Korki i moja nieustanna frustracja
- Arti
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Nordkappværing
- Auto: GT Rally Car & STI GH
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Korki i moja nieustanna frustracja
Konto usunięte, no właśnie, słuszna uwaga. Ten szczyt to ciężko określić, raz jest luz a za pół godziny jest totalny zator. Najgorzej to jest tak około 9.00 i 16.00 z tego co zauważyłem. Generalnie staram się nie używać auta we Wrocławiu chyba, ze naprawdę jest taka konieczność. Strata czasu, nerwów, pieniędzy.

Re: Korki i moja nieustanna frustracja
W Krakowie korki też sa...hehehe, oczywiście. Dziecko rano woze do szkoły, jak było w zerówce dobry czas dojazdu wynosił 15 minut, w pierwszej klasie wzrosl do 20 minut, teraz jest w drugiej - 25 minut. I teraz 2 zadania matematyczne:
1. Ile wyniesie dobry czas dojazdu z dzieckiem do szkoły gdy będzie w ostatniej klasie gimnazjum?
i drugie - trudniejsze:
2. Moja najmłodsza córka (ma obecnie rok) też będzie chodzić do tej szkoły - ile wyniesie czas dojazdu z nią do szkoły gdy ona będzie w ostatniej klasie gimnazjum.
Aby nie popaśc w depresję osobiście staram się być optymistą
1. Ile wyniesie dobry czas dojazdu z dzieckiem do szkoły gdy będzie w ostatniej klasie gimnazjum?
i drugie - trudniejsze:
2. Moja najmłodsza córka (ma obecnie rok) też będzie chodzić do tej szkoły - ile wyniesie czas dojazdu z nią do szkoły gdy ona będzie w ostatniej klasie gimnazjum.
Aby nie popaśc w depresję osobiście staram się być optymistą

- LORD VADER
- 4 gwiazdki
- Lokalizacja: WuWuA
- Auto: 3TURBO
- Polubił: 0
- Polubione posty: 0
Re: Korki i moja nieustanna frustracja
dlatego ja do roboty wyjezdzam o 9tej a wychodze z niej o 16tej
- przez cala Wawe - z Okecia na Bialoleke jade ok 1 godziny
a na serio jezeli musze wyjsc do roboty przed 9 to dostaje bialej goraczki a jak wracam do wychodze o 16 albo dopiero po 18tej - coby za duzo siwych wlosow nie miec

a na serio jezeli musze wyjsc do roboty przed 9 to dostaje bialej goraczki a jak wracam do wychodze o 16 albo dopiero po 18tej - coby za duzo siwych wlosow nie miec
Re: Korki i moja nieustanna frustracja
Nie tą drogą jechałeś....Konto usunięte pisze:Arti pisze: Mieszkam we Wrocławiu i w szczycie przejechanie gdzieś dalej
A co rozumiesz przez "szczyt", bo jak ostatnio jechałem z Drobnera na autostradę o wpół do dziesiątej rano to korek był non-stop...

Dolce far niente 

Re: Korki i moja nieustanna frustracja
Tak, w ten Poniedziałek się zaczyna i trwa przez 2 tygodnieKonto usunięte pisze:radekk pisze: od poniedziałku do Poznania jak się zacznie konferencja klimatycznaW ten poniedziałek??? Cholera, akurat jak w Poznaniu będę???
![]()

Re: Korki i moja nieustanna frustracja
Dobrze, że w najbliższych 2 tygodniach prza Posen nie jadę...radekk pisze: trwa przez 2 tygodnie
Dolce far niente 

