:11

Konto usunięte pisze: A co do korków to IMHO Warszawę zgubiło m.in. to, że office parki buduje w centrum miasta, zamiast poza nim. W efekcie ruch się zawsze odbywa rano - do miasta, po południu - na wieś.
W Wawie jest WIELE czynników na raz. Brak obwodnic, bezsensowna urbanistyka (w ogóle brak żadnego planowania), bezwład włądz lokalnych któe są tylko trampoliną do władz krajowych, różne zaszłości historyczne...to tylko kilka czynników.

Warszawa identyczna jaka jest ale z dwoma pierścieniami obwodnic autostradowych i sensownymi drogami wyjazdowymi by była jakies 15x miej zakorkowana niż jest teraz.

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 29 lis 2008, o 23:20

Konto usunięte pisze: Knajpa, kino, basen, szkoła muzyczna dla dzieciaka, pizza na telefon... itp
Mieszkam na wsi 65km od miasta (wrocek).
Dacie wiarę, że częściej jestem w kinie, na lodach, etc we wrocku, niz moi znajomi tam mieszkający....
Biedacy, nie maja czasu sie podrapać, wiecie, gdzie.

;-)
Dolce far niente ;-)

citan
5 gwiazdek
Lokalizacja: Bełchatów
Auto: japońskie
Polubił: 41 razy
Polubione posty: 14 razy

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 29 lis 2008, o 23:26

A ja dzisiaj o mało nie rozpocząłbym kłótni na 1. urodzinach mojej chrześnicy... w porę mnie dziewczyna powstrzymała. Otóż kolega jeździ tirem i wg. niego jak są 2 pasy na wprost i lewy pas zwęża się za kilkaset metrów, to jak ciężarówka go blokuje (tak, perfidnie blokuje) to wszystko jest OK, i tak właśnie należy robić, bo gdyby nie blokowała, to... uwaga, napięcie rośnie... kierowcy na prawym pasie czekali by 2x dłużej :!: :wall: Ciekawe jak on na to wpadł... zapytałem tylko "No i?" i zakończyłem dyskusję.

rrosiak
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: W-wa, Kutno
Auto: Duża Dacia :)
Polubił: 129 razy
Polubione posty: 198 razy

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 29 lis 2008, o 23:34

citan pisze: kierowcy na prawym pasie czekali by 2x dłużej

I ma słuszną rację, bo Ci z przodu faktycznie będą czekali dłużej, a to że z tyłu robi się coraz większy korek, to przecież mało ważny szczegół jest :thumb:
"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - :giggle:
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów. :idea:

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 29 lis 2008, o 23:37

Michal B pisze: Ile wyniesie dobry czas dojazdu z dzieckiem do szkoły gdy będzie w ostatniej klasie gimnazjum?
Pocieszę Cię - mój gimnazjalista, gdybym próbował go wozić do szkoły, to by się chyba wściekł... To już dorośli ludzie przecież, po co się im rodzic ma szwendać... ;-)
Konto usunięte pisze: WiSowi zazdroszczę.
Niesłusznie. Gdybym ja miał takiego fajnego Forka z wiatrakiem, to bym w nim chętnie spędzał więcej czasu. Nawet w korkach. A łajzę w Avensisie bym po prostu wział i objechał bokiem :evilgrin:
minimus pisze: ilu z Was jest "ludnością napływową" w Wwie?
Ja byłem, przelotnie :razz:
FUX pisze: Mieszkam na wsi 65km od miasta (wrocek).
Dacie wiarę, że częściej jestem w kinie, na lodach, etc we wrocku, niz moi znajomi tam mieszkający....
Dam wiarę. W krakowskich teatrach bywałem jako student - ale już jako pracujący mąż i ojciec, za cholerę nie miałem czasu :evil:
Co innego, wpaść sobie czasami z Kielc ;-)
citan pisze: "No i?"
No i dlatego koleś jeździ TIRem, a nie pracuje jako główny specjalista w NASA 8-)