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Korki i moja nieustanna frustracja
rrosiak, Azrael, wiem na czym jeździ Dev, serio
Wy mówicie o "skuterku", ja o skuterku. Przeciętny warszawiak przesiada się na skuterek w minutę, bo nie wymaga prawa jazdy. Również jeżdżenie na "skuterku" czyli zwykłym rasowym motocyklu jest w mieście łatwiejsze. Bo jak dajmy na to spadnie śnieg, to zostawiam sprzęt pod firmą i wracam sobie do domu autobusem.
Kiedy się mieszka poza miastem to już nie jest tak łatwo. A WiSowi zazdroszczę. Bo ma i miejskie atrakcje i wiejski niemal spokój.
A co do korków to IMHO Warszawę zgubiło m.in. to, że office parki buduje w centrum miasta, zamiast poza nim. W efekcie ruch się zawsze odbywa rano - do miasta, po południu - na wieś.

Wy mówicie o "skuterku", ja o skuterku. Przeciętny warszawiak przesiada się na skuterek w minutę, bo nie wymaga prawa jazdy. Również jeżdżenie na "skuterku" czyli zwykłym rasowym motocyklu jest w mieście łatwiejsze. Bo jak dajmy na to spadnie śnieg, to zostawiam sprzęt pod firmą i wracam sobie do domu autobusem.
Kiedy się mieszka poza miastem to już nie jest tak łatwo. A WiSowi zazdroszczę. Bo ma i miejskie atrakcje i wiejski niemal spokój.
A co do korków to IMHO Warszawę zgubiło m.in. to, że office parki buduje w centrum miasta, zamiast poza nim. W efekcie ruch się zawsze odbywa rano - do miasta, po południu - na wieś.
Re: Korki i moja nieustanna frustracja
z roku na rok jest gorzej bo coraz więcej ludzi sie pcha do Warszawy i coraz więcej ma samochody.
A tak a'propos ilu z Was jest "ludnością napływową" w Wwie?
A tak a'propos ilu z Was jest "ludnością napływową" w Wwie?

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Korki i moja nieustanna frustracja
Knajpa, kino, basen, szkoła muzyczna dla dzieciaka, pizza na telefon... itpArti pisze:Co masz na myśli?Konto usunięte pisze: miejskie atrakcje
Re: Korki i moja nieustanna frustracja
W Wawie jest WIELE czynników na raz. Brak obwodnic, bezsensowna urbanistyka (w ogóle brak żadnego planowania), bezwład włądz lokalnych któe są tylko trampoliną do władz krajowych, różne zaszłości historyczne...to tylko kilka czynników.Konto usunięte pisze: A co do korków to IMHO Warszawę zgubiło m.in. to, że office parki buduje w centrum miasta, zamiast poza nim. W efekcie ruch się zawsze odbywa rano - do miasta, po południu - na wieś.
Warszawa identyczna jaka jest ale z dwoma pierścieniami obwodnic autostradowych i sensownymi drogami wyjazdowymi by była jakies 15x miej zakorkowana niż jest teraz.
Re: Korki i moja nieustanna frustracja
Mieszkam na wsi 65km od miasta (wrocek).Konto usunięte pisze: Knajpa, kino, basen, szkoła muzyczna dla dzieciaka, pizza na telefon... itp
Dacie wiarę, że częściej jestem w kinie, na lodach, etc we wrocku, niz moi znajomi tam mieszkający....
Biedacy, nie maja czasu sie podrapać, wiecie, gdzie.

Dolce far niente 

Re: Korki i moja nieustanna frustracja
A ja dzisiaj o mało nie rozpocząłbym kłótni na 1. urodzinach mojej chrześnicy... w porę mnie dziewczyna powstrzymała. Otóż kolega jeździ tirem i wg. niego jak są 2 pasy na wprost i lewy pas zwęża się za kilkaset metrów, to jak ciężarówka go blokuje (tak, perfidnie blokuje) to wszystko jest OK, i tak właśnie należy robić, bo gdyby nie blokowała, to... uwaga, napięcie rośnie... kierowcy na prawym pasie czekali by 2x dłużej
Ciekawe jak on na to wpadł... zapytałem tylko "No i?" i zakończyłem dyskusję.


- rrosiak
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: W-wa, Kutno
- Auto: Duża Dacia :)
- Polubił: 129 razy
- Polubione posty: 198 razy
Re: Korki i moja nieustanna frustracja
citan pisze: kierowcy na prawym pasie czekali by 2x dłużej
I ma słuszną rację, bo Ci z przodu faktycznie będą czekali dłużej, a to że z tyłu robi się coraz większy korek, to przecież mało ważny szczegół jest

"Pan Macierewicz bardzo często mówi co wie, ale rzadko wie co mówi." - L.Miller - 
Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

Z dwojga złego wolę, gdy krajem rządzą złodzieje zamiast kretynów.

- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Korki i moja nieustanna frustracja
Pocieszę Cię - mój gimnazjalista, gdybym próbował go wozić do szkoły, to by się chyba wściekł... To już dorośli ludzie przecież, po co się im rodzic ma szwendać...Michal B pisze: Ile wyniesie dobry czas dojazdu z dzieckiem do szkoły gdy będzie w ostatniej klasie gimnazjum?

Niesłusznie. Gdybym ja miał takiego fajnego Forka z wiatrakiem, to bym w nim chętnie spędzał więcej czasu. Nawet w korkach. A łajzę w Avensisie bym po prostu wział i objechał bokiemKonto usunięte pisze: WiSowi zazdroszczę.

Ja byłem, przelotnieminimus pisze: ilu z Was jest "ludnością napływową" w Wwie?

Dam wiarę. W krakowskich teatrach bywałem jako student - ale już jako pracujący mąż i ojciec, za cholerę nie miałem czasuFUX pisze: Mieszkam na wsi 65km od miasta (wrocek).
Dacie wiarę, że częściej jestem w kinie, na lodach, etc we wrocku, niz moi znajomi tam mieszkający....

Co innego, wpaść sobie czasami z Kielc

No i dlatego koleś jeździ TIRem, a nie pracuje jako główny specjalista w NASAcitan pisze: "No i?"

- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 309 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: Korki i moja nieustanna frustracja
Jak to czytam, to tylko utwierdzam się w przekonaniu, że jeżeli mieszka się w większym mieście to przeprowadzka "za miasto" ma sens jedynie, jak się nie ma dzieci, względnie jak dzieci się wyprowadzą.
Ja tam do Rynku jadę 10 min. tramwajem i jest git
Ja tam do Rynku jadę 10 min. tramwajem i jest git

-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
- WiS
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: z puszcz odwiecznych, z krain mrocznych...
- Auto: Forester turbo, zwany Yetim
- Polubił: 3 razy
- Polubione posty: 2 razy
Re: Korki i moja nieustanna frustracja
Fakt. Jeśli się nie ma dzieci (jeszcze lub już) to właśnie warto mieć mieszkanko w centrum. Bo blisko do knajp (faza wstępna) i do lekarza (faza zstępna).Konto usunięte pisze: nic bardziej błędnego
Przy małych dzieciach - duża chata z własnym dużym ogrodem jest niezastąpiona, a o to niestety w centrum dość trudno. Patrzę na wielkomiejsko-centralne szczeniactwo z przerażeniem - zamiast placów zabaw, zasikane bramy albo pokój z kompem. Tak źle i tak niedobrze.
Problem natomiast faktycznie pojawia się wtedy, gdy nastolatek zaczyna potrzebować coraz więcej "kursów wyjazdowych" (tenis, języki, tańce, etc.) oraz zaczyna prowadzić życie towarzyskie. To z peryferii bywa kłopotliwe...
Trzebaby chyba wliczyć w koszta domu za miastem i mania tam potomstwa - dodatkowego niańkokierowcę na etacie. Albo, lepiej, niańkopilota...?