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 29 lis 2008, o 23:56

Jak to czytam, to tylko utwierdzam się w przekonaniu, że jeżeli mieszka się w większym mieście to przeprowadzka "za miasto" ma sens jedynie, jak się nie ma dzieci, względnie jak dzieci się wyprowadzą.
Ja tam do Rynku jadę 10 min. tramwajem i jest git :mrgreen:

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 30 lis 2008, o 00:06

So What!, nic bardziej błędnego :-)

WiS
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
Auto: Forester turbo, zwany Yetim
Polubił: 3 razy
Polubione posty: 2 razy

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 30 lis 2008, o 00:15

Konto usunięte pisze: nic bardziej błędnego
Fakt. Jeśli się nie ma dzieci (jeszcze lub już) to właśnie warto mieć mieszkanko w centrum. Bo blisko do knajp (faza wstępna) i do lekarza (faza zstępna).
Przy małych dzieciach - duża chata z własnym dużym ogrodem jest niezastąpiona, a o to niestety w centrum dość trudno. Patrzę na wielkomiejsko-centralne szczeniactwo z przerażeniem - zamiast placów zabaw, zasikane bramy albo pokój z kompem. Tak źle i tak niedobrze.
Problem natomiast faktycznie pojawia się wtedy, gdy nastolatek zaczyna potrzebować coraz więcej "kursów wyjazdowych" (tenis, języki, tańce, etc.) oraz zaczyna prowadzić życie towarzyskie. To z peryferii bywa kłopotliwe...
Trzebaby chyba wliczyć w koszta domu za miastem i mania tam potomstwa - dodatkowego niańkokierowcę na etacie. Albo, lepiej, niańkopilota...? ;-)

So What!
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Kraków
Auto: Giulia V Q4
Polubił: 309 razy
Polubione posty: 60 razy

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 30 lis 2008, o 00:23

Konto usunięte pisze: So What!, nic bardziej błędnego :-)
Zależy od okoliczności ;-)

Michal B
2 gwiazdki
Auto: Jeszcze 2 Subaru
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 30 lis 2008, o 01:13

So What! pisze:
Konto usunięte pisze: So What!, nic bardziej błędnego :-)
Zależy od okoliczności ;-)
Uciekłem z centrum Krakowa 6 lat temu na wiochę, mieszkalem wcześniej na Poselskiej i na początku Krowoderskiej czyli ze 3 min z kapcia na Rynek. Do dziś uważam wyniesienie sie na wieś za strzał w 10-kę. Mieszkając w centrum też stałbym w korkach jadac do szkoły/roboty/i nazad, może kilka minut mniej. Dojazdy to jedyny minus - reszta,same plusy. Ale co kto lubi. Poza godzinami szczytu co w moim przypadku ma miejsce wyłącznie rano do centrum jadę 15 minut. Do domu za to na pewno docieram szybciej teraz niż miałbym wracać do centrum - koło 16tej wjechać w okloice Rynku :wall:

Paweł_BB
Awatar użytkownika
5 gwiazdek
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Auto: Evo VIII GT340
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 30 lis 2008, o 07:44

citan pisze:Otóż kolega jeździ tirem i wg. niego jak są 2 pasy na wprost i lewy pas zwęża się za kilkaset metrów, to jak ciężarówka go blokuje (tak, perfidnie blokuje) to wszystko jest OK, i tak właśnie należy robić, bo gdyby nie blokowała, to... uwaga, napięcie rośnie... kierowcy na prawym pasie czekali by 2x dłużej :!: :wall: Ciekawe jak on na to wpadł...
Hehe, oni tak mają, u mnie jak jest korek to na CB ciągle słyszę "nie puść tego sk*****yna", "zablokujcie ten pas bo się ch**e w osobówkach pchają" itp. u mnie niestety zamek błyskawiczny nie działa (na szczęście rzadko jest potrzebny bo jest mało zwężeń) więc boję się korzystać z drugiego wolnego pasa bo jeszcze mnie ch***mi wyzwią i skomentują że taką furą się jakiś gnojek wpycha, w efekcie wyjazd z Bielska na Szczyrk zamiast mieć 500m korka ma przynajmniej 2x dłużej :-( dochodzi do tego, że nie można skręcić w jakieś tam uliczki czy na skrzyżowaniu bo korek jest 2x dłuższy i oba pasy zablokowane :x