- So What!
- 6 gwiazdek
- Lokalizacja: Kraków
- Auto: Giulia V Q4
- Polubił: 309 razy
- Polubione posty: 60 razy
Re: Korki i moja nieustanna frustracja
Zależy od okolicznościKonto usunięte pisze: So What!, nic bardziej błędnego![]()

Re: Korki i moja nieustanna frustracja
Uciekłem z centrum Krakowa 6 lat temu na wiochę, mieszkalem wcześniej na Poselskiej i na początku Krowoderskiej czyli ze 3 min z kapcia na Rynek. Do dziś uważam wyniesienie sie na wieś za strzał w 10-kę. Mieszkając w centrum też stałbym w korkach jadac do szkoły/roboty/i nazad, może kilka minut mniej. Dojazdy to jedyny minus - reszta,same plusy. Ale co kto lubi. Poza godzinami szczytu co w moim przypadku ma miejsce wyłącznie rano do centrum jadę 15 minut. Do domu za to na pewno docieram szybciej teraz niż miałbym wracać do centrum - koło 16tej wjechać w okloice RynkuSo What! pisze:Zależy od okolicznościKonto usunięte pisze: So What!, nic bardziej błędnego![]()

Re: Korki i moja nieustanna frustracja
Hehe, oni tak mają, u mnie jak jest korek to na CB ciągle słyszę "nie puść tego sk*****yna", "zablokujcie ten pas bo się ch**e w osobówkach pchają" itp. u mnie niestety zamek błyskawiczny nie działa (na szczęście rzadko jest potrzebny bo jest mało zwężeń) więc boję się korzystać z drugiego wolnego pasa bo jeszcze mnie ch***mi wyzwią i skomentują że taką furą się jakiś gnojek wpycha, w efekcie wyjazd z Bielska na Szczyrk zamiast mieć 500m korka ma przynajmniej 2x dłużejcitan pisze:Otóż kolega jeździ tirem i wg. niego jak są 2 pasy na wprost i lewy pas zwęża się za kilkaset metrów, to jak ciężarówka go blokuje (tak, perfidnie blokuje) to wszystko jest OK, i tak właśnie należy robić, bo gdyby nie blokowała, to... uwaga, napięcie rośnie... kierowcy na prawym pasie czekali by 2x dłużej![]()
Ciekawe jak on na to wpadł...


-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Korki i moja nieustanna frustracja
Oczywiście, że zależySo What! pisze:Zależy od okolicznościKonto usunięte pisze: So What!, nic bardziej błędnego![]()


Tak jak napisał Michał, stoją wszyscy. Miastowi i wsiowi. A jak napisał WiS, warunki dla dzieci są milion razy lepsze na wsi niż w mieście. Ja też uważam swoją decyzję o wyniesieniu się za miasto za strzał w 10-tkę. Najchętniej to bym się w tym mieście już nie pojawiał za często, ale niestety tak dobrze to nie ma.
Re: Korki i moja nieustanna frustracja
[quote="Konto usunięte"]
A co do korków to IMHO Warszawę zgubiło m.in. to, że office parki buduje w centrum miasta, zamiast poza nim. W efekcie ruch się zawsze odbywa rano - do miasta, po południu - na wieś.
[quote="Konto usunięte"]
Dwadziescia kilka lat temu w San Francisco i Bay Area (okolica wokol zatoki) ruch i korki byly rano do San Francisco i wieczorem nad zatoke. A dzis korki sa rano nad zatoke a wieczorem do miasta. I miasto nie jest w korkach. Bo firmy sa np w Richmond albo Oakland (Pixar) No i buduja mosty, poszerzaja drogi. Swinska banda.
FUX, budowanie obwodnic to jedno, i sluszne rozwiazanie, ale powodowanie korkow przez debilne decyzje drogowe w Warszawie to inne zagadnienie.
Zrozmiale, ze ja musze miec biuro w centrum. Ale po co te wszystkie inne lupie firmy musza miec biura w miescie nie wiem. Ja bym je najchetniej widzial gdzies w okolicach jablonny, albo sochaczewa. Ale sie chyba nie ucieknie, bo plan jest teraz zabudowac PKiN na okolo najwyzszyi budynkami w Europie. Bo miasto nie mysli. Wydaje im sie ze wierzowce w centrum, to dowod na nowoczesnosc.
A co do korków to IMHO Warszawę zgubiło m.in. to, że office parki buduje w centrum miasta, zamiast poza nim. W efekcie ruch się zawsze odbywa rano - do miasta, po południu - na wieś.
[quote="Konto usunięte"]
Dwadziescia kilka lat temu w San Francisco i Bay Area (okolica wokol zatoki) ruch i korki byly rano do San Francisco i wieczorem nad zatoke. A dzis korki sa rano nad zatoke a wieczorem do miasta. I miasto nie jest w korkach. Bo firmy sa np w Richmond albo Oakland (Pixar) No i buduja mosty, poszerzaja drogi. Swinska banda.
FUX, budowanie obwodnic to jedno, i sluszne rozwiazanie, ale powodowanie korkow przez debilne decyzje drogowe w Warszawie to inne zagadnienie.
Zrozmiale, ze ja musze miec biuro w centrum. Ale po co te wszystkie inne lupie firmy musza miec biura w miescie nie wiem. Ja bym je najchetniej widzial gdzies w okolicach jablonny, albo sochaczewa. Ale sie chyba nie ucieknie, bo plan jest teraz zabudowac PKiN na okolo najwyzszyi budynkami w Europie. Bo miasto nie mysli. Wydaje im sie ze wierzowce w centrum, to dowod na nowoczesnosc.
Ostatnio zmieniony 30 lis 2008, o 10:15 przez Arno, łącznie zmieniany 1 raz.
Ocieplenie klimatu zabije nas kosztami ogrzewania.
-
Konto usunięte
- 6 gwiazdek
- Polubił: 14 razy
- Polubione posty: 19 razy
Re: Korki i moja nieustanna frustracja
Święte słowa Arno, u nas zamiast się poszerzeć to się zwęża, żeby było bezpieczniej. Bo:
- Wczoraj jechałem tędy, tych domów jeszcze nie było.
- Tak mówicie? A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był. To wy byście staruszkę przejechali, tak? A to być może wasza matka!
- Jak ja mogę przejechać matkę na szosie, jak moja matka siedzi z tyłu?
- Halo, tu “Brzoza”, tu “Brzoza”! Źle cię słyszę! Powtarzam, powiedział, że matka siedzi z tyłu… “Matka siedzi z tyłu!” Tak powiedział!
- A gdyby tu było nagle przedszkole w przyszłości i wasz synek mały tędy przechodził w przyszłości, którego jeszcze nie macie, więc nie mówcie mi, że siedzi z tyłu!
- Wczoraj jechałem tędy, tych domów jeszcze nie było.
- Tak mówicie? A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był. To wy byście staruszkę przejechali, tak? A to być może wasza matka!
- Jak ja mogę przejechać matkę na szosie, jak moja matka siedzi z tyłu?
- Halo, tu “Brzoza”, tu “Brzoza”! Źle cię słyszę! Powtarzam, powiedział, że matka siedzi z tyłu… “Matka siedzi z tyłu!” Tak powiedział!
- A gdyby tu było nagle przedszkole w przyszłości i wasz synek mały tędy przechodził w przyszłości, którego jeszcze nie macie, więc nie mówcie mi, że siedzi z tyłu!
Re: Korki i moja nieustanna frustracja
RACJA.Arno pisze: Ale po co te wszystkie inne lupie firmy musza miec biura w miescie nie wiem.
Ja dojeżdżam na obrzeża, tylko po drugiej stronie wrocławia

+ taki, że do biura jadę max. raz na tydzien, dwa tygodnie...

Dolce far niente 