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 30 lis 2008, o 10:05

So What! pisze:
Konto usunięte pisze: So What!, nic bardziej błędnego :-)
Zależy od okoliczności ;-)
Oczywiście, że zależy :-) Ja się tylko odniosłem do Twojego mocnego, jednoznacznego stwierdzenia, że "przeprowadzka za miasto ma sens jedynie, jak się nie ma dzieci, względnie jak dzieci się wyprowadzą.", co nie jest ogólną prawdą jak widać ;-)

Tak jak napisał Michał, stoją wszyscy. Miastowi i wsiowi. A jak napisał WiS, warunki dla dzieci są milion razy lepsze na wsi niż w mieście. Ja też uważam swoją decyzję o wyniesieniu się za miasto za strzał w 10-tkę. Najchętniej to bym się w tym mieście już nie pojawiał za często, ale niestety tak dobrze to nie ma.

Arno
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: Spa
Polubił: 0
Polubione posty: 0

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 30 lis 2008, o 10:12

[quote="Konto usunięte"]

A co do korków to IMHO Warszawę zgubiło m.in. to, że office parki buduje w centrum miasta, zamiast poza nim. W efekcie ruch się zawsze odbywa rano - do miasta, po południu - na wieś.
[quote="Konto usunięte"]
Dwadziescia kilka lat temu w San Francisco i Bay Area (okolica wokol zatoki) ruch i korki byly rano do San Francisco i wieczorem nad zatoke. A dzis korki sa rano nad zatoke a wieczorem do miasta. I miasto nie jest w korkach. Bo firmy sa np w Richmond albo Oakland (Pixar) No i buduja mosty, poszerzaja drogi. Swinska banda.
FUX, budowanie obwodnic to jedno, i sluszne rozwiazanie, ale powodowanie korkow przez debilne decyzje drogowe w Warszawie to inne zagadnienie.
Zrozmiale, ze ja musze miec biuro w centrum. Ale po co te wszystkie inne lupie firmy musza miec biura w miescie nie wiem. Ja bym je najchetniej widzial gdzies w okolicach jablonny, albo sochaczewa. Ale sie chyba nie ucieknie, bo plan jest teraz zabudowac PKiN na okolo najwyzszyi budynkami w Europie. Bo miasto nie mysli. Wydaje im sie ze wierzowce w centrum, to dowod na nowoczesnosc.
Ostatnio zmieniony 30 lis 2008, o 10:15 przez Arno, łącznie zmieniany 1 raz.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.

Konto usunięte
6 gwiazdek
Polubił: 14 razy
Polubione posty: 19 razy

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 30 lis 2008, o 10:15

Święte słowa Arno, u nas zamiast się poszerzeć to się zwęża, żeby było bezpieczniej. Bo:

- Wczoraj jechałem tędy, tych domów jeszcze nie było.
- Tak mówicie? A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był. To wy byście staruszkę przejechali, tak? A to być może wasza matka!
- Jak ja mogę przejechać matkę na szosie, jak moja matka siedzi z tyłu?
- Halo, tu “Brzoza”, tu “Brzoza”! Źle cię słyszę! Powtarzam, powiedział, że matka siedzi z tyłu… “Matka siedzi z tyłu!” Tak powiedział!

- A gdyby tu było nagle przedszkole w przyszłości i wasz synek mały tędy przechodził w przyszłości, którego jeszcze nie macie, więc nie mówcie mi, że siedzi z tyłu!

FUX
Awatar użytkownika
6 gwiazdek
Lokalizacja: ze sofy.
Auto: jeżdżące
Polubił: 236 razy
Polubione posty: 350 razy

Re: Korki i moja nieustanna frustracja

Post 30 lis 2008, o 10:36

Arno pisze: Ale po co te wszystkie inne lupie firmy musza miec biura w miescie nie wiem.
RACJA.
Ja dojeżdżam na obrzeża, tylko po drugiej stronie wrocławia :wall:
+ taki, że do biura jadę max. raz na tydzien, dwa tygodnie... :razz:
Dolce far niente ;-)

ODPOWIEDZ